Rower
Dystans całkowity: | 152693.31 km (w terenie 7160.00 km; 4.69%) |
Czas w ruchu: | 6697:27 |
Średnia prędkość: | 22.78 km/h |
Maksymalna prędkość: | 350.00 km/h |
Suma podjazdów: | 287180 m |
Liczba aktywności: | 3370 |
Średnio na aktywność: | 45.31 km i 1h 59m |
Więcej statystyk |
Szańce
-
DST
76.44km
-
Czas
02:28
-
VAVG
30.99km/h
-
VMAX
60.50km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy na 14 godz. Pracę skończyłem o 17:00 i zrobiłem sobie przejażdżkę na Szańce w Mostach koło Jabłonkowa.
Kapliczka przy Wielkim Szańcu
Widok na Słowację
Z archiwalnych wyjazdów dzisiaj dorzucam sobie wyprawę w góry wyższe niż Tatry.
(zainspirowany wpisami Bożenki)
We wrześniu 2002 r. mieliśmy jechać z Michałem na kurs taternicki na Słowację. Pogoda jednak się zepsuła i instruktor dzwonił abyśmy nie przyjeżdżali bo jest kicha. Szybko pojawiła się jednak inna okazja wyjazdu. Znajomy jechał tirem do Włoch więc postanowiłem że zabiorę się z nim. Nie było za dużo czasu na planowaniem, tylko kilka niezbędnych rzeczy wrzuciłem do plecaka, śpiwór oraz namiocik i następnego dnia byłem gotowy.
Celem jaki sobie założyłem było dotarcie do Dolomitów, zaliczenie rowerem wysokości ponad 2000 m. oraz wyjście na jakiś szczyt powyżej 3000 m.
Wysiadłem w Mestre (znajomy jechał dalej) i najpierw udałem się do Wenecji wys 0 m. n.p.m.
Wenecja
Plac św Marka
Wenecja
Wenecja
Wenecja
Z Wenecji pojechałem na północ
Vittorio Veneto
Zaczynają się Dolomity
Kupiłem dokładną mapę okolicy i wyznaczyłem sobie cel.
Na wieczór dotarłem do Pecol gdzie nocowałem w lesie w namiocie 1-os
Następnego dnia zostawiłem rower w wypożyczalni rowerów i udałem się w góry
Civetta
Masyw Civetty. Szlakiem trzeba wyjść najpierw na przełęcz Van della Sasse a potem zejść do kotła po drugiej stronie
Z kotła prowadzi Via Feratta Tissi (ponoć bardzo trudna)
Miałem wprawdzie 3 pętle i dwa karabinki ale z nich nie korzystałem.
Civetta 3220 m
Widok z Civetty
Spojrzenie w dół
Na zejściu szlakiem Sentiero Tivan
Po zejściu do doliny odebrałem rower i wyjechałem na Passo Staulanza. Zaczęło padać więc wróciłem się kawałek do domku który mijałem po drodze.
Monte Pelmo 3168 m. (spałem w domku na zdjęciu)
Podjazd na Passo Giau
Widok na masyw Civetty z podjazdu
Passo Giau 2236 m. i Cinque Torri
Na Passo Giau
Antelao 3264 m
Spanko niedaleko Tolmezzo i do Słowenii
Alpy Julijskie, Triglav
Alpy Julijskie Słowenia
W Słowenii odwiedziłem Planicę, zaliczyłem kilka zamków
Potem był biwak pod ruinami zamku
Słowenia Celje
Słowenia Ptluj
Węgry w jeden dzień. Dla mnie nic ciekawego, same równiny, senne miasteczka i pola słoneczników
Węgry Gyor
Na Słowacji nocleg w ruinach zamku Oponice podczas burzy
Słowacja Bojnice
Było potem co wspominać.
Kategoria Rower
Orłowa (+ wspin. arch. 74)
-
DST
66.90km
-
Teren
6.00km
-
Czas
03:04
-
VAVG
21.82km/h
-
VMAX
67.50km/h
-
Podjazdy
820m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ostatnio więcej po Czechach, więc dzisiaj w Beskid Śląski. Z Ustronia Polany szlakiem przez Palenicę na Orłową. Zjazd na Świniorkę i do Brennej Leśnicy. Potem do Górek Wielkich i bocznymi drogami do domu.
Drewniana Chałupa w U. Polanie
Widok na Czantorię z podjazdu
Na szlaku
Z Tatr Ponownie Kołowy Szczyt.
Lipiec 2005. Z Doliny Jagnięcej po wspinaczce na Koziej Turni "przeskoczyłem" sobie do Doliny Jastrzębiej. Zamiast schodzić do Zielonego Stawu, wyszedłem na Niżną Jastrzębią Kazalnicę i zjechałem na linie pod zach. ścianę Jastrzębiej Turni.
Poszedłem pod wsch. ścianę Kołowego ale tym razem celem był Kołowy Mnich

