Cieszyn (+ wspin. arch. 42)
-
DST
10.28km
-
Teren
0.50km
-
Czas
00:27
-
VAVG
22.84km/h
-
VMAX
48.50km/h
-
Podjazdy
40m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótko po mieście i do pracy na nocną zmianę.
Tym razem z tatrzańskiego wspinania "Lewi Wrześniacy" (V) na Zamarłej Turni 2179 r.
Z Markiem W. w sierpniu 2004 r. Dosyć szybko przebiegliśmy drogę biegnącą "Zacięciem Wrześniaków" i tego samego dnia zrobiliśmy jeszcze "Klasyczną" na tej ścianie. Pojechaliśmy właściwie na kilka dni, ale następnego dnia Marek musiał wracać. Ja zostałem i dołączyłem do poznańskiego zespołu.
Z Markiem przy Siklawie 
Zacięcie Wrześniaków na Zamarłej Turni 
Na Zamarłej Turni 
Na szczycie Zamarłej 
Zjazd przez okap po zrobieniu drogi 
Z Markiem w kolebie skalnej (noclegi) 
Zamarła Turnia "Lewi Wrześniacy" nr 4 (źródło: taternik.net)
Kategoria Rower
Łysa Góra
-
DST
150.69km
-
Teren
25.00km
-
Czas
06:31
-
VAVG
23.12km/h
-
VMAX
78.50km/h
-
Podjazdy
1740m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd o 3 godz rano. Pod górami przez Kamenite do Krasnej.
Łysa na horyzoncie
Z Krasnej doliną Jastrzębią i szutrówkami

Wstaje słońce

Wschód słońca w Beskidach

Pod Zimnym

Potem asfaltem

Na Łysej Górze 1324 m

Na szczycie 10*C

Widoczek na pasma górskie
Bardziej na prawo było widać także Tatry i Małą Fatrę
Z Łysej zjechałem częściowo asfaltem a potem czerwonym szlakiem na Vysni Mohelnice i dalej na Krizove Cesty

Na czerwonym szlaku

Pora na borówki, wszędzie ich pełno

Owce na łące

Łąka z owcami

Potok Moravka

Źródełko

Tama na Moravce

Zbiornik wodny Moravka
Z Vysnich Lhot pojechałem sobie jeszcze na Praszywą 706 m.

