Maj, 2014
Dystans całkowity: | 1298.74 km (w terenie 111.50 km; 8.59%) |
Czas w ruchu: | 55:17 |
Średnia prędkość: | 23.49 km/h |
Maksymalna prędkość: | 77.50 km/h |
Suma podjazdów: | 11740 m |
Liczba aktywności: | 26 |
Średnio na aktywność: | 49.95 km i 2h 07m |
Więcej statystyk |
Ochodzita i Tyniok
-
DST
108.49km
-
Teren
5.00km
-
Czas
05:10
-
VAVG
21.00km/h
-
VMAX
70.50km/h
-
Podjazdy
1290m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po nocnej zmianie a właściwie na nocnej zmianie. Z pracy do domu, coś na ząb i ok 3 godz w trasę. Dlatego tak wcześnie bo czas max do 9 godz. Pojechałem przez Trzyniec i Jabłonków do Bukowca. W nocy i rankiem zimno.
Bukowiec
Podjazd do Hrczawy
Mglisty poranek
Jaworzynka Łupienie
Jaworzynka Trzycatek
Wstaje słońce nad Tyniokiem
W Dolinie Krężelki
Ta rzeczka płynie z Jaworzynki do Morza Czarnego
Poziomkowe śniadanie
Koniaków (przysiółek o fajnej nazwie)
Owce w Koniakowie
Kierdel
Widok na Rachowiec
Na Ochodzitej
Widok na Koniaków
Pora jechać dalej
Widok na Tyniok i Baranią Górę
Idą chmurki
Beskid Żywiecki
Ochodzita z drogi
Skałki Koczego Zamku
Powspinało by się
Dalej zjazd na Koniakowską Przełęcz i na Tyniok
Widok z Tynioka
Bacówka na Tynioku 892 m
W bacówce
Z Tynioka zjazd świetną drogą. Początek ziemno-trawiasta, potem płyty a dalej stroma i kręta asfaltówka
Istebna Zaolzie
Z Doliny Olzy tym razem pojechałem przez Leszczynę i Połom na Szarculę
Podjazd z Połomu
Podjazd na Szarculę, w tle sanatorium na Kubalonce
Kubalonka
W Wiśle na bulwarach
Ciut wcześniej na rynku chcieli mnie namówić na jakieś Enduro Trophy. Jakby jeszcze liczyli czasy podjazdu to może...
A serio to nie na tym sprzęcie i nie po takiej trasie.
Powrót normalką, przez Ustroń i Goleszów
Przejechane ponad 1298 km, przekładając na 1298 r. - w Cieszynie rządy sprawuje pierwszy książę cieszyński Mieszko I
W pionie ponad 11 740 m (wg bikemap)
Ponadto zaliczone min: Smreczyna 1015 m, Budzin 600 m x 2, Czupel 882 m, Gościejów 818 m, Trzy Kopce 810 m, Sindelna 1000 m, Jaworowy 1032 m, Mały Jaworowy 945 m, schr. pod Ostrym 954 m, Godula 737 m, Mołczyn 433 m, Łysa Góra 1324 m, Kozubowa 981 m, M. Kykula 788 m, M. Kycera 744 m, Równica 885 m, Na Dilku 701 m, Wyrch Czadeczka 700 m, Ochodzita 895 m, Tyniok 892 m. Kubalonka 761 m.
Kategoria Rower
Czeski Cieszyn (+ wspin. arch. 14)
-
DST
22.20km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:02
-
VAVG
21.48km/h
-
VMAX
42.50km/h
-
Podjazdy
40m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rankiem w okolicach Czeskiego Cieszyna. Potem jeszcze wieczorem po mieście i do pracy
Czeski Cieszyn
Dolny Żuków
Owce w Sibicy
Hala lodowiska
Archiwalne Tatry na dziś to Żabi Koń 2291 m.