Kołowy Mnich

Wspin na Kołowym Mnichu

Wspin na Kołowym Mnichu
Fototopo: tatry.nfo.sk

Kołowy Mnich topo
W dolnej części ściany wspinałem się lewym skrajem płyt (na lewo od drogi nr 2) robiąc nowy wariant ok V+/VI-
W górnej części ściana nieco się wychyla i trudności wzrastają. W związku z tym że zaczęło grzmieć zdecydowałem się przetrawersować i wyjść na szczyt drogą Koubek-Schwab (nr 5). Z Kołowego Mnicha wspinałem się dalej na Kołowy Sczyt

Widok z Kołowego Mnicha

Na Kołowym Szczycie

Widok z Kołowego na Doliną Jastrzębią (jeszcze niżej jest Dolina Kieżmarska)
Kategoria Rower
Zavada (+ wspin. arch. 73)
-
DST
58.75km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:14
-
VAVG
26.31km/h
-
VMAX
56.00km/h
-
Podjazdy
270m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po czeskich pagórkach i nizinach. Niewiele czasu na rower więc nie daleko. Okolice Karwiny
Doubrava
Karwina
No i znowu coś z Tatr sobie dodam.
Lipiec 2005 r. Kolejna droga Dieški . Wybór tym razem padł na Kozią Turnię 2116 m.
Będąc ma Jastrzębiej Turni zrobiłem zdjęcie pd. ściany Koziej Turni. Ściana wysoka na ok 150 m. o płytowej budowie i silnie ukośnej podstawie. Środkiem płyt biegnie wybitne zacięcie, którym prowadzi wspomniana droga. Trudności V+
Pod ścianą podszedłem po południu aby przyjrzeć się drodze. Wyszedłem żlebem na Kozią Szczerbinę i granią na szczyt Koziej Turni.
Zszedłem tak samo i biwakowałem w kolebie skalnej.

Widok z koleby na Jastrzębią Turnię
Następnego dnia poszedłem się wspinać. Oprócz mnie jacyś Czesi wspinali się na Koziej Kopce (na poniższym zdjęciu z lewej).
Pierwszy wyciąg łatwym zacięciem i po płycie. Potem wejście do zacięcia i nim pod przewieszkę w górnej części. W zacięciu na własnej asekuracji (friendy, kości). Kluczowe miejsce poszło bez problemów i po ok 2 godz byłem na szczycie.

Kozia Turnia

Schemat dróg na Koziej Turni (wspinałem się żółtą)