W stronę Praszywej

Kościółek na Praszywej

Schronisko na Praszywej

Widoczek spod Praszywej w stronę Cieszyna

W Cieszynie spotkałem Patrycję i Marka. Ja już z gór a oni dopiero w góry :)
W domu przed 9 godz. Zabrałem chłopaków do Ustronia na nowy plac zabaw, więc się wybawili.
Potem do pracy na 3 godz.
Po pracy przejechałem się jeszcze do Karwiny.
W stronę Karwiny 
Park w Darkowie 
Rzeźba 2 
Rzeźba 3 
Zaparkował 
Przed zamkiem w Karwinie 
Orkiestra na rynku w Karwinie
Kategoria Rower
Cieszyn (+ wspin. arch. 41)
-
DST
16.59km
-
Czas
00:48
-
VAVG
20.74km/h
-
VMAX
49.50km/h
-
Podjazdy
50m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przed pracą po mieście. Po pracy miasto i nad Olzą.
Kilka fotek
Dawna zajezdni tramwajowa 
Rynek 
Plaża na rynku
A z Tatr jedna z pierwszych zimowych wypraw.
Przednie Solisko 2119 m. w styczniu 2000 r. z Wojtkiem R.
Moja 5 wyprawa w ogóle i 3 zimowa. Wojtek po raz pierwszy w Tatrach.
W planach było wyjście z Doliny Młynickiej na Strbski Szczyt. Warunki były jednak bardzo trudne, wiał halny, sypało śniegiem i była słaba widoczność.
Po wyjściu z lasu co jakiś czas musieliśmy się kryć za wielkimi głazami bo tak wiało. Doszliśmy do lodospadu "Skok" i tam powiązaliśmy się liną. Pierwszy raz z liną (byle jaka), czekany i raki pożyczone :)
"Skok" przeszliśmy jakimś cudem lewym skrajem. Nie było jednak sensu iść pod wiatr pod Strbski dlatego zdecydowałem się trawersować do żlebu spadającego ze Smrekowickiej Przełęczy. Żlebem wyszliśmy na przełęcz i granią poszliśmy na Przednie Solisko.
Na zejściu do chaty pod Soliskiem pogoda nagle zmieniła się na przyjazną.
Wojtek pod lodospadem "Skok" 
Wojtek prze do góry 
Dawaj, dawaj, nie jedz śniegu 
Ja na Smrekowickiej Przełęczy
Kategoria Rower
Leszna Górna (+ wspin. arch. 40)
-
DST
40.68km
-
Czas
01:32
-
VAVG
26.53km/h
-
VMAX
60.50km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przed pracą trochę po okolicy polskiej i czeskiej.
Od soboty zaczyna się Tydzień Ewangelizacyjny
Dzięgielów 
Zamek w Dzięgielowie 
Zamek od strony dziedzińca 
Widok z Lesznej w stronę Czantorii
Powrót przez Trzyniec. Potem do pracy, po pracy przez miasto do domu.
Z Tatr wybrałem sobie tym razem Zadniego Mnicha (2175 m).
Jest nad Morskim Okiem prawie wszystkim znany Mnich (2068 m). Nie wszyscy jednak wiedzą że blisko niego w grani głównej Tatr znajduje się drugi Mnich zwany Zadnim Mnichem. Wspaniała i urwista skalna iglica. Najłatwiejsze wyjście ma trudności II. W stronę Przełęczy pod Zadnim Mnichem turnia ta opada ok 40 metrowym uskokiem, który przy wyjściu ma trudności VI stopnia. Jest to tym samym jeden z najtrudniejszych odcinków, które można spotkać przy przechodzeniu ściśle "Głównej Grani Tatr".
Na Zadnim Mnichu wspinałem się w 2002 r. z Michałem, tak przy okazji, po "Zemście Wacława" na Mnichu.
Na foto: Mnich, zanim Cubryna i obok z prawej Zadni Mnich
Cubryna i Mnichy 
Zadni Mnich 
Wspin na Zadnim Mnichu
Kategoria Rower
Cieszyn (+ wspin. arch. 39)
-
DST
13.57km
-
Czas
00:35
-
VAVG
23.26km/h
-
VMAX
48.50km/h
-
Podjazdy
40m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorna jazda po mieście. Przyjechałem z pracy i właśnie żona usypiała chłopaków. Spodnie dresowe, kurteczka i tak sobie troszkę pojeździłem.
Z archiwum tatrzańskiego wrzucam sobie letnie wyjście na Cubrynę 2376 m.
Cubryna to sporych rozmiarów góra, jednak obok niej znajdują się znacznie wyższe Mięguszowieckie Szczyty i przez to gdy patrzymy od MOka to nieco zostaje w ich cieniu. Wczoraj pisałem jak to w zimie próbowałem na nią wejść i się nie udało.
W 2004 r. jechałem do MOka przez Słowację bo tak miałem wygodniej. Aby dostać się pod Mnicha przeszedłem sobie właśnie przez Cubrynę, bardzo podobnie, lecz w odwrotną stronę jak chciałem zrobić to wtedy w zimie.
Od Hińczowego Stawu na Hińczową Przełęcz i granią na Cubrynę. Z Cubryny schodziłem zach. granią i zachodem zwanym "Prawym Abgarowiczem" (I).
Na szczycie Cubryny © daniel3ttt 
Widok z Cubryny w dół na Mnicha © daniel3ttt 
Pod Cubryną i Zadnim Mnichem © daniel3ttt
W zimie 2000 r. przechodziłem przez Przełęcz pod Zadnim Mnichem widoczną na ostatnim zdj.
Kategoria Rower
Cieszyn (+ wspin. arch. 38)
-
DST
20.45km
-
Czas
00:52
-
VAVG
23.60km/h
-
VMAX
50.50km/h
-
Podjazdy
60m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przed pracą po mieście. Po pracy na około do domu.
Rowerowo cieniutko. Z Tatr tym razem krótki opis jednej z moich pierwszych zimowych wyryp.
Mając za sobą 5! tatrzańskich wypadów i trochę doświadczania wybrałem się sam do MOka. Wcześniej byłem min latem na tygodniowej turystycznej włóczędze po Tatrach słowackich i na Gerlachu oraz zimą na Kozim Wierchu, Bystrym Siodle i Przednim Solisku.
Nad Morskim Okiem wcześniej w ogóle nie byłem.
Zwłaszcza wyjście w warunkach zimowej "dupówy" na Przednie Solisko podsyciło chęć robienia czegoś ambitniejszego.
Przewodników szczegółowych jeszcze wtedy nie posiadałem ale miałem dokładną mapę :) Plan zakładał wyjście z polskiej strony na Cubrynę i zejście na słowacką stronę. Wydawało by się spoko, ale logistycznie jest to dość skomplikowana wspinaczka, zwłaszcza w zimie i dla kogoś kto nie zna rejonu. Na Cubrynę najłatwiej iść przez Hińczową Przełęcz, jednak dojście na Hińczową w zimie czasem wieje grozą o czym sam się przekonałem.