Niezbyt wielki ale za to piękny i można rzec legendarny szczyt. Uważany za jeden z najtrudniej dostępnych, gdyż najłatwiejsza na niego wspinaczka ma trudności II - III. Również w dziejach taternictwa odegrał ważną rolą, przejście jego pd. ściany drogą o trudnościach IV przez S. Haberleina w 1905 r. należało do rekordów tamtego okresu. Dzisiaj najczęściej chodzona jest eksponowana "grań Żabiego Konia", czasem uznawana jako "taternicki chrzest" a dawniej nawet jako "taternicka matura" :)
Żabiego Konia robiłem z Michałem w maju 2002 r. Wspinaliśmy się drogą Narkiewicza (V) na pd. ścianie a schodziliśmy słynną wsch. granią na Żabią Przełęcz. Z przełęczy popylaliśmy dalej granią na Rysy.
Schemat: tatry.nfo.sk
Żabi Koń od pd. (droga Narkiewicza nr 4, Haberlein nr 7)
Ja w Dolinie Mięguszowieckiej
Pod właściwą pd ścianą, ściana ma ok 120 m.
Michał na pierwszym wyciągu
Ja na drugim wyciągu
Prawie na szczycie
Wpis do książki wyjść
Schodzimy
Michał na grani Żabiego Konia (na Dolnym Koniu)
Żabi Koń
Czarny Staw i Morskie oko z ŻK
Rysy robiliśmy tą granią
Szatan z Rysów (za nim Wielkie Solisko)
Mięguszowieckie Szczyty
Kategoria Rower
Cieszyn (+ wspin. arch. 13)
-
DST
8.42km
-
Czas
00:22
-
VAVG
22.96km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Podjazdy
30m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miasto w pewnej sprawie. Potem jeszcze do pracy na noc.
Nic ciekawego, więc i dzisiaj coś z Tatr. Tak w ogóle to dopiero 13 wpis, w którym dodaję relacje z wspinania w Tatrach i gdybym chciał codziennie dodać jedną "drogę" z Tatr to do końca roku bym się nie zmieścił. Z kilku wyjść nie posiadam niestety zdjęć bo gdzieś zaginęły lub nie brałem aparatu. Czasem jednego dnia zrobiłem (sam lub z kimś) kilka wyjść, ale było i tak że z różnych przyczyn wyjście nie udało się (załamanie pogody, trudności itp). Wpisy które można u mnie zobaczyć nie są dodawane chronologicznie ani według jakichkolwiek kryteriów trudnościowych. Tak po prostu jak mi pasuje.
Może komuś się przyda jak będzie coś planował w Tatrach.
Dzisiaj wyjście z kuzynem Arturem na Wielkie Solisko 2414 m. w lutym 2001 r.
Wielkie Solisko to najwyższy szczyt w Grani Soliska. Z jednej strony Dolina Młynicka a z drugiej Dolina Furkotna. Na szczycie znajduje się ok 2-metrowy blok skalny o kształcie grzyba. My wyszliśmy z Młynickiej na Wyżnią Soliskową Ławkę, początkowo żlebem a wyżej stromą rynną (trudności 0 czyli łatwo). Stamtąd sam udałem się na szczyt dwójkową granią - dość trudno. Z Przełęczy zeszliśmy do Furkotnej.
Grań Solisk z Młynickiej (WS jest z prawej) © daniel3ttt
Artur pod Wielkim Soliskiem © daniel3ttt
Na podejściu © daniel3ttt
Blok skalny na szczycie Wielkiego Soliska
Widok z WS na dalszą część Grani Solisk © daniel3ttt
Zejście © daniel3ttt
Solisko z Furkotnej (zielonym zaznaczyłem trasą zejścia) źródło: tatry.nfo.sk
Kategoria Rower
Równica (+ wspin. arch. 12)
-
DST
52.38km
-
Teren
6.00km
-
Czas
02:20
-
VAVG
22.45km/h
-
VMAX
63.50km/h
-
Podjazdy
840m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj niedaleko bo na Równicę. W Ustroniu podjechałem zajrzeć sobie na kamieniołom pod Skalicą. Wyjazd asfaltem (taka połowa wyjazdu na Łysą Górę). Przy schronisku spotkałem Marka z Cieszyna a potem jeszcze dojechał Czesław z Cieszyna z kolegą. Wszyscy za parę chwil zjeżdżali drogą a ja udałem się na szczyt. Schronisko jest na wysokości 767 m a nie jak niektórzy podają na swoim blogu "wyjechane szosą 885 m" :)
885 m. to ma szczyt i tam sobie następnie wyjechałem szlakiem. Po drodze minąłem jeszcze Rafała Nogowczyka, który zjeżdżał. Miałem jechać na Przegibek ale ciemne chmury odwiodły mnie od tej decyzji (pewnie deszcz by mnie dopadł) i ze szczytu zjechałem żółtym do szutrówki i dalej do Zawodzia.
