Nad Goczałkowickie
-
DST
72.39km
-
Teren
5.00km
-
Czas
02:58
-
VAVG
24.40km/h
-
VMAX
56.00km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po śniegu, przynajmniej na nizinach ani śladu i w dodatku piękna pogoda.
Wczoraj rozwalił mi się jeden pedał Cranka i musiałem założyć zwykłe metalowe pedały. Teraz czeka mnie kupno nowych, chyba że ktoś miałby na zbyciu prawy (bez platformy). Pojechałem sobie na północ, przez Debowiec, Ochaby i Chybie do Zarzecza. Od tej strony jeszcze nie byłem nad Jeziorem Goczałkowickim, więc trochę pokręciłem po nieznanych dróżkach. Dojechałem do Zabłocia a potem do Strumienia. Powrót przez Pruchną, Hażlach i Rudów.
Potem jeszcze do pracy.
Wyspa na stawie obok dworu w Dębowcu (w zimie byłem na wyspie)
Dwór w Dębowcu
W Debowcu znalazłem kolejny kamień TK
Wisła w Ochabach
Staw w Zaborzu i Beskidy
Jezioro Goczałkowickie
Rynek w Strumieniu
Kategoria Rower
Gahura i Bukowa
-
DST
71.85km
-
Teren
4.00km
-
Czas
02:57
-
VAVG
24.36km/h
-
VMAX
63.80km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj wybrałem się do Wisły zaliczyć dwa mniej znane uphille.
Pierwszy z Obłaźca na Gahurę (ok 600 m). Droga sucha, pod koniec płyty. Zjazd do Jawornika i do Wisły. Drugi podjazd na Bukową (ok 600 m). Na poboczach trochę śniegu ale droga też sucha. Zjazd do Dobki i do Ustronia. Z Ustronia wracałem przez Kozakowice, Godziszów i Ogrodzoną.
Potem jeszcze do pracy i po pracy przez miasto.
Czantoria z Ustronia Polany
Początek podjazdu na Gahurę
Końcówka podjazdu po płytach na Gahurę
Gahura
Hotel Stok w Jaworniku i trasa narciarska na Kiczerze
Bukowa
A tak wyglądała dalej droga z Bukowej na Szymków
Bocian w Ustroniu
Kozakowice kościół Ewangelicki
Polnymi drogami z Godziszowa
Kapliczka z XIX w. na wzgórzu w Ogrodzonej
Widok ze wzgórz w Ogrodzonej na górę Chełm
Kategoria Rower
Cieszyn
-
DST
5.20km
-
Czas
00:12
-
VAVG
26.00km/h
-
VMAX
45.70km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj bardzo krótko, tylko po mieście. Później z chłopakami pojechaliśmy na pierwsze ich jazdy na nowych rowerach.
Paweł i Wojtek
Uploaded with ImageShack.us
Wokół Europy
Uploaded with ImageShack.us
Paweł
Uploaded with ImageShack.us
Kategoria Rower
Cieszyn i Czeski Cieszyn
-
DST
20.75km
-
Czas
00:50
-
VAVG
24.90km/h
-
VMAX
50.50km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano po nocnej zmaianie po Cieszynie i po Czeskim Cieszynie. Zanosiło się na deszcz, ciemne chmury. Krótko bo potem chlopaków do przedszkola i spać.
Kategoria Rower
Równica
-
DST
60.80km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:42
-
VAVG
22.52km/h
-
VMAX
72.80km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wreszcie wyszło słońce i można było wyruszyć na Równicę. Do Ustronia przez Goleszów i Kozakowice. Powrót przez Cisownicę i Dzięgielów.
Kategoria Rower
Cieszyn
-
DST
3.45km
-
Czas
00:08
-
VAVG
25.88km/h
-
VMAX
40.60km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy
Kategoria Rower
Cieszyn
-
DST
7.50km
-
Czas
00:19
-
VAVG
23.68km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano z pracy i trochę po mieście.
Kategoria Rower
Oderberg
-
DST
103.20km
-
Teren
2.00km
-
Czas
03:50
-
VAVG
26.92km/h
-
VMAX
49.50km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oderberg czyli Bohumin. Ponad tydzień nie jeździłem, nie temu że nie chciałem, nawet w tej paskudnej pogodzie bym coś pokręcił, ale niestety siła wyższa. Chłopaki mieli katar, więc byłem z nimi w domu a po południu do pracy. Dzisiaj pogoda dopisała i setka wpadła:) Co prawda po nizinach i po szosie ale w górach na razie jest mokro i syf. Trochę wiało w drodze powrotnej.
