Leszna Górna (+ wspin. arch. 40)
-
DST
40.68km
-
Czas
01:32
-
VAVG
26.53km/h
-
VMAX
60.50km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przed pracą trochę po okolicy polskiej i czeskiej.
Od soboty zaczyna się Tydzień Ewangelizacyjny
Dzięgielów
Zamek w Dzięgielowie
Zamek od strony dziedzińca
Widok z Lesznej w stronę Czantorii
Powrót przez Trzyniec. Potem do pracy, po pracy przez miasto do domu.
Z Tatr wybrałem sobie tym razem Zadniego Mnicha (2175 m).
Jest nad Morskim Okiem prawie wszystkim znany Mnich (2068 m). Nie wszyscy jednak wiedzą że blisko niego w grani głównej Tatr znajduje się drugi Mnich zwany Zadnim Mnichem. Wspaniała i urwista skalna iglica. Najłatwiejsze wyjście ma trudności II. W stronę Przełęczy pod Zadnim Mnichem turnia ta opada ok 40 metrowym uskokiem, który przy wyjściu ma trudności VI stopnia. Jest to tym samym jeden z najtrudniejszych odcinków, które można spotkać przy przechodzeniu ściśle "Głównej Grani Tatr".
Na Zadnim Mnichu wspinałem się w 2002 r. z Michałem, tak przy okazji, po "Zemście Wacława" na Mnichu.
Na foto: Mnich, zanim Cubryna i obok z prawej Zadni Mnich
Cubryna i Mnichy
Zadni Mnich
Wspin na Zadnim Mnichu
Kategoria Rower
Cieszyn (+ wspin. arch. 39)
-
DST
13.57km
-
Czas
00:35
-
VAVG
23.26km/h
-
VMAX
48.50km/h
-
Podjazdy
40m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorna jazda po mieście. Przyjechałem z pracy i właśnie żona usypiała chłopaków. Spodnie dresowe, kurteczka i tak sobie troszkę pojeździłem.
Z archiwum tatrzańskiego wrzucam sobie letnie wyjście na Cubrynę 2376 m.
Cubryna to sporych rozmiarów góra, jednak obok niej znajdują się znacznie wyższe Mięguszowieckie Szczyty i przez to gdy patrzymy od MOka to nieco zostaje w ich cieniu. Wczoraj pisałem jak to w zimie próbowałem na nią wejść i się nie udało.
W 2004 r. jechałem do MOka przez Słowację bo tak miałem wygodniej. Aby dostać się pod Mnicha przeszedłem sobie właśnie przez Cubrynę, bardzo podobnie, lecz w odwrotną stronę jak chciałem zrobić to wtedy w zimie.
Od Hińczowego Stawu na Hińczową Przełęcz i granią na Cubrynę. Z Cubryny schodziłem zach. granią i zachodem zwanym "Prawym Abgarowiczem" (I).
Na szczycie Cubryny © daniel3ttt
Widok z Cubryny w dół na Mnicha © daniel3ttt
Pod Cubryną i Zadnim Mnichem © daniel3ttt
W zimie 2000 r. przechodziłem przez Przełęcz pod Zadnim Mnichem widoczną na ostatnim zdj.
Kategoria Rower
Cieszyn (+ wspin. arch. 38)
-
DST
20.45km
-
Czas
00:52
-
VAVG
23.60km/h
-
VMAX
50.50km/h
-
Podjazdy
60m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przed pracą po mieście. Po pracy na około do domu.
Rowerowo cieniutko. Z Tatr tym razem krótki opis jednej z moich pierwszych zimowych wyryp.
Mając za sobą 5! tatrzańskich wypadów i trochę doświadczania wybrałem się sam do MOka. Wcześniej byłem min latem na tygodniowej turystycznej włóczędze po Tatrach słowackich i na Gerlachu oraz zimą na Kozim Wierchu, Bystrym Siodle i Przednim Solisku.
Nad Morskim Okiem wcześniej w ogóle nie byłem.
Zwłaszcza wyjście w warunkach zimowej "dupówy" na Przednie Solisko podsyciło chęć robienia czegoś ambitniejszego.
