Marzec, 2013
Dystans całkowity: | 1330.74 km (w terenie 35.00 km; 2.63%) |
Czas w ruchu: | 56:47 |
Średnia prędkość: | 23.44 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.80 km/h |
Liczba aktywności: | 25 |
Średnio na aktywność: | 53.23 km i 2h 16m |
Więcej statystyk |
Słowacja, Czechy
-
DST
410.20km
-
Teren
5.00km
-
Czas
17:40
-
VAVG
23.22km/h
-
VMAX
58.50km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pomyślałem że skoro wolny cały dzień to może wybiorę się na Jurę. We Wiadomościach jednak mówili że w Małopolsce, w Świętokrzyskim i na Górnym Śląsku sypnęło śniegiem. Telefon do kumpla z okolic Wolbromia a ten potwierdza. No cóż na szybko zmiana planów i obrałem kierunek przeciwny. Każdy ma przecież w zanadrzu kilka miejsc gdzie chciałby pojechać. Żadnego plecaka nie brałem bo nie cierpię wozić ciężarów na plecach. Z torebki biodrowej też zrezygnowałem bo za mała. Założyłem trójkątną torbę na ramę, którą wieki temu wygrałem na jakichś zawodach i do niej spakowałem trochę jedzenia.
I tak wyjechałem jeszcze przed północą a mianowicie chwilę po 23 godz.
Jabłonków o północy
Znowu zadki... a droga z Przełęczy Jabłonkowskiej oblodzona.
Zamek w Budatinie koło Żyliny
Kawałek dalej zaczął padać deszcz ze śniegiem. Stanąłem na chwilę na jakimś przystanku i przejeżdżali Policajci. Wrócili zaciekawieni i popytali gdzie o tej porze jadę. Pogadaliśmy nawet dłużej o rowerach i pojechałem do Bytcy
Zamek w Bytcy
W Puchowie droga już zupełnie mokra, apogeum syfu
Jak zobaczyłem ten napis PUCHOV to od razu przypomniał mi się biedny Grześ (Papa Miś). Grześ to właściwie 2-u metrowy Grzecho, kumpel który uczył mnie w czasach szkoły średniej podstaw asekuracji we wspinaczce i zjeżdżania. Potem został zły nawyk zjeżdżania na ósemce, tak że nawet Zerwę tak zjeżdżaliśmy z improwizowanych stanowisk. Jak Grzecho raz poleciał z okapu na Goduli to Beny który go asekurował zrył pas trawy pod ścianę:)
Pewnego razu Grzecho z Benym wracali z Tatr po zrobieniu zimą Świstowego. Niektóre pociągi do Pragi jeżdżą przez Czeski Cieszyn a inne przez Horny Lidec. Oni jechali tym drugim. Przespali Żylinę gdzie mieli się przesiąść i w dziwnych niewyjaśnionych okolicznościach Grzecho wysiadł właśnie na stacji PUCHOV żeby puścić dymka. Pociąg odjechał a biedak został tylko z paszportem (to były czasy kontroli na granicach). Na stopa dojechał do Żyliny i udał się na komisariat wyjaśnić że nie ma na bilet. Policajti do niego: Fajna kurtka, za 500 KS bym kupił... Cóż miał zrobić? Poszedł z buta do Zwardonia (ok 50 km)
Stamtąd dzwonił potem do domu (z budki) i matka przyjechała.
Beny wrócił zaś z dwoma plecakami i oznajmił że Papa Miś zniknął.
Odbiegłem od tematu a tymczasem rozjaśniło się i mijałem po drodze kilka kaszteli(dworów) i pałaców
Lednicke Rovne
Horovce
Prusove
Klobusice
Dubnica
Jadąc przez Dubnicę w 1998 r. z kol. Markiem byliśmy świadkami stłuczki. W tym samym miejscu z resztek karoserii czyjegoś wozu zrobiłem sobie błotnik. Taśma izolacyjna dobra na wszystko.
Pierwszy cel osiągnięty - Trenczyn (krótki postój, śniadanie)
Synagoga w Trenczynie
Potem było trochę błądzenia, strata czasu ale dotarłem do drugiego celu.
Zamek Beckov
Z Beckova do Nowego Miasta nad Wagiem bo tam dopiero most i drugą stroną rzeki do Trenczyna.