Ustroń
Skałka w kamieniołomie
Kamieniołom pod Skalicą
Ten sam komin zimą
Kamieniołom. Na tych skałach wspinałem się kiedyś w zimie z Mateuszem.
I to samo miejsca zimą, Mateusz zjeżdża
W pobliżu znalazłem 4 kamienie Komory Cieszyńskiej
Kamień TK
Traska na Skalicy
Koliba pod czarcim kopytem
Widoczek na Czantorię
Marek przy schronisku pod Równicą
Zbójnicka chata
Na szczycie Równicy
Zjazd szlakiem
Chmury nad Równicą
Powrót przez Kozakowice.
No i tyle na dziś. Ciekawe czy Marek zdążył przed deszczem?
Szukając jakiegoś powiązania swojego wspinania w Tatrach z Równicą, przychodzi mi na myśl Koliba pod czarcim kopytem.
Jest w Tatrach słowackich dosyć duży szczyt o nazwie Szatan 2432 m.
Pierwsza próba w zimie 2000 r. nie powiodła się głównie przez warunki pogodowe oraz przez ześlizgnięcie się żlebem kolegi.
Szatan z Doliny Młynickiej © daniel3ttt
(podchodziliśmy środkowym żlebem)
W 2001 r. wyszedłem sam zimą na Szatana skrajnie prawym żebrem na grań
i na szczyt.
Zszedłem na Szatania Przełęcz i do Doliny Mięguszowieckiej.
Na Szatanie w Tatrach © daniel3ttt
Widok z Szatana na Wielkie Solisko (następny cel) © daniel3ttt
Kategoria Rower
Budzin (+ wspin. arch. 11)
-
DST
45.54km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:56
-
VAVG
23.56km/h
-
VMAX
61.50km/h
-
Podjazdy
450m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj również temat związany nieco z owcami :) U nas w Beskidach na początku maja odbywa się tzw miyszani owiec. Obrząd ten związany jest z wyjściem owiec po zimie na hale. Owce przebywają tam aż do jesieni. Po polskiej stronie najbardziej znane jest miyszani owiec na Stecowce w Istebnej i na Ochodzitej w Koniakowie. Po czeskiej stronie cieszyńskiego od lat miyszani odbywa się w Kosarzyskach. To właśnie tamte owce wczoraj fotografowałem na Kozubowej.
Od rana pogoda niepewna i czasem padało więc nie jechałem z rana. Po południu do przedszkola na Dzień mamy i taty. Dzieciaki występowały w strojach cieszyńskich i przygotowały program artystyczny. Również nasz starszy syn Paweł występował i mówił gwarą wierszyk właśnie o owcach :)
" Gdybych przyszeł rychli na świat, pasoł bych owieczki
Nad potóczkym wedle lasu, kaj zielone smreczki."
Dzień mamy i taty
Na rower wyskoczyłem ok 18 godz.
Leszna Dolna
Leszna Górna
Na podjeździe
Pod Małą Czantorią
Widok z Budzinu na Trzyniec
I dzisiejsze owce na Budzinie
Owce na Budzinie
Na zjeździe wypatrzyłem jeden kamień TK
Zjazd do Cisownicy
Krowy wysokogórskie w Cisownicy
Cisownica
I drugi TK w Cisownicy
Czantoria z drogi powrotnej
Potem jeszcze do pracy
Po powrocie z Gerlacha mój kuzyn również chciał z nami gdzieś połazić więc pojechaliśmy 11 listopada 1999 r. Śnieg już był.
Wyjście Żlebem Kulczyńskiego a zejście do Pięciu Stawów.
Na Kozim Wierchu © daniel3ttt
Kategoria Rower
Ovce vsechno sezerou (+ wspin. arch. 10)
-
DST
75.04km
-
Teren
10.00km
-
Czas
03:22
-
VAVG
22.29km/h
-
VMAX
60.50km/h
-
Podjazdy
730m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cel na dzisiaj Kozubowa 981 m.