Przewodników szczegółowych jeszcze wtedy nie posiadałem ale miałem dokładną mapę :) Plan zakładał wyjście z polskiej strony na Cubrynę i zejście na słowacką stronę. Wydawało by się spoko, ale logistycznie jest to dość skomplikowana wspinaczka, zwłaszcza w zimie i dla kogoś kto nie zna rejonu. Na Cubrynę najłatwiej iść przez Hińczową Przełęcz, jednak dojście na Hińczową w zimie czasem wieje grozą o czym sam się przekonałem.
Pojechałem w lutym 2000 r. kiedy śniegu w Tatrach było co nie miara. Popołudniowym autobusem z Bielska do Zakopca i ostatnim do Brzezin. W góry wyruszyłem o 21:30. Przeszedłem przez polanę Waksmundzką do drogi do MOka i nią do schroniska. Oczywiście schronisko bokiem i stokami Opalonego i Miedzianego pod Mnicha. Około 3 w nocy dotarłem w rejon Mnichowych spadów i tam rozłożyłem namiocik.
Rankiem warunki były lekko mówiąc niewyjściowe.
Spojrzenie na schronisko nad MOkiem © daniel3ttt
Mój namiocik © daniel3ttt
Wejście w Mnichowy Żleb © daniel3ttt
Mimo wszystko zdecydowałem się na wspinaczkę. Ze sprzętu miałem raki turystyczne, jeden czekan, linę 30 m, i kilka pętli.
Oczywiście teraz z takim zestawem to w ogóle bym się nie wypuszczał.
Wspinaczka w Mnichowym żlebie szła dosyć sprawnie. Gdzieś w 2/3 wysokości żlebu należy wytrawersować na Cubryńską Galerię do Hińczowego żlebu i nim na Hińczową Przełęcz. Rozglądałem się ale nie znalazłem tego przejścia. Było masę śniegu, nawisy i lawiniasto. Zdecydowałem więc kontynuować wspinaczkę Mnichowym żlebem dalej. W górnej części żleb się zwęża i przekształca w komin. Wyszedłem nim na Zadnią Cubryńską Galerię (taras pod pn. ścianą Cubryny).
Widok znad Mnichowego żlebu w dół © daniel3ttt
No i znalazłem się za "plecami" Mnicha
Mnich od tyłu © daniel3ttt
Z ZCG postanowiłem wyjść inaczej na Cubrynę. W oczy rzucił mi się ciemny komin wyprowadzający gdzieś na ramię Cubryny.
Niestety nie zrobiłem więcej zdjęć bo podczas wspinaczki trudno było gdziekolwiek zdjąć plecak i wyciągnąć aparat.
Znalazłem w sieci fotkę na której widać ten komin w letnich warunkach (pierwszy z lewej A)
Źódło: http://www.kw.olsztyn.pl/topo/2-uncategorised/78-c...
Cubryna © daniel3ttt
Potem doszukałem się że jest to Komin Roja o trudnościach IV
Schemat dróg na lewej ścianie Cubryny (W. Cywiński) © daniel3ttt
Wspinałem się bez asekuracji. Po wyjściu na siodełko za turnią zwaną Żelazko okazało się że w drugą stronę nie ma przejścia do Hińczowego Żlebu tylko jakiś inny stromy żleb i kolejne żebro. Nie zostawało nic innego jak wspinaczka granią. Wyszedłem tak na Ramię Cubryny (ok 2250 m). Widoczność prawie żadna, grań zalodzona i ogólnie wiało trupem.
Szedłem tak jak droga nr 6 do punktu który zaznaczyłem - żółte kółeczko
Źródło: http://taternik.net/
Cubryna topo © daniel3ttt
Przed wysokim uskokiem na grani zawróciłem i zszedłem tak samo na Zadnią Cubryńską Galerię. Tam warunki nieco się poprawiły i zorientowałem się że przecież mogę przejść przez Przełęcz pod Zadnim Mnichem do doliny Koprowej. Tak tez zrobiłem. Poszedłem na około, nadłożyłem sporo drogi i musiałem spędzić kolejną noc w namiocie w dolinie Koprowej. Kolo południa następnego dnia dotarłem do Strbskiego Plesa i wróciłem pociągiem do domu.
W Dolinie Koprowej © daniel3ttt
Masyw Krywania z Koprowej © daniel3ttt
Doświadczenia przydały się na kolejnych wyprawach
Kategoria Rower
Cieszyn (+ wspin. arch. 37)
-
DST
4.85km
-
Czas
00:12
-
VAVG
24.25km/h
-
VMAX
46.50km/h
-
Podjazdy
