Mosty u Jabłonkowa
-
DST
80.62km
-
Czas
02:39
-
VAVG
30.42km/h
-
VMAX
60.60km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z rana do Czech. Slicki na kołach więc tylko asfalty. Na Przełęcz Jabłonkowską obwodnicą i zjazd do przejścia granicznego ze Słowacją. Powrót starą drogą przez Przełęcz, centrum Mostów u Jabłonkowa i Jabłonków. Potem jeszcze do pracy.
A teraz trochę o Mostach.
Wieś Mosty u Jabłonkowa leży w rejonie Przełęczy Jabłonkowskiej a dokładniej na północnym skłonie, opadającym ko dolinie Olzy. Nazwa nie pochodzi wcale od mostów. Dawna droga z Węgier (obecna Słowacja) zwana "furmańcem", schodziła z przełęczy na pn. wzdłuż potoku Osetnica, płynącego tu zakolami wśród podmokłego gruntu. Aby utrzymać przejezdność drogi, jej odcinek dł. ok. 4 km "moszczono" układanymi w poprzek, jeden przy drugim, drewnianymi dylami. Prace te wykonywali początkowo w ramach powinności na rzecz księcia cieszyńskiego "mościorze" albo "mostorze" z różnych wsi w dolinie Olzy a później tylko z Mostów. Stąd nazwa Mosty u Jabłonkowa.
Pod koniec XVIII w. wybudowano nową drogę, tzw. "cesarską", biegnącą przez Mosty zboczem ponad lewym brzegiem Osetnicy i nie wymagającą już moszczenia drewnem.
W beskidzkich lasach czasem można spotkać błotniste odcinki wymoszczone takimi balami drewna (np na szlaku z Przysłopu na Baranią).
W XVI w., gdy Księstwo Cieszyńskie przeszło pod panowanie Habsburgów, a środkowe Węgry opanowali Turcy, Przełęcz Jabłonkowska nabrała nowego znaczenia strategicznego jako punkt obronny na granicy cesarstwa. Odtąd aż do połowy XIX w. strzegły jej tzw. Szańce Jabłonkowskie, usytuowane niedaleko przełęczy.
Pod wiaduktem przy przejściu granicznym
Przełęcz Jabłonkowska
Widok w stronę przełęczy
Obwodnica Mostów u Jabłonkowa
-mosty-u-jablonkowa/
Kategoria Rower
Stramberk
-
DST
119.83km
-
Czas
04:27
-
VAVG
26.93km/h
-
VMAX
65.50km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Funio dał znać że wybiera się w moje okolice ale ja niestety "wolne" miałem dopiero po południu. Na rower wyskoczyłem zatem przed 16 tą i pojechałem na zachód, czyli do Czech. Planu nie było, jedynie na początek zamierzałem zahaczyć o Hukvaldy, gdzie niedawno byłem z rodzinką na zamku.
Na moście we Frydku-Mistku (w tle Łysa Góra)
W Hukvaldach
Widok na zamek w Hukvaldach
Początki zamku sięgają 13 w. W ciągu kolejnych wieków ciągle rozbudowywany i ulepszany. W 15 w. jako zastaw należał do Książąt Cieszyńskich, potem odkupiony, stał się główną siedzibą okolicznych posiadłości biskupów ołomuńskich. Zamek wytrzymał oblężenie Duńczyków i dwukrotne oblężenie Szwedów w czasie Wojny Trzydziestoletniej. Mocno uszkodził go dopiero pożar w 18 w. i został opuszczony.
Beskid Morawskośląski
Muzeum techniki i samochodów Tatra w Koprzywnicy
I tak dotarłem do Stremberka (jedno z moich ulubionych miejsc)
Nad niewielkim malowniczym miasteczkiem góruje średniowieczny zamek
Na rynku
Na zamek również sobie wyjechałem
Widok z zamku na miasteczko
A ten gość na zamku miał ketę na głowie:)
Tu pewnie WuJekG wiedziałby co to za ptactwo.
Z powrotem jechałem inną drogą przez Lichnov, Tichou, Kozlovice, Metylovice do Frydlantu a dalej pod górami do Smilovic i do Cieszyna.