Kozubowa
Kozy w Milikowie
Stawek po drodze
Zablokował całą drogę
Owce na Kozubowej
Owce na Kozubowej, były wszędzie, żarły wszystko
Nasz teren
Nie nie zejdę, ani mi się śni
Owce na Kozubowej
Zaraz i rower seżerou
Schronisko na Kozubowej
Na szczycie Kozubowej
Na szlaku z Kozubowej
Vergissmeinnicht
Widoczki niespecjalne
A stąd tytuł :)
W stronę Girowej
Kozubowa z Navsia
Wieczorem jeszcze do pracy
Owczego szczytu w Tatrach nie ma ale za to jest góra o nazwie Baranie Rogi 2536 m.
W grudniu 2002 r. wyszedłem sobie sam z Doliny Pięciu Stawów Spiskich na Baranią Przełęcz i dalej granią na BR. Zszedłem tak samo granią na Przełęcz i w drugą stroną do Doliny Dzikiej i Doliny Kieżmarskiej.
Baranie Rogi i Barani Mnich © daniel3ttt
Baranie Rogi od południa © daniel3ttt
Widok z Przełęczy na Spiskie Turnie i Durny Szczyt © daniel3ttt
Szczyt Baranich Rogów © daniel3ttt
Ja na Baraniej Przełęczy © daniel3ttt
Słowacy podchodzą z Doliny Dzikiej © daniel3ttt
Widok z Doliny Dzikiej w stroną Przełęczy © daniel3ttt
Przy schronisku w Dolinie Kieżmarskiej (z tyłu Durny Szczyt) © daniel3ttt
Kategoria Rower
Trzyniec (+ wspin. arch. 9)
-
DST
37.34km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:30
-
VAVG
24.89km/h
-
VMAX
52.50km/h
-
Podjazdy
240m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótka przejażdżka do Trzyńca. Przeważnie bocznymi drogami. Wieczorem jeszcze do pracy.
Rzeczka Ropica
Owce w Trzyńcu
Owce w Trzyńcu
Owce w Trzyńcu
Kładka przez Olzę w Trzyńcu
Skoro ostatnio było o królu tatrzańskim Gerlachu to dzisiaj o tatrzańskiej królowej czyli o drugim najwyższym szczycie w Tatrach.
Łomnica 2634 m. bo o niej mowa przyciąga wzrok, kiedy wędrujemy do chaty Teryego. Zachodnia ściana o wysokości ok 400 m jest jednym z najwspanialszych urwisk Tatr. Skała jest dosyć lita i o kruszyznę można być spokojnym. Dosyć długo ściana czekała także na pierwsze przejście. W 1929 r. W. Stanisławski wytyczył na niej drogę o trudnościach V, która jednak szła ukosem i omijała środek. Rywalizujący z nim W. Birkenmajer rok później przeszedł ścianę inną drogą V+ ale też środek ominął. Dopiero w 1950 r. dwójka Słowaków poprowadziła drogę mniej więcej w linii spadku wierzchołka. Droga biegnąca przez wybitne formacje jakimi są "krzyż" oraz "hokej" (okap) otrzymała nazwę "Hokejka" i do dziś uznawana jest za jedną z najpiękniejszych dróg w Tatrach. Pierwsi zdobywcy wycenili drogę na "skrajnie trudną" a w kilku miejscach stosowali technikę podciągową. Obecnie droga chodzona jest klasycznie i ma trudności VI
Na Łomnicę pierwszy raz wybrałem się sam w 2002 r. Miała być Hokejka ale z racji że pod ścianą był już inny zespół szykujący się na tę drogę to obrałem drogę Stanisławskiego. Początek obu dróg jest taki sam (2 wyciągi), więc żeby nie spowalniać tamtego zespołu poszedłem na żywca, bez asekuracji. Linę miałem w plecaku. Od półki na wysokości "krzyża" oni poszli Hokejką a ja dalej free solo Stanisławskim. W najtrudniejszym miejscu, na płycie asekurowałem się jedynie z kilku połączonych taśm bo były dwa haki. Zdaje mi sie jednak że poszedłem trudniejszym wariantem, tzn tam gdzie teraz biegnie droga Soltino (40) i trawers do Stasia pod okapami. Spotkaliśmy się potem na szczycie i razem schodziliśmy w dół.