30m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy nie pojechałem rowerem bo padał deszcz. Po powrocie do domu musiałem jednak wyskoczyć do centrum do wpłatomatu i pojechałem rowerem.
Podsumowanie czerwca:
- 1605 km. a więc przekładając na 1605 r. - Jan Karol Chodkiewicz, hetman wielki litewski w bitwie pod Kircholmem rozgromił prawie czterokrotnie większą szwedzką armię Karola Sudermańskiego. Było to jedno z najświetniejszych zwycięstw I Rzeczpospolitej. W bitwie zginęło ok 6-9 tys Szwedów, podczas gdy straty Rzeczpospolitej wyniosły ok 100 żołnierzy!
- Ponad 9600 m. w pionie (bikemap.net)
Ponadto zaliczone: Mała Czantoria 886 m, Magurka Wiślańska 1140 m, Barania Góra 1220 m, Bumbalka 895 m, Makovske Sedlo 800 m, Sedlo Prislop 830, Velky Javornik 1071 m, Sedlo pod Lemesnou 810 m, Przełęcz Jabłonkowska 550 m x 3, Valy 606 m, Jaworzynka 650 m, Przełęcz Bukovec 530 m, Przełęcz Myto 700 m,
I tyle w czerwcu.
Z moich ulubionych Tatr tym razem solówka na Pośredniej Baszcie 2366 m. Grudzień 2003 r.
Pośrednia Baszta to pokaźny szczyt w Grani Baszt, koło Szatana. W stronę doliny Mięguszowieckiej opada ponad 650 metrowa ściana o silnie ukośnym kształcie. Skalista jest dolna część ściany, potem biegnie łagodny zachód i górna część to znowu żeberka i żleby.
Wspinałem się mniej więcej tak jak biegnie droga Derda, Plsek, Vlach (trudności II, jedno miejsce IV)
Ze szczytu zszedłem żlebem do doliny Młynickiej
Pośrednia Baszta © daniel3ttt
Droga wyjścia © daniel3ttt
Górna część ściany © daniel3ttt
Widok z Pośredniej Baszty na Szatana © daniel3ttt
Widok w stronę Wysokiej i Gerlacha © daniel3ttt
Widok w stronę Rysów © daniel3ttt
Widok na Pośrednią Basztę z doliny Młynickiej © daniel3ttt
Kategoria Rower
Bystrzyca (+ wspin. arch. 36)
-
DST
44.30km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
24.61km/h
-
VMAX
55.50km/h
-
Podjazdy
200m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Spokojnie po okolicy rozruszać nogi po Krakowie. Właściwie to po wczorajszej jeździe bardziej chyba byłem niewyspany niż zmęczony.
Do Trzyńca główną a dalej bocznymi drogami.
Nad Olzą w Trzyńcu
Bystrzyca
Po południu zabrałem natomiast Pawła i Wojtka na rowerki
Z chłopakami
Wracając do tatrzańskiego "łojenia", dzisiaj Kościelec (2158 m) i droga Stanisławskiego na zach. ścianie.
Historyczna droga na obecnie bardzo popularnym zarówno wśród turystów jak i wśród taterników szczycie.
Napisałem "historyczna", gdyż była to pierwsza droga poprowadzona na jego zach. ścianie. (po wielu próbach innych wspinaczy).
Wytyczona w 1928 r. droga daje nam wyobrażenie jaką psychę mieli dziadkowie wspinający się z konopnymi linami i najczęściej własnoręcznie kutymi hakami. Wtedy jeszcze nie było uprzęży i wiązano się liną w pasie.
Próbujący niedługo potem powtórzyć tę drogą M. Świerz (należący do czołówki ówczesnych wspinaczy) odpadł i zginął.
Z Michałem G. poszliśmy na "Stanisławskiego" w 2002 r.
Rankiem były mgły, więc po dotarciu pod ścianę myśleliśmy że nic z tego nie będzie. Poszliśmy na Kościelcową Przełęcz i wyszliśmy granią (II) na Kościelec. Zeszliśmy tak samo i wróciliśmy pod ścianę, bo poprawiła się pogoda.
Droga Stanisławskiego zajęła nam ok 2 godz.
Kościelec od zachodu. Droga Stanisławskiego (V-) - niebieska (z Michałem) i droga Gnojka (III) - czerwona (solo)