Widoki przed Lichnovem na Radhost i Velky Javornik
Ondrejnik i Knehyne
Łysa Góra z Frydlantu
Smrk
W Janowicach wstąpiłem na zimną Kofolę
(...)po co kończysz to piwo? Masz karabin zamiast gitary!...JA, KIESZENIE PEŁNE ŚLIWEK!!
-stramberk/
Kategoria Rower
Cieszyn
-
DST
12.63km
-
Czas
00:29
-
VAVG
26.13km/h
-
VMAX
44.50km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miasto i praca. Myślałem że wcześniej skończę i gdzieś się przejadę ale niestety nic z tego. Może jutro.
Kategoria Rower
Cieszyn
-
DST
10.75km
-
Czas
00:25
-
VAVG
25.80km/h
-
VMAX
45.90km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj tylko po mieście i do pracy
Kilka dni "wolnego" minęło ale wykorzystałem/liśmy je aktywnie.
Po wyprawie na Kralovou rower odpoczywał a ja zabrałem rodzinkę do Czech na zwiedzanie zamku. Potem spędziliśmy też dużo czasu na czeskich aqaparkach i basenach.
Kategoria Rower
Kralova hola 1946 m.
-
DST
575.80km
-
Teren
24.00km
-
Czas
24:20
-
VAVG
23.66km/h
-
VMAX
70.20km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
W końcu zrealizowałem plan wyjazdu na Kralovou hole. Jest to chyba najwyższy szczyt (legalny) osiągalny w ciągu jednorazowego wyjazdu z domu i tak żeby wrócić. Nie żadne podwożenie roweru tylko z domu i z powrotem rowerem. Żeby było ciekawiej to jeszcze powrót inną drogą (oprócz początkowych 50 km).
Założyłem slicki 1,5 i dwie lampki na kierę.
Wyjazd 18:30 z Cieszyna
Przez Przełęcz Jabłonkowską i Szańce (605 m)
W Żylinie średnia 29,9 k/h bo i wiatr był sprzyjający
Przed samą Żyliną skręciłem w lewo i pojechałem przez Teplicke, Grbelany i Varin.
Tam kładką przejechałem na drugą stronę Wagu do Streczna.
Zamek Streczno
Nie cierpię tego odcinka ale kolejny raz musiałem go pokonać i to po ciemku.
Droga do Vrutek czasem z poboczem, czasem bez, pędzące auta i ciemno.
We Vrutkach ulga i wpadłem do Tesco w Martinie po wodę.
Już przed Martinem co jakiś czas niebo się rozjaśniało. Za Martinem zaczęło mocno wiać i kropić. Zatrzymałem się na przystanku Kostany pod Turcom i wtedy lunęło. Błyskało się więc mimo że miałem pelerynkę postanowiłem przeczekać. 2 godz przymusowej pauzy. Potem jechałem w pelerynce bo droga była mokra. Ten odcinek nie należał do najprzyjemniejszych a to z racji że droga zrobiona jest z wielkich płyt, w których i tak masę dziur. Za Turcianskimi Teplicami skręciłem w lewo i przez Sedlo Maly Sturec (895 m) do Bańskiej Bystrzycy.
Podjazd przyjemny, zjazd z masą zakrętów. W Bańskiej zaczęło się rozjaśniać.
Śliczne miasteczko z długim pochyłym rynkiem , zdobionymi kamieniczkami, kościołami i zamkiem
Po drodze miałem Lupciansky hrad więc sobie wyjechałem na wzgórze
Mijając kolejne miejscowości można odnieść wrażenie że więcej tam Cyganów niż rdzennej słowackiej ludności.
Brezno i rzeka Hron
Niskie Tatry
Cały czas lekko pod górę, robi się upał ale widoki coraz piękniejsze
Po 267 km docieram pod Kralovou hole
Do wioski Sumiac i kawałek dalej jest asfalt. Potem szutry do wysokości 1450 m i dalej zniszczony asfalt na szczyt, razem ok 15 km.
Widok na Tatry Wysokie
Widok na pd.-wsch.
Ze szczytu zjazd tak samo na dół i przez trzy kolejne przełęcze do Popradu.
Wiadukt kolejowy pod Telegartem
Źródło Hronu
Malowniczych widoków i skał nie brakowało
Tatry i Poprad
Zajechałem na rynek wymienić złotówki na Euro i brałem się w drogę do domu.