Pojechałem w lutym 2000 r. kiedy śniegu w Tatrach było co nie miara. Popołudniowym autobusem z Bielska do Zakopca i ostatnim do Brzezin. W góry wyruszyłem o 21:30. Przeszedłem przez polanę Waksmundzką do drogi do MOka i nią do schroniska. Oczywiście schronisko bokiem i stokami Opalonego i Miedzianego pod Mnicha. Około 3 w nocy dotarłem w rejon Mnichowych spadów i tam rozłożyłem namiocik.
Rankiem warunki były lekko mówiąc niewyjściowe.
Spojrzenie na schronisko nad MOkiem © daniel3ttt
Mój namiocik © daniel3ttt
Wejście w Mnichowy Żleb © daniel3ttt
Mimo wszystko zdecydowałem się na wspinaczkę. Ze sprzętu miałem raki turystyczne, jeden czekan, linę 30 m, i kilka pętli.
Oczywiście teraz z takim zestawem to w ogóle bym się nie wypuszczał.
Wspinaczka w Mnichowym żlebie szła dosyć sprawnie. Gdzieś w 2/3 wysokości żlebu należy wytrawersować na Cubryńską Galerię do Hińczowego żlebu i nim na Hińczową Przełęcz. Rozglądałem się ale nie znalazłem tego przejścia. Było masę śniegu, nawisy i lawiniasto. Zdecydowałem więc kontynuować wspinaczkę Mnichowym żlebem dalej. W górnej części żleb się zwęża i przekształca w komin. Wyszedłem nim na Zadnią Cubryńską Galerię (taras pod pn. ścianą Cubryny).
Widok znad Mnichowego żlebu w dół © daniel3ttt
No i znalazłem się za "plecami" Mnicha
Mnich od tyłu © daniel3ttt
Z ZCG postanowiłem wyjść inaczej na Cubrynę. W oczy rzucił mi się ciemny komin wyprowadzający gdzieś na ramię Cubryny.
Niestety nie zrobiłem więcej zdjęć bo podczas wspinaczki trudno było gdziekolwiek zdjąć plecak i wyciągnąć aparat.
Znalazłem w sieci fotkę na której widać ten komin w letnich warunkach (pierwszy z lewej A)
Źódło: http://www.kw.olsztyn.pl/topo/2-uncategorised/78-c...
Cubryna © daniel3ttt
Potem doszukałem się że jest to Komin Roja o trudnościach IV
Schemat dróg na lewej ścianie Cubryny (W. Cywiński) © daniel3ttt
Wspinałem się bez asekuracji. Po wyjściu na siodełko za turnią zwaną Żelazko okazało się że w drugą stronę nie ma przejścia do Hińczowego Żlebu tylko jakiś inny stromy żleb i kolejne żebro. Nie zostawało nic innego jak wspinaczka granią. Wyszedłem tak na Ramię Cubryny (ok 2250 m). Widoczność prawie żadna, grań zalodzona i ogólnie wiało trupem.
Szedłem tak jak droga nr 6 do punktu który zaznaczyłem - żółte kółeczko
Źródło: http://taternik.net/
Cubryna topo © daniel3ttt
Przed wysokim uskokiem na grani zawróciłem i zszedłem tak samo na Zadnią Cubryńską Galerię. Tam warunki nieco się poprawiły i zorientowałem się że przecież mogę przejść przez Przełęcz pod Zadnim Mnichem do doliny Koprowej. Tak tez zrobiłem. Poszedłem na około, nadłożyłem sporo drogi i musiałem spędzić kolejną noc w namiocie w dolinie Koprowej. Kolo południa następnego dnia dotarłem do Strbskiego Plesa i wróciłem pociągiem do domu.
W Dolinie Koprowej © daniel3ttt
Masyw Krywania z Koprowej © daniel3ttt
Doświadczenia przydały się na kolejnych wyprawach
Kategoria Rower
Cieszyn (+ wspin. arch. 37)
-
DST
4.85km
-
Czas
00:12
-
VAVG
24.25km/h
-
VMAX
46.50km/h
-
Podjazdy
30m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy nie pojechałem rowerem bo padał deszcz. Po powrocie do domu musiałem jednak wyskoczyć do centrum do wpłatomatu i pojechałem rowerem.
Podsumowanie czerwca:
- 1605 km. a więc przekładając na 1605 r. - Jan Karol Chodkiewicz, hetman wielki litewski w bitwie pod Kircholmem rozgromił prawie czterokrotnie większą szwedzką armię Karola Sudermańskiego. Było to jedno z najświetniejszych zwycięstw I Rzeczpospolitej. W bitwie zginęło ok 6-9 tys Szwedów, podczas gdy straty Rzeczpospolitej wyniosły ok 100 żołnierzy!
- Ponad 9600 m. w pionie (bikemap.net)
Ponadto zaliczone: Mała Czantoria 886 m, Magurka Wiślańska 1140 m, Barania Góra 1220 m, Bumbalka 895 m, Makovske Sedlo 800 m, Sedlo Prislop 830, Velky Javornik 1071 m, Sedlo pod Lemesnou 810 m, Przełęcz Jabłonkowska 550 m x 3, Valy 606 m, Jaworzynka 650 m, Przełęcz Bukovec 530 m, Przełęcz Myto 700 m,
I tyle w czerwcu.
Z moich ulubionych Tatr tym razem solówka na Pośredniej Baszcie 2366 m. Grudzień 2003 r.
Pośrednia Baszta to pokaźny szczyt w Grani Baszt, koło Szatana. W stronę doliny Mięguszowieckiej opada ponad 650 metrowa ściana o silnie ukośnym kształcie. Skalista jest dolna część ściany, potem biegnie łagodny zachód i górna część to znowu żeberka i żleby.
Wspinałem się mniej więcej tak jak biegnie droga Derda, Plsek, Vlach (trudności II, jedno miejsce IV)
Ze szczytu zszedłem żlebem do doliny Młynickiej
Pośrednia Baszta © daniel3ttt 
Droga wyjścia © daniel3ttt
Górna część ściany © daniel3ttt
Widok z Pośredniej Baszty na Szatana © daniel3ttt
Widok w stronę Wysokiej i Gerlacha © daniel3ttt 
Widok w stronę Rysów © daniel3ttt 
Widok na Pośrednią Basztę z doliny Młynickiej © daniel3ttt
Kategoria Rower
Bystrzyca (+ wspin. arch. 36)
-
DST
44.30km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
24.61km/h
-
VMAX
55.50km/h
-
Podjazdy
200m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Spokojnie po okolicy rozruszać nogi po Krakowie. Właściwie to po wczorajszej jeździe bardziej chyba byłem niewyspany niż zmęczony.
Do Trzyńca główną a dalej bocznymi drogami.

