Okolice Czeskiego Cieszyna (+ wspin. arch. 17)
-
DST
27.19km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:09
-
VAVG
23.64km/h
-
VMAX
66.50km/h
-
Podjazdy
210m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy. Po pracy wieczorna rundka wokół Czeskiego Cieszyna. Mistrzowice, Koniaków, Żuków, Ropice, Baliny, traktem trzynieckim do Błogocic i do domu.
Podjazd na Mistrzowice
Koniaków
Dolny Żuków
Z Tatr dorzucam sobie dzisiaj Lodowy szczyt 2630 m. - czwarty pod względem wysokości po Gerlachu, Łomnicy i Zadnim Gerlachu.
W masywie Lodowego oprócz głównego szczytu jest jeszcze Lodowa Kopa, na którą wyszedłem z Jarkiem w 1997 r.
W listopadzie 2002 r. poszedłem sam do Staroleśnej doliny z zamiarem wyjścia na Mały Lodowy 2466 m. Wyszedłem prawym skrajem pd. ściany, gdzie trudności nie przekraczały II stopnia.

Mały Lodowy od pd © daniel3ttt

Widok z Małego Lodowego (2466 m) © daniel3ttt

Lodowa Przełęcz i południowa ściana Lodowej Kopy © daniel3ttt
Z Małego Lodowego poszedłem granią przez Harnaską Turnię i Lodową Przełęcz na Lodową Kopę i Lodowy.

Ja na Lodowej Kopie (2602 m) z tyłu Lodowy © daniel3ttt

Widok z Lodowego szczytu 2630 m © daniel3ttt
Z Lodowego schodziłem pd.-wsch. granią przez "Lodowego Konia" do Doliny Pięciu Stawów Spiskich