Fotoschemat z tatry.nfo.sk
Zachodnia ściana Łomnicy. Droga Stanisławskiego nr 8 (niebieska), Hokejka nr 9 (żółta).
No i tu uwaga bo Słowackie strony często mylnie nazywają drogę Stanisławskiego drogą Orłowskiego a takiej oczywiście nie ma. Jest tylko niewielki wariant Orłowskiego i prowadzi od drogi Stanisławskiego do "Hokeja".
Ja pod zachodnią ścianą, droga zaczyna się tą rysą obok mnie
Formacja "krzyż" (podchodzi się dolnym ramieniem i trawersuje do prawa, potem ukosem w górę)
Okap "Hokej" (w środku)
W górnej części ściany
Na szczycie Łomnicy (drogę przeszedłem w ok 3 godz)
Jeszcze tego samego miesiąca (sierpień) stanąłem pod ścianą z Michałem G. Wspinaliśmy się na Hokejce jednak aparat został w plecaku pod ścianą i zdjęć brak.
Przebieg Hokejki źródło horolezci.cz
Potem na Łomnicy byłem jeszcze kilka razy, również zimą.
Kategoria Rower
Królowa i król (wspin. arch. 8)
-
DST
101.78km
-
Czas
03:53
-
VAVG
26.21km/h
-
VMAX
77.50km/h
-
Podjazdy
1280m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zaplanowałem sobie wyjazd na nocnej zmianie ale tak żeby wrócić ok 8 rano. Trzy tygodnie temu miałem nocną zmianę i w piątek kolega wychodził wcześniej o 2 w nocy a ja byłem do rana. W tym tygodniu znowu miałem z nim nockę i teraz by wypadało że jak będzie taka możliwość to ja wyjdę wcześniej. Niestety kolega wziął dzisiaj wolne i znowu musiałem być do rana. Ależ byłem niezadowolony. Rankiem do domu i nici z jazdy. Na rower udało mi się wyskoczyć dopiero ok 16 godz. Na szczęście było dość ciepło i nie padało.
Jako cel wyznaczyłem sobie królową śląskich Beskidów - Łysą Górę :)
Stritez (Trzycież) AVS 30,15
Komorni Lhotka AVS 30,60 zaczęło padać i na chwilę stanąłem na przystanku
Widok na królową beskidzką
Krasna 1 godz 1 min jazdy i cel przede mną
W drodze
Tankowanie
Vysni Mohelnice Papezov, początek podjazdu
Czas do tego miejsca
Podjazd. Dzisiaj minąłem tylko dwóch rowerzystów, jeden zsiadł jak go dojeżdżałem. Na szczycie nikogo nie było na rowerze bo chyba pogoda niepewna odstraszyła. Potem jak zjeżdżałem to dwóch jeszcze wyjeżdżało.
Czas z domu przy kresce CIL. Sam podjazd 8,6 km zajął mi 41min 52 sek
Przy słupie minutę później (kawałek jest po kamieniach) 1324 m.
Z kamery na szczycie
Widoczek w stronę Smrka i Radhosta
AVS na szczycie 21,78
Z domu na szczyt 45,32 km
Dzisiaj widoki nie specjalne, ledwo majaczyła gdzieś tam Mała Fatra
Widok na Travny
Czas zjazdu wyniósł równe 10 min
Łysa z drogi powrotnej i dwa boćki
Po powrocie do Cieszyna podjechałem jeszcze do Boguszowic zobaczyć czy faktycznie przyjechał cyrk.
Cyrk w Cieszynie
Dodałem jeszcze 3 km z rana.
Fotek trochę się uzbierało ale kilkoma jeszcze pomęczę. Pomęczę bo słabej jakości, tzn zdjęcia robione zdjęciom gdyż skaner wysiadł.