Kozia Turnia
Kategoria Rower
Cieszyn (+ wspin. arch. 72)
-
DST
20.45km
-
Teren
1.00km
-
Czas
00:54
-
VAVG
22.72km/h
-
VMAX
57.50km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótko po mieście. Pastwiska, Kalembice, Boguszowice, Mała Łąka. Potem drugi raz do centrum.
Cieszyn
Ze wspomnień tatrzańskich Kołowy Szczyt, wsch ściana.
Bracia Ivan Dieška i Pavel Dieška znani są z wytyczania pięknych i trudnych dróg na nie banalnych ścianach. Np ich droga na Kieżmarskim - "Wielkie Zacięcie" to uważana przez wielu najpiękniejsza tatrzańska wspinaczka.
Bracia Dieška w Tatrach wytyczyli wiele trudnych dróg w latach 60tych XX w. Niektóre z nich przechodzili "hakowo", tzn wbijali haki i ich się łapali lub stosowali podciągi z ławeczek. Dopiero po latach ich drogi zaczęto przebywać czysto klasycznie.
W ostatni dzień sierpnia 2004 r. wybrałem się sam na drogę Dieški (VI) na wsch. ścianie Kołowego.
Droga czasem nosi też nazwę "Droga prób Birkenmajera", gdyż w 1930 r. polski wspinacz Birkenmajer kilka razy próbował przejść tę drogę bez powodzenia.
Kołowy Szczyt
Fototopo: tatry.nfo.sk
Kołowy schemat dróg. Droga Dieški nr 4
Droga Dieški
Pod ścianą analizuję przewodnik Paryskiego (1983). Według opisu wspinaczkę zaczyna się łatwym filarkiem, którym dochodzi się do małej platformy z krzakiem jałowca. Wspinam się do platformy i rzeczywiście jest krzak jałowca:) Stamtąd skośnie biegnie zacięcie (V). Friendy siadają dobrze ale pod okapem trzeba się nieźle nagimnastykować bo jest ciasno. Był tam solidny hak ale z tak małym uchem że żadnego karabinka nie dało się wpiąć. Przełożyłem zatem repa przez ucho i zrobiłem przedłużkę.
Pierwszy wyciąg
Z pierwszego okapu wychodzi się na dużą pochyłą płytę. Nad płytą jest spory blok skalny, który trzeba obejść a potem nad nim wychyla się wielki okap. Początkowo próbowałem chyba tak samo jak Birkenmajer wyjść z lewego skraju płyty lub trawersować do prawej strony. W pierwszym przypadku nie mogłem znaleźć wizualnie sposobu przejścia a chwyty były za słabe, zaś teren z prawej był kruchy.
Z bloku zatem trzeba iść prosto w górę przez okap (VI)
Okap, kluczowe miejsce
Wszystkie wyciągi robiłem dwa razy, gdyż za pierwszym razem wspinałem się i zakładałem asekurację. Ze stanowiska zjeżdżałem i wychodząc drugi raz zbierałem to co założyłem (friendy, kości i haki). Na fotce powyżej widać 2 liny. Miałem linę 60 m. ale wyciąg przez okap to ok 25 m. Ze stanu zjechałem na pozostałej części liny.
Zacięcie ponad okapem (IV+)
Po przejściu okapu miałem fajne zacięcie a potem już tak jak puszczało aż do Zadniej Kołowej Baszty.
Zadnia Kołowa Baszta
Z przełączki za ZKB na Kołowy już łatwo.
Widok z Kołowego na Czarny Szczyt © daniel3ttt
Kategoria Rower
Cieszyn (+ wspin. arch. 71)
-
DST
9.34km
-
Teren
1.00km
-
Czas
00:28
-
VAVG
20.01km/h
-
VMAX
51.00km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótko po mieście. Sporo spraw do załatwienia więc czasu nie było.
Niedaleko
Z Tatr znowu wschodnie rejony, 2004 r.