Nad Olzą w Trzyńcu 
Bystrzyca
Po południu zabrałem natomiast Pawła i Wojtka na rowerki

Z chłopakami
Wracając do tatrzańskiego "łojenia", dzisiaj Kościelec (2158 m) i droga Stanisławskiego na zach. ścianie.
Historyczna droga na obecnie bardzo popularnym zarówno wśród turystów jak i wśród taterników szczycie.
Napisałem "historyczna", gdyż była to pierwsza droga poprowadzona na jego zach. ścianie. (po wielu próbach innych wspinaczy).
Wytyczona w 1928 r. droga daje nam wyobrażenie jaką psychę mieli dziadkowie wspinający się z konopnymi linami i najczęściej własnoręcznie kutymi hakami. Wtedy jeszcze nie było uprzęży i wiązano się liną w pasie.
Próbujący niedługo potem powtórzyć tę drogą M. Świerz (należący do czołówki ówczesnych wspinaczy) odpadł i zginął.
Z Michałem G. poszliśmy na "Stanisławskiego" w 2002 r.
Rankiem były mgły, więc po dotarciu pod ścianę myśleliśmy że nic z tego nie będzie. Poszliśmy na Kościelcową Przełęcz i wyszliśmy granią (II) na Kościelec. Zeszliśmy tak samo i wróciliśmy pod ścianę, bo poprawiła się pogoda.
Droga Stanisławskiego zajęła nam ok 2 godz.
Kościelec od zachodu. Droga Stanisławskiego (V-) - niebieska (z Michałem) i droga Gnojka (III) - czerwona (solo)