Tatry Wysokie ze Svitu
Tatry Zachodnie z Liptowskiego Mikulasza
Tatralandia największy kompleks basenów na Słowacji
Objechałem jezioro Liptowska Mara i przez Chocske vrchy przebiłem się do Malatiny, wysoko położonej wioseczki
Byłem tam już drugi raz a teraz specjalnie dla tych widoków. Widać stamtąd Chocske vrchy, Tatry Zachodnie, Beskidy z Babią i Pilskiem, Małą i Wielką Fartę.
Słońce już nisko, upał a do domu daleko.
Po 1 km zjazdu musiałem się wrócić po okularki.
Kasztel w Wyznim Kubinie
Dolny Kubin
Z Kubina do Parnicy i przez Zazrivou do Terchovej przez przełęcz gdzie zrobiło się ciemno
Janosik w Terchovej
Dalej przez przełęcz Lutise do Starej Bystrzycy i Krasna nad Kysucou.
W nocy zrobiło się chłodno, wodę czerpałem ze znanych źródełek.
Przełęcz Jabłonkowska poszła sprawnie i potem już w dół do domu.
Tyłek dobrze zniósł jazdę ale pod koniec bolały już nadgarstki. Zbyt wiele nie jadłem, za to dużo piłem. W domu syty obiad i przed wyjazdem micha musli. W trasie 6 batonów musli, mleko zagęszczone w tubce, żelki, chałka + 2 jogurty czekoladowe, makowiec, trochę śliwek, malin i borówek.
Wydałem 8 Euro.
Gdyby nie stracony czas przez burzę byłbym przed północą w domu a tak zahaczyłem o wtorek.
-kralova-hola-1946-m/
Kategoria Rower
Jabłonków Gorolskie Święto
-
DST
66.02km
-
Czas
02:10
-
VAVG
30.47km/h
-
VMAX
57.70km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy od 18 godz. W Wiśle trwa Tydzień Kultury Beskidzkiej a w Jabłonkowie podobna impreza folklorystyczna Gorolskie Święto. Pojechałem zatem zobaczyć do Jabłonkowa. Niby spokojnie bo jeszcze upał i myślami przy jutrzejszej wyrypie:)
W drodze powrotnej jednak spokojnie nie było bo doszedł mnie lub skądś dojechał jakiś kolarz i zaczęło się naginanie ze średnią ok 42 k/h.
W Czeskim Cieszynie się rozjechaliśmy a ja udałem się jeszcze na camping na lody.
W drodze do Jabłonkowa
Nawsie park militarny
Gorolskie święto w Jabłonkowie
Czeski kolarz
-jablonkow-gorolskie-swieto/
Kategoria Rower
Cieszyn i Czeski Cieszyn
-
DST
28.40km
-
Czas
01:08
-
VAVG
25.06km/h
-
VMAX
43.20km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przed pracą przez miasto. Po pracy na wzgórze zamkowe. Coś kopią koło rotundy ale wykop przykryli plandeką i było już ciemnawo. Potem do Czeskiego Cieszyna, nad Olzą do Błogocic i z powrotem.
Kategoria Rower
Cieszyn
-
DST
12.63km
-
Teren
1.00km
-
Czas
00:28
-
VAVG
27.06km/h
-
VMAX
50.20km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po mieście i do pracy. Powrót przed północą.
Kategoria Rower
Cieszyn
-
DST
10.80km
-
Czas
00:24
-
VAVG
27.00km/h
-
VMAX
45.10km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj nie ma zdjęć z rowerowania, bo jechałem tylko do pracy i po pracy na chwilę przez miasto.
Przed południem zabrałem chłopaków nad Olzę, na placyk zabaw i na rowerki.
Karmienie kaczek
Na drabinkach
Jak dorosnę będę wspinał się jak tata
A ja tatę prześcignę na rowerze
Kategoria Rower
Cieszyn
-
DST
10.35km
-
Czas
00:25
-
VAVG
24.84km/h
-
VMAX
44.90km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miasto i praca. Miało być jeszcze po pracy coś ale pracowałem do 22 godz.
Kategoria Rower