Most w Darkowie
Dolna Lutynia stały sobie rowery
Pałac w Gorzycach
Dolny pałac w Gorzycach
Olza i Odra (tym razem z miejscowości Olza)
Zamek w Chałupkach dawny Oderberg
Bohumin z Chałupek
Stary Bohumin rynek
Bunkier w Bohuminie
Nowy Bohumin rynek
Kościół w Stonawie
Kategoria Rower
Słowacja, Czechy
-
DST
410.20km
-
Teren
5.00km
-
Czas
17:40
-
VAVG
23.22km/h
-
VMAX
58.50km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pomyślałem że skoro wolny cały dzień to może wybiorę się na Jurę. We Wiadomościach jednak mówili że w Małopolsce, w Świętokrzyskim i na Górnym Śląsku sypnęło śniegiem. Telefon do kumpla z okolic Wolbromia a ten potwierdza. No cóż na szybko zmiana planów i obrałem kierunek przeciwny. Każdy ma przecież w zanadrzu kilka miejsc gdzie chciałby pojechać. Żadnego plecaka nie brałem bo nie cierpię wozić ciężarów na plecach. Z torebki biodrowej też zrezygnowałem bo za mała. Założyłem trójkątną torbę na ramę, którą wieki temu wygrałem na jakichś zawodach i do niej spakowałem trochę jedzenia.
I tak wyjechałem jeszcze przed północą a mianowicie chwilę po 23 godz.
Jabłonków o północy
Znowu zadki... a droga z Przełęczy Jabłonkowskiej oblodzona.
Zamek w Budatinie koło Żyliny
Kawałek dalej zaczął padać deszcz ze śniegiem. Stanąłem na chwilę na jakimś przystanku i przejeżdżali Policajci. Wrócili zaciekawieni i popytali gdzie o tej porze jadę. Pogadaliśmy nawet dłużej o rowerach i pojechałem do Bytcy
Zamek w Bytcy
W Puchowie droga już zupełnie mokra, apogeum syfu
Jak zobaczyłem ten napis PUCHOV to od razu przypomniał mi się biedny Grześ (Papa Miś). Grześ to właściwie 2-u metrowy Grzecho, kumpel który uczył mnie w czasach szkoły średniej podstaw asekuracji we wspinaczce i zjeżdżania. Potem został zły nawyk zjeżdżania na ósemce, tak że nawet Zerwę tak zjeżdżaliśmy z improwizowanych stanowisk. Jak Grzecho raz poleciał z okapu na Goduli to Beny który go asekurował zrył pas trawy pod ścianę:)
Pewnego razu Grzecho z Benym wracali z Tatr po zrobieniu zimą Świstowego. Niektóre pociągi do Pragi jeżdżą przez Czeski Cieszyn a inne przez Horny Lidec. Oni jechali tym drugim. Przespali Żylinę gdzie mieli się przesiąść i w dziwnych niewyjaśnionych okolicznościach Grzecho wysiadł właśnie na stacji PUCHOV żeby puścić dymka. Pociąg odjechał a biedak został tylko z paszportem (to były czasy kontroli na granicach). Na stopa dojechał do Żyliny i udał się na komisariat wyjaśnić że nie ma na bilet. Policajti do niego: Fajna kurtka, za 500 KS bym kupił... Cóż miał zrobić? Poszedł z buta do Zwardonia (ok 50 km)
Stamtąd dzwonił potem do domu (z budki) i matka przyjechała.
Beny wrócił zaś z dwoma plecakami i oznajmił że Papa Miś zniknął.
Odbiegłem od tematu a tymczasem rozjaśniło się i mijałem po drodze kilka kaszteli(dworów) i pałaców
Lednicke Rovne
Horovce
Prusove
Klobusice
Dubnica
Jadąc przez Dubnicę w 1998 r. z kol. Markiem byliśmy świadkami stłuczki. W tym samym miejscu z resztek karoserii czyjegoś wozu zrobiłem sobie błotnik. Taśma izolacyjna dobra na wszystko.
Pierwszy cel osiągnięty - Trenczyn (krótki postój, śniadanie)
Synagoga w Trenczynie
Potem było trochę błądzenia, strata czasu ale dotarłem do drugiego celu.
Zamek Beckov
Z Beckova do Nowego Miasta nad Wagiem bo tam dopiero most i drugą stroną rzeki do Trenczyna.
Opactwo Skałka nad Wagiem z 11 w.
Obok była fajna jaskinia więc i tam wlazłem
Podjechałem następnie do Dolnej Sucy z zamiarem odnalezienia resztek zameczku Krasin. Niestety droga na wzgórze to mieszanka śniegu i błota tak że zawróciłem i pojechałem doliną Vlary.
Zapory przeciwczołgowe z czasów II W.S
Opuszczam Słowację i miejscowość o wdzięcznej nazwie, kojarzącej się z czynnością fizjologiczną. To ja już wolę te zadki.
Witają mnie pierwsi mieszkańcy Czech
A potem docieram do Brumova
Na zamek oczywiście wyjechałem. Widok z zamku
Od Brumova a właściwie jeszcze od Słowacji pod górę na Horny Lidec
Certove skały
Zamek we Vsetinie
Valasske Mezirici
Przed Frensztatem zrobiło się już ciemno
Frensztat pod Radhostem
Wybrałem nieco dłuższą drogę przez Frydlant ale za to tylko jeden dłuższy podjazd i w dół do Frydku. Do Cieszyna normalką czyli górka, dół, górka, dół.
W domu byłem po 21 godz syty wrażeń.
Kategoria Rower
Cieszyn i Czeski Cieszyn
-
DST
12.55km
-
Czas
00:31
-
VAVG
24.29km/h
-
VMAX
46.60km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy rankiem krótko po Czeskim Cieszynie i po mieście. Dzisiaj odpoczynek bo jutro dłuuuższy wyjazd w planie:)
Kategoria Rower