Milików (+ wspin. arch. 67)
-
DST
56.68km
-
Teren
2.00km
-
Czas
02:12
-
VAVG
25.76km/h
-
VMAX
53.50km/h
-
Podjazdy
330m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 września 2014 | dodano: 12.09.2014
Po Czechach bez planu bo pogoda nieciekawa. Bocznymi drogami do Oldrzychowic, potem pod górami do Milikowa.
Stamtąd w mżawce do Nawsia i dalej już przez Trzyniec do Cieszyna.
Przez Milikov
Wędrynia, Ostry i Jaworowy
Route 2,794,317 - powered by www.bikemap.net
Z Tatr tym razem nie ukończona droga na Kazalnicy
W 2003 r. po przejściu drogi Łapiński-Paszucha (VI-) na tejże ścianie, postanowiliśmy z Michałem zrobić coś na pograniczy extremum.
Wybór padł na "Kant Filara" VII+/VIII- . W głównych trudnościach Michał jednak stwierdził że nie da rady i zjechał. W tym samym czasie chyba D.Sokołowski wiercił na drodze "Wędrówka dusz po Zerwie" i leciały kamienie. Dla mnie nonsens ubezpieczać drogę w spity w dni kiedy jest lampa i wspina się kilka zespołów na ścianie. Zmieniliśmy nieco plan i kontynuowaliśmy "Długoszem". Droga Długosza VI A1, klasycznie ma VIII więc dla nas wielka niewiadoma. Myśleliśmy że jakoś będzie a co najwyżej to przehaczymy. Podchodząc pod okap i docierając do "Turniczki na Długoszu" zadaliśmy sobie jednak pytanie typu "Co ja tutaj robię?" Okap jest odpychający, ścianka z nitami też nas przerastała. Nie zostało nic jak zjeżdżać. Być może kiedyś...
Kazalnica
Michał na drodze "Kant Filara"
Wspin na "Długoszu"
Pod okapem, ścianka z nitami
Zjazd z Kazalnicy
Zjazd, pode mną Czarny Staw
Kategoria Rower
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!