Kołowy szczyt a raczej droga Dieski na wsch. ścianie nie dawały mi spokoju. Tym razem nie pojechałem w Tatry pociągiem z Czeskiego Cieszyna lecz autobusem (kilkoma) do Zakopanego i na Palenicę. Masakra jak to naszymi środkami transportu publicznego można stracić pół dnia na dojazd w góry. Z Palenicy pieszo do Jaworowej i przez Zadnie Koperszady na Przełęcz pod Kopą. Przełęcz pod Kopą oddziela Tatry Bielskie od Tatr Wysokich. Plan był taki aby granią dojść do Kołowego, zejść do doliny na biwak i rankiem następnego dnia uderzyć na wschodnią ścianę Kołowego. Niezbyt trudną (I) ale za to niesamowicie widokową granią wyszedłem na Jagnięcy Szczyt 2231 m. i dalej granią przez Czerwoną Turnię na Modrą ławkę. Do Doliny Jastrzębiej w świetle czołówki
Jagnięcy Szczyt
Płaczliwa Skała
Widok z Jagnięcego na Tatry Bielskie
Kategoria Rower
Karwina (+ wspin. arch. 70)
-
DST
37.00km
-
Czas
01:23
-
VAVG
26.75km/h
-
VMAX
54.00km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Popołudniowa przejażdżka do Karwiny. Polską stroną przez Pogwizdów i Kaczyce do Karwiny. W Karwinie zaczął padać deszcz, chwile poczekałem koło zamku ale było coraz gorzej i wracałem przez Stonawę.
Z Tatr dzisiaj Kołowy Szczyt 2425 m. Sierpień 2004 r.
Pod ścianą zjawiłem się dość późno bo ok 13 godz. Planowałem przejść drogę Dieški VI. Zrobiłem 2 wyciągi i zjechałem bo wiedziałem już że nie zdążyłbym a kluczowe trudności są dopiero wyżej. Po zejściu wyszedłem normalną drogą przez Kołową Przełecz na Kołowy Szczyt
Kołowy Szczyt
Wschodnia ściana Kołowego
Na szczycie Kołowego 2425 m
Kategoria Rower
Cieszyn (+ wspin. arch. 69)
-
DST
10.74km
-
Teren
1.00km
-
Czas
00:26
-
VAVG
24.78km/h
-
VMAX
55.00km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Coś tam tylko niewiele po mieście. Nie było czasu na więcej bo spotkanie rodzinne i pogoda kiepska.
Kościół w Cieszynie-Pastwiskach
Przejście graniczne
Z Tatr tym razem zimowy Gerlach.
Marzec 2005 r. z Mateuszem M. i Maćkiem B.
Wyjście ze Śląskiego Domu gdzie podeszliśmy dzień wcześniej.
Rano pogoda była jeszcze całkiem całkiem, lecz im wyżej tym już tylko gorzej. Chmury i odwilż.
Wyszliśmy Żlebem Karczmarza (II) (jednym z najdłuższych żlebów w Tatrach) na Lawiniastą Przełączkę 2545 m. Szczyt Gerlacha wznosi się na 2654 m. ale z przełęczy w zimie to jeszcze ok 1,5 godz. W związku z kiepską pogodą postanowiliśmy zawrócić.
Fototopo: tatry.nfo.sk
Gerlach (Żleb Karczmarza nr 2)
Żleb Karczmarza
Podejście żlebem
Górna część żlebu (Mat)
Lawiniasta Przełączka 2545 m
Zjazd przez próg skalny w żlebie
Wielka Granacka Baszta (ta sama o której pisałem ostatnio)
Kategoria Rower
Hażlach (+ wspin. arch. 68)
-
DST
32.55km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:22
-
VAVG
23.82km/h
-
VMAX
56.50km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótko po okolicy. Zamarski, Hażlach, Brzezówka. Potem jeszcze do mieście.
Z Tatr tym razem Wielka Granacka Baszta 2245 m. Wrzesień 2003 r. z Michałem
WGB to najwyższa z "Granackich Baszt". Ku Dolinie Wielickiej opada swą urwistą ok 300 m. pd.-zach. ścianą dobrze widoczną od Śląskiego Domu. Tydzień wcześniej byłem sam w Wielickiej Dolinie na Wielickiej Baszcie (droga Galfiego VI). Schodząc z Granackiej Ławki przyglądałem się tej ścianie i już wiedziałem że będzie to kolejny cel. Środkiem leci droga tego samego autora - Galfiego VI.
Wielka Granacka Baszta
No i po tygodniu pędziliśmy w nocy Michała "nowym" Scirocco w stronę Tatr. Gdzieś za Żyliną była wyrwa w drodze i po wjechaniu w nią coś łupnęło i straciły się światła. Grzebanie w nocy na poboczu nie przyniosło efektów, były tylko długie albo postojowe. Jechaliśmy tak do Kralovan lecz co chwilę ktoś nam migał. Zdecydowaliśmy się przeczekać do świtu na poboczu.