Ja pod Kościelcem

Pod zach. ścianą

Michał na drodze Stanisławskiego

Kościelec widziany z Zadniego Kościelca

Po wyjściu na szczyt poszliśmy dalej granią tzw "Granią Kościelców", przez Zadni Kościelec i Zawratową Turnię (II) na Zawrat i na przełęcz Schodki (biwak)
Kategoria Rower
Kraków i OPN
-
DST
322.10km
-
Teren
1.00km
-
Czas
12:18
-
VAVG
26.19km/h
-
VMAX
63.50km/h
-
Podjazdy
950m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rankiem po nocnej zmianie. Myślałem że skończę pracę nieco wcześniej i miałem zaplanowane dwie wersje wyjazdu. Jedna po Czechach a druga na Słowacji. Skończyłem dopiero o 4:30. Mniej czasu a więc nowy plan. Nie, nie powstał podczas golenia, bo nie robię takich błędów żeby golić się przed wyjazdem. Przy śniadaniu wymyśliłem sobie Kraków i wyjechałem o 5:20
Do Pruchnej fajnie ponad 32 k/h. Potem zmieniłem kierunek na wsch. i praktycznie do Krakowa miałem już pod wiatr.
Strumień
Jezioro Goczałkowickie
Pszczyna
Oświęcim
Musiałem tam nieco kluczyć bo w mieście jakiś Live Festival i drogi pozamykane. Dla odmiany tym razem wybrałem wariant przez Zator i Skawine. Chyba lepiej bo ruch mniejszy. Dopiero od Skawiny więcej samochodów.
Zator zamek
Skawina
Wjazd do miasta Kraka
Zajrzałem na Fort Skotniki ale był ogrodzony i mocno zarośnięty. W planach był jeszcze Kopiec Krakusa i Fort Benedykta jednak jazda rowerem po takim mieście to prawdziwy koszmar jak się nie zna skrótów. Denerwowały mnie zwłaszcza światła, wszędzie i co chwilę.
Nad Wisłą
Wawel
Jest i smok
Kilka dalszych zdjęć:
Chętnie poszedłbym i pozwiedzać
Rynek
Kościół Mariacki
Restauracja Wierzynek, tutaj zaprosiłem kiedyś moją żonę i poprosiłem o rękę
Sukiennice
Brama Floriańska
Barbakan
Odwiedziłem też kilka dalszych krakowskich fortów (Kleparz, Tonie, Zielonki), ale zdjęć nie było sensu robić bo również w większości mocno zarośnięte lub ogrodzone.
Ojcowski Park Narodowy
Brama Krakowska
Skały
Zamek w Ojcowie
Kaplica na wodzie
Pieskowa Skała
Zamek
Sułoszowa
Olkusz
Fajna cesta
Od Bolesława do Jaworzna z dwoma bikerami
Piachy
Jaworzno
Strasznie chaotyczne miasto, zlepek wiosek i źle oznakowane. Jedyne drogowskazy jakie tam znają to Kraków i Katowice
Dalej przez Imielin, Bieruń i Bojszowy
Ponownie w Pszczynie
Beskidy i Jezioro Goczałkowickie
Czekając za dwupasmówką w Bąkowie na przejazd widziałem przejeżdżającą grupę z Gustavem startującą w "Radlin24h"
Dalej mijałem kolejne grupki
W domu ok 19:40
Ps. W niedzielę rano poszedłem do sklepu po mleko. Myślałem sobie, ciekawe czy zobaczę któregoś z zawodników. No i jak wracałem to akurat jechał Sebastian (Gustav) :)
Kategoria Rower
Cieszyn
-
DST
10.66km
-
Czas
00:27
-
VAVG
23.69km/h
-
VMAX
45.50km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miasto i praca.
Kategoria Rower
Offberg
-
DST
51.90km
-
Czas
01:58
-
VAVG
26.39km/h
-
VMAX
57.50km/h
-
Podjazdy
250m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj ponownie do Radlina. Sprawa domówiona przedwczoraj i wszystko sprawnie załatwione. Ponadto pomogli mi: Gustav, Marek87 i andrzejr76 z BS oraz Andrzej, Jacek i Tomek. Dzięki wielkie jeszcze raz chłopaki.
Cel dzisiejszego wyjazdu
Po nocnej zmianie wracałem rowerem do domu w deszczu. Zawiozłem chłopaków do przedszkola i czekałem aż przestanie padać. Zrobiłem drobne przemeblowania w domu i kiedy nadeszła pora wyjazdu droga była już podeschnięta.
Od Hażlacha do Kończyc W. słabo padało
Mszana
Radlin fontanna
Do Radlina przyjechałem niemal w tym samym czasie co umówiony kierowca z firmy. Chwilę później przyjechał Sebastian i wraz z kilkoma innymi gośćmi znieśliśmy go z 2 piętra. Waży chyba z 250 kg i trochę nieporęczny w noszeniu.
Do Cieszyna wróciłem z kierowcą samochodem.
Wraz z Markiem, Andrzejem, Jackiem i drugim Andrzejem wynieśliśmy go do mnie na 2 piętro.
I oto jest już u mnie
Offberg w domu
Paweł przy pianinie. Przywiozłem chłopaków z przedszkola i od razu Paweł nam zagrał.
Bo tak na serio to głównie dla niego.
Wojtek przy pianinie
I obaj
Wieczorem jeszcze do pracy.
Kategoria Rower
Po okolicy (+wspin. arch 35)
-
DST
43.66km
-
Czas
01:46
-
VAVG
24.71km/h
-
VMAX
56.50km/h
-
Podjazdy
200m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rankiem po pracy . Zajrzałem na wzgórze zamkowe i pojechałem na Czechy. Do Komornej Lhotki i powrót przez Nebory.
Widok z zamku na Beskidy w Czechach
Przypadkowo skasowałem kilka zdjęć.
Wieczorem jeszcze do teściowej i do pracy.
Z Tatr tym razem Młynickie Solisko 2301 m.
Młynickie Solisko to drugi licząc od południa wybitny szczyt w grani Soliska.
Maj 2002 r z Michałem G. W dolinach wiosna na całego a w Tatrach było jeszcze sporo śniegu.
Pierwszego dnia bylismy w Furkotskiej dolinie i na Furkotskim Szczycie. Zeszliśmy do doliny Młynickiej i biwakowaliśmy przy stawie nad Skokiem (wodospad). Rankiem uderzyliśmy na Młynickie Solisko.
Fototopo: www.tatry.nfo.sk