Masyw Lodowego od wsch © daniel3ttt
Kategoria Rower
Po okolicy (+ wspin. arch. 16)
-
DST
25.65km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:20
-
VAVG
19.24km/h
-
VMAX
40.50km/h
-
Podjazdy
140m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przed pracą po mieście. Po pracy do Czeskiego Cieszyna, nad Olzą do Balin i przez Puńców. Powrót w deszczu.
Cieszyn
Czeski Cieszyn
Rzeczka Ropica
Błogocice
Puńcówka
W sumie niewiele bo przed południem z chłopakami byłem w domu.
Tatry na dzisiaj - "Grań Mięguszy" czyli trzy Mięguszowieckie szczyty.
W sierpniu 2001 r. pojechałem do Zakopca autobusem. Dla mnie o wiele wygodniejszy był i jest dojazd publicznymi środkami lokomocji w słowackie Tatry, bo wsiadam w pociąg w Czeskim Cieszynie w nocy i wcześnie rano jestem na miejscu. Da rade się powspinać i wrócić tego samego dnia wieczorem. Taka sama akcja w polskie Tatry nie wchodziła w grę. Musiałbym dojechać dzień wcześniej.
Tak więc na Palenicę dotarłem koło południa i w nieco ponad 1 godz do MOka. Zielonym szlakiem na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem. Chłopek to taka ok 10 m. iglica koło przełęczy, którą od razu zaliczyłem. Następnie wyszedłem na Czarny Mięguszowiecki Szczyt (2402 m.) granią, wróciłem na Przełęcz p. Ch. i poszedłem dalej granią na Pośredni Mięguszowiecki Szczyt (2393 m.)
Wielki Mięguszowiecki Szczyt widziany z Pośredniego Mięguszowieckiego
Do tego miejsca grań jest stosunkowo łatwa (trudności I ). Dalej w opadająco stromo grani są dwie kilkumetrowe igły skalne, na które łatwo wejść ale w drugą stronę trzeba zjechać na linie. Na iglicach są pętle, które można do tego wykorzystać, przekładając linę.
Po zejściu na Mięguszowiecką Przełęcz Wyżnią urządziłem sobie biwak na skalnej platformie (alumata, śpiwór).
Rankiem kontynuowałem wspinaczkę dalej na najwyższy Wielki Mięguszowiecki Szczyt i tutaj miałem przysłowiową "wisienkę na torcie" czyli uskok w grani, który pokonuje się trawersem po płycie do kominka Martina (trudności IV).
Na szczycie MSW znalazłem puszkę i wpisałem się do książki wyjść.
Bliski już wierzchołek Wielkiego Mięgusza
Widok z Wielkiego Mięgusza na grań którą przebyłem (poszarpanaa grań bliżej to Pośredni Mięgusz, dalej jest Czarny M)
Z Wielkiego Mięgusza zszedłem na słowacką stronę drogą o trudnościach I.
Ja pod Mięguszami (Wielki na lewo i Pośredni z prawej)
Szatan i grań Baszt znad Hińczowego Stawu
Kategoria Rower
Mała Czantoria 886 m. (+ wspin. arch. 15)
-
DST
50.09km
-
Teren
6.00km
-
Czas
02:20
-
VAVG
21.47km/h
-
VMAX
62.50km/h
-
Podjazdy
710m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Małe wcale nie jest małe. Mała Czantoria bo obok jest Wielka Czantoria, ale ta Mała większa chociażby od jakiegoś Żaru o ponad 100 m. he :) Chmury wisiały nad górami ale i tak tam pojechałem. Pierwotnie plan był gdzieś na Czechy. Ruszyłem w kierunku granicy jednak ciemne chmury z tamtej strony i wiatr w twarz skłoniły mnie do zmiany kierunku i pognałem na Ustroń. Pokręciłem się trochę po mieście i pojechałem do Poniwca. Asfalt do hotelu i wyciągu (wys. ok 700 m) a dalej stroma kamienista droga. Chciałem sobie właśnie spróbować czy da się podjechać, bo dawno tam nie jechałem. W dół zjeżdżałem kilka razy ale do góry chyba tylko raz i pamiętam że było sporo luźnych kamieni. Teraz jest nieco lepiej bo kamienie ubite i udało się wyjechać całość na przełęcz i dalej na Małą Czantorię. Podjechałem również na nieodległy właściwy szczyt skąd latają na paralotniach i są lepsze widoki. Na Małej zaczęło padać, więc przeczekałem pod drzewami. Nie trwało to na szczęście długo, może 10 min. Wróciłem do szlaku i czarnym zjechałem w dół na Budzin. Z Budzinu do Lesznej i przez Dzięgielów do domu.
Mała Czantoria
Ustroń rynek i M.Cz. w tle
Poniwiec
Hotel Poniwiec (koniec asfaltu)
Podjazd
Przełęcz pod M.Cz