Opactwo Skałka nad Wagiem z 11 w.
Obok była fajna jaskinia więc i tam wlazłem
Podjechałem następnie do Dolnej Sucy z zamiarem odnalezienia resztek zameczku Krasin. Niestety droga na wzgórze to mieszanka śniegu i błota tak że zawróciłem i pojechałem doliną Vlary.
Zapory przeciwczołgowe z czasów II W.S
Opuszczam Słowację i miejscowość o wdzięcznej nazwie, kojarzącej się z czynnością fizjologiczną. To ja już wolę te zadki.
Witają mnie pierwsi mieszkańcy Czech
A potem docieram do Brumova
Na zamek oczywiście wyjechałem. Widok z zamku
Od Brumova a właściwie jeszcze od Słowacji pod górę na Horny Lidec
Certove skały
Zamek we Vsetinie
Valasske Mezirici
Przed Frensztatem zrobiło się już ciemno
Frensztat pod Radhostem
Wybrałem nieco dłuższą drogę przez Frydlant ale za to tylko jeden dłuższy podjazd i w dół do Frydku. Do Cieszyna normalką czyli górka, dół, górka, dół.
W domu byłem po 21 godz syty wrażeń.
Kategoria Rower
Cieszyn i Czeski Cieszyn
-
DST
12.55km
-
Czas
00:31
-
VAVG
24.29km/h
-
VMAX
46.60km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy rankiem krótko po Czeskim Cieszynie i po mieście. Dzisiaj odpoczynek bo jutro dłuuuższy wyjazd w planie:)
Kategoria Rower
Czeski Cieszyn i okolice
-
DST
24.22km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:09
-
VAVG
21.06km/h
-
VMAX
48.40km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rankiem po nocnej zmianie po okolicach Czeskiego Cieszyna. Maluchy trzeba było zawieźć do przedszkola na 8 godz. więc tak krótko tylko żeby wrócić zanim wstaną.
Czeskie lekkie bunkry z 1938 r. Czesi pobudowali całą masę tego typu schronów zwanych "Ropiki" w latach 1937-38 na ówczesnej granicy z Niemcami, Austrią i Polską. Potem oczywiście ich nie wykorzystali bo wiadomo jak było w 1938 r. Czesi pod naciskiem Niemców oddali im obszar ziemi zwany "Kraj sudecki". Polska tez wykorzystała ten moment i odebrała Czechom "Zaolzie" które oni wcześniej zabrali nam w 1920 r.
Koło Czeskiego Cieszyna zachowało się kilkanaście tych obiektów. W okolicy Karwiny sporo poniszczono w 1939 r. testując ich odporność. Ponoć lekkie pociski poważnie je uszkadzały a cięższe niszczyły zupełnie (wpadały do środka i rozrywały).
Wieczorem jeszcze do pracy.
Ropiki
Na drogach śliskawo
Robią nowy placyk zabaw
W Czeskim Cieszynie znajdują się też 2 polskie bunkry wybudowane tuż przed wybuchem II Wojny Światowej w lipcu 1939 r. (Zaolzie od X 1938 r. było nasze)
Ogółem z planowanych 10-ciu wybudowano w Cieszynie 6 (4 się zachowały)
Cecylia - obecnie służy jako ... kurnik
Drugi "Danuta" ma się lepiej, stoi na terenie szkoły i jest odmalowany
Cyrk w Czeskim Cieszynie
Może komuś lovelec+ elektryczny:)
Kategoria Rower
Cieszyn
-
DST
6.90km
-
Czas
00:17
-
VAVG
24.35km/h
-
VMAX
45.80km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z pracy rano i do pracy wieczorem.
Kategoria Rower
Cieszyn
-
DST
10.80km
-
Czas
00:27
-
VAVG
24.00km/h
-
VMAX
47.40km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po mieście i do pracy
Kategoria Rower
Bystrzyca Na Pasiekach
-
DST
68.80km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:57
-
VAVG
23.32km/h
-
VMAX
56.80km/h
-
Temperatura
-4.0°C
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisio zaś na drugą strone Olzy. Pojechołem do Bystrzycy i wyjechołem se na Pasieki. Kaj sie nie obejrzysz tam "naszo" cieszyńska gwara.