Ja pod Kościelcem

Pod zach. ścianą

Michał na drodze Stanisławskiego

Kościelec widziany z Zadniego Kościelca

Po wyjściu na szczyt poszliśmy dalej granią tzw "Granią Kościelców", przez Zadni Kościelec i Zawratową Turnię (II) na Zawrat i na przełęcz Schodki (biwak)
Kategoria Rower
Kraków i OPN
-
DST
322.10km
-
Teren
1.00km
-
Czas
12:18
-
VAVG
26.19km/h
-
VMAX
63.50km/h
-
Podjazdy
950m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rankiem po nocnej zmianie. Myślałem że skończę pracę nieco wcześniej i miałem zaplanowane dwie wersje wyjazdu. Jedna po Czechach a druga na Słowacji. Skończyłem dopiero o 4:30. Mniej czasu a więc nowy plan. Nie, nie powstał podczas golenia, bo nie robię takich błędów żeby golić się przed wyjazdem. Przy śniadaniu wymyśliłem sobie Kraków i wyjechałem o 5:20
Do Pruchnej fajnie ponad 32 k/h. Potem zmieniłem kierunek na wsch. i praktycznie do Krakowa miałem już pod wiatr.
Strumień
Jezioro Goczałkowickie
Pszczyna
Oświęcim
Musiałem tam nieco kluczyć bo w mieście jakiś Live Festival i drogi pozamykane. Dla odmiany tym razem wybrałem wariant przez Zator i Skawine. Chyba lepiej bo ruch mniejszy. Dopiero od Skawiny więcej samochodów.
Zator zamek
Skawina
Wjazd do miasta Kraka
Zajrzałem na Fort Skotniki ale był ogrodzony i mocno zarośnięty. W planach był jeszcze Kopiec Krakusa i Fort Benedykta jednak jazda rowerem po takim mieście to prawdziwy koszmar jak się nie zna skrótów. Denerwowały mnie zwłaszcza światła, wszędzie i co chwilę.
Nad Wisłą
Wawel
Jest i smok
Kilka dalszych zdjęć:
Chętnie poszedłbym i pozwiedzać
Rynek
Kościół Mariacki
Restauracja Wierzynek, tutaj zaprosiłem kiedyś moją żonę i poprosiłem o rękę
Sukiennice
Brama Floriańska
Barbakan
Odwiedziłem też kilka dalszych krakowskich fortów (Kleparz, Tonie, Zielonki), ale zdjęć nie było sensu robić bo również w większości mocno zarośnięte lub ogrodzone.
Ojcowski Park Narodowy
Brama Krakowska
Skały
Zamek w Ojcowie
Kaplica na wodzie
Pieskowa Skała
Zamek

Sułoszowa
Olkusz
Fajna cesta
Od Bolesława do Jaworzna z dwoma bikerami
Piachy
Jaworzno
Strasznie chaotyczne miasto, zlepek wiosek i źle oznakowane. Jedyne drogowskazy jakie tam znają to Kraków i Katowice
Dalej przez Imielin, Bieruń i Bojszowy
Ponownie w Pszczynie
Beskidy i Jezioro Goczałkowickie
Czekając za dwupasmówką w Bąkowie na przejazd widziałem przejeżdżającą grupę z Gustavem startującą w "Radlin24h"
Dalej mijałem kolejne grupki
W domu ok 19:40
Ps. W niedzielę rano poszedłem do sklepu po mleko. Myślałem sobie, ciekawe czy zobaczę któregoś z zawodników. No i jak wracałem to akurat jechał Sebastian (Gustav) :)
Kategoria Rower
Cieszyn
-
DST
10.66km
-
Czas
00:27
-
VAVG
23.69km/h
-
VMAX
45.50km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miasto i praca.
Kategoria Rower