Trudna droga przed nami a tu taka niespodzianka. Wiadomo później pod ścianą, szybki wspin i zejście do wozu aby przed zmierzchem dojechać do Cieszyna a to już wrzesień. Niedawno czytałem relację wybitnego wspinacza, który pisał że jak chodzili wspinać się na Zerwę to wyglądało to tak: " pod ścianę jak gąsienica, na ścianie jak błyskawica". My musieliśmy błyskawicznie dotrzeć pod ścianę, sprawnie przejść drogę i błyskawicznie wrócić.
Na szczęście na ścianie nie było innych zespołów i można było popylać. Pierwszy wyciąg do kotła IV przelecieliśmy na żywca. Potem były jakieś piątkowe trudności i musieliśmy zboczyć z drogi bo zaczęło się trudniej. W samym środku ściany wisi duży okap w kształcie hokejki, więc postanowiliśmy go przejść i iść w miarę prosto w górę tak jak puści. Dopiero w domu po przeanalizowaniu schematów doszliśmy do wniosku że zrobiliśmy nie Galfiego ale Superdirettissimę o trudnościach VI+. Nazwa direttissima znaczy mniej więcej to samo co linia spadku kropli wody, czyli środek w spadku linii wierzchołka. Superdirettissima będzie zatem poprawką do diretki. Wspin zajął nam ok 3 godz, potem szybkie zejście i zbieg do auta.
Fototopo: tatry.nfo.sk
Wielka Granacka Baszta schemat dróg. Superdirettissima nr 4. My wspinaliśmy się początkowo drogą nr 5 a potem 4
W kluczowych trudnościach Superdirettissimy VI+
Kategoria Rower
Milików (+ wspin. arch. 67)
-
DST
56.68km
-
Teren
2.00km
-
Czas
02:12
-
VAVG
25.76km/h
-
VMAX
53.50km/h
-
Podjazdy
330m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po Czechach bez planu bo pogoda nieciekawa. Bocznymi drogami do Oldrzychowic, potem pod górami do Milikowa.
Stamtąd w mżawce do Nawsia i dalej już przez Trzyniec do Cieszyna.
Przez Milikov
Wędrynia, Ostry i Jaworowy
Z Tatr tym razem nie ukończona droga na Kazalnicy
W 2003 r. po przejściu drogi Łapiński-Paszucha (VI-) na tejże ścianie, postanowiliśmy z Michałem zrobić coś na pograniczy extremum.
Wybór padł na "Kant Filara" VII+/VIII- . W głównych trudnościach Michał jednak stwierdził że nie da rady i zjechał. W tym samym czasie chyba D.Sokołowski wiercił na drodze "Wędrówka dusz po Zerwie" i leciały kamienie. Dla mnie nonsens ubezpieczać drogę w spity w dni kiedy jest lampa i wspina się kilka zespołów na ścianie. Zmieniliśmy nieco plan i kontynuowaliśmy "Długoszem". Droga Długosza VI A1, klasycznie ma VIII więc dla nas wielka niewiadoma. Myśleliśmy że jakoś będzie a co najwyżej to przehaczymy. Podchodząc pod okap i docierając do "Turniczki na Długoszu" zadaliśmy sobie jednak pytanie typu "Co ja tutaj robię?" Okap jest odpychający, ścianka z nitami też nas przerastała. Nie zostało nic jak zjeżdżać. Być może kiedyś...

Kazalnica

Michał na drodze "Kant Filara"

Wspin na "Długoszu"

Pod okapem, ścianka z nitami

Zjazd z Kazalnicy

Zjazd, pode mną Czarny Staw
Kategoria Rower
Czadca
-
DST
97.26km
-
Teren
4.00km
-
Czas
03:52
-
VAVG
25.15km/h
-
VMAX
67.50km/h
-
Podjazdy
750m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rankiem kierunek południe, do Czadcy. Szybko i bez kombinowania bo czasu nie za dużo. Powrót przez Miloszową, Megonki i pod górami.
Trasa rowerowa w Gródku
Kolizja w Nawsiu
Czadca, widok na wzgórze z szańcem Klin
Megonki
Kategoria Rower