Jak chcecie kiedy posłuchać tej naszej mowy to sie wybiercie kiedy do Bystrzycy albo do Gródka. Na Pasiekach fajnie żech se pogodoł z jednym starszym panoczkiem co tam miyszko, mo też rad bicykiel i trekingi po groniach. Na lewo łod tej tablicy co je na zdjynciu mo w chałupie nawet małe muzeum i mnie zapraszoł aż sie stawiem jak tam zaś będe.
Ni miołech wiyncy czasu żeby na Loucke wyjechać a sie musiołech brać na dół.
Takie tam na tablicy na Pasiekach
Bystrzyca
Na podjeździe już biało
Fajny podjeździk na Pasiekach
Na Pasiekach (ok 650 m.)
Co się wyjechało to się teraz zjedzie
Jeszcze lepszy widoczek z pasiek. Ostry i Jaworowy
Kategoria Rower
Mały Jaworowy 945 m
-
DST
58.35km
-
Teren
5.00km
-
Czas
02:46
-
VAVG
21.09km/h
-
VMAX
56.00km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tym razem udało się wyjechać na Mały Jaworowy 945 m. W Cieszynie 0*C na Małym Jaworowym było -6*C. Zjazd trasą narciarską. Nie zabrałem nart:) to se zjechałem na rowerze.
Potem jeszcze rowerem do pracy na nocną zmianę.
W Cieszynie
W Tyrze jeszcze drogi białe
Początek podjazdu na Mały Jaworowy
Końcówka podjazdu
Widok z Małego Jaworowego (945 m.) na Jaworowy (1032 m.)
Na Małym Jaworowym
Zjazd narciarską trasą
Mały Jaworowy z Oldrzychowic (widać też trasę narciarską)
Kategoria Rower
Cieszyn
-
DST
14.52km
-
Teren
1.00km
-
Czas
00:41
-
VAVG
21.25km/h
-
VMAX
55.70km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miasto i praca. Bobrek , Pikiety, Pastwiska, Boguszowice. Po pracy na około do domu.
Kategoria Rower
Na Zadki
-
DST
25.13km
-
Teren
4.00km
-
Czas
01:36
-
VAVG
15.71km/h
-
VMAX
46.20km/h
-
Temperatura
-2.0°C
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisio bydzie kapke gwarą, czyli po naszymu. Zaś ta chromsko zima sie wróciła i nakidało białego. Miołech pojechać kapke dali ale nie wyszło. Ni ma to tamto siadom na koło i bocznymi cestami. Na Gułdowy ku stawom, potym przez Krasnom do Ogrodzonej. Pojechołech dali Na Zadki. Na Zadki czyli na "tyły". Zadek po naszymu to też ta część ciała na kierej sie siedzi:) Fajnom majom nazwe.
- Kaj mieszkosz?
- A Na Zadkach.
Zjazd do Bazanowic oblodzony i kapke strach o zadek. Na szczynści gleby nie było i zadek cały. Dali do Dzięgielowa, kapke po dziedzinie i trza sie było brać na zod do chałpy. Zjechołech se jeszcze z Banotówki łąką do US-ia (Uniwersytet), zaś zadkiem pozamiatało ale i tym razem gleby nie było, znom to dobrze:)
Ogrodzona
Góra Chełm
Oblodzona droga do Bażanowic
Takie bańki na mleko pamiętam z dzieciństwa
Dwór w Bażanowicach
Droga na Mnisztwo
Kategoria Rower
Żory
-
DST
100.27km
-
Czas
03:48
-
VAVG
26.39km/h
-
VMAX
56.60km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj zdecydowanie lepsza pogoda niż wczoraj. Pojechałem na północ, główną drogą przez Pawłowice do Żor. Miałem z wiatrem toteż w Żorach na rynku średnia 31 k/h. Z powrotem inną trasą i pod wiatr, przez Borynię, Bzie, Pielgrzymowice, Zebrzydowice i Kaczyce.
Potem jeszcze do pracy i stówka się uzbierała.
Wyjeżdżam z Cieszyna (widoczek na czeskie Beskidy)
Żory Dolna brama
Żory rynek
Górna brama
Stary plan Żor
Pałac w Boryni
KWK Zofiówka w Jastrzębiu
Dwór w Bziu Zameckim
Pielgrzymowice kościół z XVII w.
Zebrzydowice staw Młyńszczok i zamek Liszków
Kategoria Rower