Była królowa to i pora na króla. Nie beskidzkiego ale tatrzańskiego. Nie wiem czy ktoś wie ale w XVIII w. uważano że najwyższym szczytem Tatr jest Krywań 2494 m. Później przez długi czas sądzono że najwyższa jest Łomnica 2634 m. Dopiero po dokładnych pomiarach w poł. XIX w. ustalono że królem jest Gerlach 2655 m.
Dla mnie w czasach szkoły średniej był tylko rower i rower i rower. W 1997 r. wybrałem się z przyjaciółmi w słowackie Tatry. Przez tydzień złaziliśmy większość szlaków. Ostatniego dnia wyszedłem z kolegą Olkiem na Kopę Lodową 2602 m. (bez szlaku). Jako że część z naszej ekipy wróciła dwa dni wcześniej to wysłaliśmy im kartkę z informacją o wyjściu. Jakiś czas później dwójka z nich wyszła na Zadni Gerlach 2640 m. Jako że wyższy jest już tylko jego sąsiad Gerlach więc wybór nie mógł być inny :)
Październik 1999 r. zdobywamy Gerlach i od tego zaczęło się łażenie a potem wspinanie.
Ja pod Gerlachem
Tzw "Batyżowiecka próba"
Wyjście drogą którą prowadzą przewodnicy (łańcuchy i klamry)
Wspina się Olek
Olek na Gerlachu
Ja na szczycie
Olek na zejściu
Ja na zejściu
W Strbskim Plesie
Z Gerlacha zeszliśmy drogą Grosza II (na fotoschemacie nr 1) źródło: tatry.nfo.sk
Gerlach, wsch. ściana
Później w masywie Gerlacha byłem jeszcze kilka razy.
Kategoria Rower
Po okolicy
-
DST
48.42km
-
Teren
6.00km
-
Czas
02:08
-
VAVG
22.70km/h
-
VMAX
59.50km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
W Cieszynie "Noc muzeów" więc pokręciłem się trochę po mieście a potem pojeździłem po okolicy.
W Parku Pokoju przy pałacu Larischa
Strzały armatnie
Przy armacie
Bryczka na mieście
Na rynku
Rotunda romańska na zamku
Rotunda w środku
Rotunda w środku
Wieża piastowska
Widok z murów na Beskidy
Przy muzeum 4 Pułku Strzelców
Pogwizdów
Olza w Pogwizdowie
W lesie Parchowiec
Podjazd do Zamarsk
Kategoria Rower
Mołczyn (+ wspin. arch. 7)
-
DST
30.08km
-
Czas
01:11
-
VAVG
25.42km/h
-
VMAX
56.50km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano z pracy. Wieczorem przed pracą do Dzięgielowa na Mołczyn 433 m. Powrót przez Kojkowice i Trzyniec.
Podjazd na Mołczyn
W terenie
Widok na Czantorię i kamieniołom w Lesznej
Pasieka na Mołczynie
Pszczele miasteczko
W Dzięgielowie pod Mołczynem mieszka mój kolega i partner od liny Michał wraz z żoną Darią i córkami. Dzisiaj nie miałem czasu aby go odwiedzić bo z trasy pojechałem od razu do pracy. Najwięcej wspinaliśmy się razem w latach 2001 - 2004. Po mojej wizycie na Ganku w 2001 r, tydzień później znowu się tam wybrałem ale już nie sam, tylko właśnie z Michałem i Darią. Pierwszego dnia wyszliśmy z Doliny Rumanowej przez Gankową Przełęcz na Ganek 2465 m. a potem na Rumanowy 2428 m. Trudności na grani 0 czyli łatwo :) ale obie drogi eksponowane. Spaliśmy w kolebie w Rumanowej. Drugiego dnia wyszliśmy na Wysoką 2565 m. W żlebie zalegał jeszcze twardy śnieg. Zejście na Przełęcz Wagę.
Tatry, Ganek, archiwalne © daniel3ttt
Z Michałem na Gankowej Przełęczy © daniel3ttt
Na Wysokiej
Michał na Rumanowym, z tyłu Ganek © daniel3ttt
Mały Ganek i Ganek z Rumanowej © daniel3ttt
Koleba w Rumanowej © daniel3ttt
Na turni zwanej Kogutek © daniel3ttt
Z Michałem na Wadze. Z tyłu Ganek z widoczną galerią © daniel3ttt
Kategoria Rower