Lipiec, 2024
Dystans całkowity: | 274.57 km (w terenie 8.00 km; 2.91%) |
Czas w ruchu: | 13:09 |
Średnia prędkość: | 20.88 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.80 km/h |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 68.64 km i 3h 17m |
Więcej statystyk |
Kopalnia Łazy (odstrzał wieży)
-
DST
61.70km
-
Teren
1.00km
-
Czas
03:00
-
VAVG
20.57km/h
-
VMAX
54.00km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od kilku lat nieczynna już kopalnia w Łazach koło Orłowej jest w trakcie likwidacji. Kopalnia istniała ponad 100 lat choć wydobycie węgla w rejonie Łazów i Orłowej prowadzono już na początku XIX w. W latach 70-tych XX w. na skutek szkód górniczych praktycznie przestała istnieć miejscowość Łazy. Do ziemi poszły domy i szkoły. Dzisiaj do ziemi miała runąć wysoka na 80 m. wieża skipowa dawnej kopalni.
Rano pobudka o 4 godz i zasuwam samochodem do Katowic. Powrót o 8 godz. Uff zdążę. Gdybym wrócił później to już bym nie jechał do Łazów.
Spektakularne wydarzenie ściągnęło masy ludzi. Droga dwupasmowa Karwina - Ostrawa zakorkowana na kilka kilometrów. Przy samej drodze oraz w strefie przeznaczonej dla gapiów tłumy jak na koncercie Metaliki albo przy wizycie papieża ;)
Kopalnia Łazy
Kopalnia Łazy
Odstrzał zaplanowano na godz 10 ale faktycznie nastąpił o 10:15.
Odstrzał wieży
Poszła w zaplanowanym kierunku
Idzie do ziemi
Przez chwilę można było zobaczyć dach wieży
Po zawaleniu się wieży
Cześć gapiów w zasięgu pyłowej chmury
Łazy bez dominanty
Teren po kopalni ma zostać zrekultywowany. Na pamiątkę zostawią zabytkową stalową wieżę z kołem wyciągowym
Widok na Orłową z Łazów
Darków. Również nieczynna już kopalnia.
Na powrocie zahaczyłem o pokopalniane jezioro wykorzystywane obecnie do rekreacji (woda czysta)
Karwińskie Morze
Posiadziałem chwilę, pomoczyłem nogi i schłodziłem bidon. Na liczniku pokazało mi 38,5'C
Po obiedzie na basen
Kategoria Rower
Wokół Goczałkowickiego
-
DST
117.83km
-
Teren
2.00km
-
Czas
05:10
-
VAVG
22.81km/h
-
VMAX
66.60km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wokół Goczałkowickiego Jeziora.
Rano pogoda niepewna. Ruszam ok 9 godz bez konkretnego celu, wypatrując jaśniejszego nieba.
Przez Kończyce i Pruchną do Strumienia. Za Wisłą Małą rowerówką. Na horyzoncie dostrzegam 3 rowerzystów wiec cisnę mocno. Dochodze ich przed Pszczyną i niedługo potem odstawiam. Widziałem ich jeszcze w Goczałkowicach gdzieś w oddali ale do uzdrowiska raczej nie jechali za mną. Pauza na loda a potem w sasiedztwie Wisły do Zarzecza. Droga leśna i gruntowa miejscami błotnista. Wisłę przeszedłem po wodospadzie. Powrót przez wioski do Pogórza i przez Goleszów do domu.
Zamek Kończyce Małe
Ścieżka rowerowa do Pszczyny
Goczałkowice
Przejście pod torami
Przejście przez Wisłę
Rudzica
Widok na Grodziec i Beskid Śląski
Kategoria Rower
Na Budzin
-
DST
32.40km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:39
-
VAVG
19.64km/h
-
VMAX
59.30km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Conieco po okolicy
Kojkowice
Pod Czantorią
Z Budzinu
Kategoria Rower
Ropiczka i Godula
-
DST
62.64km
-
Teren
3.00km
-
Czas
03:20
-
VAVG
18.79km/h
-
VMAX
68.80km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ciągnie wilka do lasu, ciągnie górala w góry. Jakieś góralska krew płynie też w moich żyłach, bo mama pochodziła ze wsi koło Makowa Podhalańskiego i Myślenic. Rodzina od strony taty pochodzi natomiast z okolic Krakowa, tz dziadek był stamtąd. Nazwisko ponoć flamandzkiego pochodzenia ale przodkowie musieli dawno temu przybyć skoro w spisach w Morawicy mieszkali już w 2 pół XVII w. Mama taty była z pokoleń cieszynioczka choć jej nazwisko Hess także nie Polskie. Niedawno byłem w Morawce I przy okazji pisałem że dziadek tej babci, czyli mój prapradziadek był gajowym. Dostał pracę w Morawce i tam się przeprowadził. Potem, być może jak zakończył pracować wrócił z rodziną do Kalembic koło Cieszyna.
Mój brat tak się zaangażował że nie tylko odnalazł z każdej strony przodków rodziny do kilku i kilkunastu pokoleń, ale też doszukał sie wielu historii rodzinnych.
Dzisiaj całkiem spontanicznie udałem się do Morawki aby stamtąd wyjechać na Ropiczkę. Do Morawki wróć, do Morawki wróć... Piosenka znanych braci? Jakoś tak to leciało ;) Przy okazji chciałem zajrzeć na miejsce gdzie mieszkał Jan Hess. Jego nazwisko przypisane jest w księgach do nr 181 w Morawce. Tamtego domu już nie ma, ale na polu gdzie stał została studnia. Numer domu odszukać natomiast można było wg starych map. Na ogrodzonym polu leżały krowy więc tam nie lazłem. Z Doliny Wielkiego Lipowego dosyć wysoko asfaltem a potem zielonym szlakiem na Ropiczkę. Następnie na Godula i do Ligotki Kameralnej.
W Morawce
Dolina Lipowego
Pole gdzie stał dom w którym mieszkał Jan H.
Pole z drugiej strony. Dom stał tam gdzie leżą krowy a studnia dalej jest
Wycinek mapy z XIX w.
Potok Wielki Lipowy
Na podjezdzie
Asfalt dochodzi dosyc wysoko, potem do schroniska szlakiem.
Zielony szlak
Schronisko na Ropiczce
Godula
Kategoria Rower