Młynickie Solisko. Na zielono zaznaczyłem jak szliśmy (pomiędzy drogą 20 a 8a). Prawdopodobnie zrobiliśmy nową drogę lewym żlebem wschodniej ściany. Trudności w dolnej skalistej części ok II, wyżej żlebem I.
Ze szczytu granią na Zadne Soliskowe sedlo i do Młynickiej.

Rankiem po biwaku (karimata, śpiwór)

Ja na Młynickim Solisku

Widok ze szczytu na dolinę Młynicką

W dolinie Mlynickiej © daniel3ttt
Kategoria Rower
Radlin (+wspin.arch. 34)
-
DST
115.68km
-
Teren
1.00km
-
Czas
04:05
-
VAVG
28.33km/h
-
VMAX
60.50km/h
-
Podjazdy
610m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z Cesarskiego Śląska Cieszyńskiego na dawny Śląsk pruski. Do Radlina w sprawie Offberga. Kto wie ten wie.
Zaczynają się dawne ziemie pruskie AVS 32,5 k/h
Opuszczam Cieszyńskie
Mszana wiadukt nad autostradą
Słynny wiadukt w Mszanie na autostradzie
Radlin
Jakaś szachta
Radlin centrum
Rybnik rynek
Jakaś hołda na horyzoncie
Jastrzębie
I na powrót w Księstwie
Potem jeszcze do pracy.
Przejeżdżałem dzisiaj dwa razy przez Jastrzębie a wiec z Tatr Jastrzębia Turnia 2173 m.
Zarówno pd-wsch jak i pd-zach ściana to już wyższa liga. Sporo klasycznych ekstremów jak i hakówek.
W sierpniu 2004 r. chciałem zrobić sobie tam drogę " Červené previsy" (VII) ale kluczowe trudności mnie przerosły. Właściwie to gdybym miał więcej szpeju to może by jakoś poszło ale kilka dni wcześniej Michał pojechał w polskie Tatry i nieco mu pożyczyłem. Komplet kości, 3 friendy i kilka haków to było nieco za mało. Po przejściu ok 60 m. lanowałem w dół. Poszedłem wtedy na łatwiejszą drogę, zwaną "Stará cesta" IV.
Fototopo: tatry.nfo.sk
Jastrzębia Turnia
Pd-zach ściana Jastrzębiej Turni (Czerwone przewisy - czerwona, Stara droga - zielona)
Ściana od dołu, widoczne przewieszki na drodze
Zjazd
Stara cesta, środkowa część drogi
Na szczycie Jastrzębiej Turni
Widok z Jastrzębiej turni na Kozi Szczyt, Rzeruchy i Tatry Bielskie
Widły, Łomnica i Durne szczyty
Mały Kieżmarski, górna część pn. ściany © daniel3ttt
Kategoria Rower