Na Małej Czantorii
Tabliczka. Informacje podane przez PTTK mało przydatne dla rowerzysty. Czesi np podają odległość w km a nie czas
Właściwy szczyt M.Cz
Widok na północ
Tu przeczekałem deszcz
I po deszczu
Początek zjazdu czarnym
Od zakrętu w połowie zjazdu jest sporo luźnych kamieni zmieszanych z gliną i liśćmi więc jechałem obok
Zjazd dalej (szlak leci z prawej)
Czarny szlak
Widok z Budzinu na Tuł
Widoczek na Ostry
Małe nie jest wcale takie małe a jako przykład Mały Kieżmarski 2524 m. w Tatrach. Jego większy sąsiad ma 2556 m. ale to Mały Kieżmarski ma największą ścianę w Tatrach której wysokość przekracza 900 m. Przedwojenny wspinacz W. Stanisławski nazwał ją nawet "największą otchłanią Tatr". Ściana ma dość skomplikowaną budowę, posiada tak jakby dwa piętra przecięte ukośnym żlebem i wysoko zawieszony Złoty Kocioł. Północna wystawa ściany sprawia że jest ona dość ponura i zacieniona. W zimie w dolnych partiach tworzy się kilka lodospadów a na ścianach dolnych "wież" znajduje się wiele ekstremalnych dróg. Na Mały Kieżmarski można też łatwo wyjść po rumowisku skalnym od Rakuskiej Przełęczy.
Pierwszy raz na Mały Kieżmarski wybrałem się sam w 2001 r. W planach było przejście północnej ściany najłatwiejszą drogą.
Dolną część przebyłem wspomnianym skośnym żlebem noszącym nazwę: do kotła -Złota Drabina, powyżej kotła - Niemiecka Drabina.
Z połowy Niemieckiej Drabiny kontynuowałem wspinanie trochę drogą Szczepańskich II - III.
a wyżej Stanisławskim IV.
Po wyjściu na szczyt poszedłem na pobliski szczyt Kieżmarskiego, zszedłem granią na Kieżmarską Przełęcz i z niej w dół żlebem do Doliny Łomnickiej.
Mały Kieżmarski ze szlaku © daniel3ttt
Północna ściana Małego Kieżmarskiego © daniel3ttt
Mały Kieżmarski - Złoty Kocioł w połowie ściany i wychodząca z niego ukosem Niemiecka Drabina
Mały Kieżmarski pn. ściana (zaznaczyłem jak szedłem), foto:www.tatry.nfo.sk
Widok ze szczytu Małego Kieżmarskiego 2524 m. Zielony Staw jest na wys 1545 m
Łomnica, Widły i Kieżmarski (z prawej). Tu schodziłem
Kategoria Rower
Ochodzita i Tyniok
-
DST
108.49km
-
Teren
5.00km
-
Czas
05:10
-
VAVG
21.00km/h
-
VMAX
70.50km/h
-
Podjazdy
1290m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po nocnej zmianie a właściwie na nocnej zmianie. Z pracy do domu, coś na ząb i ok 3 godz w trasę. Dlatego tak wcześnie bo czas max do 9 godz. Pojechałem przez Trzyniec i Jabłonków do Bukowca. W nocy i rankiem zimno.
Bukowiec
Podjazd do Hrczawy
Mglisty poranek
Jaworzynka Łupienie
Jaworzynka Trzycatek
Wstaje słońce nad Tyniokiem
W Dolinie Krężelki
Ta rzeczka płynie z Jaworzynki do Morza Czarnego
Poziomkowe śniadanie
Koniaków (przysiółek o fajnej nazwie)
Owce w Koniakowie
Kierdel
Widok na Rachowiec
Na Ochodzitej
Widok na Koniaków
Pora jechać dalej
Widok na Tyniok i Baranią Górę
Idą chmurki
Beskid Żywiecki
Ochodzita z drogi
Skałki Koczego Zamku
Powspinało by się
Dalej zjazd na Koniakowską Przełęcz i na Tyniok
Widok z Tynioka
Bacówka na Tynioku 892 m
W bacówce
Z Tynioka zjazd świetną drogą. Początek ziemno-trawiasta, potem płyty a dalej stroma i kręta asfaltówka
Istebna Zaolzie
Z Doliny Olzy tym razem pojechałem przez Leszczynę i Połom na Szarculę
Podjazd z Połomu
Podjazd na Szarculę, w tle sanatorium na Kubalonce
Kubalonka
W Wiśle na bulwarach
Ciut wcześniej na rynku chcieli mnie namówić na jakieś Enduro Trophy. Jakby jeszcze liczyli czasy podjazdu to może...
A serio to nie na tym sprzęcie i nie po takiej trasie.
Powrót normalką, przez Ustroń i Goleszów
Przejechane ponad 1298 km, przekładając na 1298 r. - w Cieszynie rządy sprawuje pierwszy książę cieszyński Mieszko I
W pionie ponad 11 740 m (wg bikemap)
Ponadto zaliczone min: Smreczyna 1015 m, Budzin 600 m x 2, Czupel 882 m, Gościejów 818 m, Trzy Kopce 810 m, Sindelna 1000 m, Jaworowy 1032 m, Mały Jaworowy 945 m, schr. pod Ostrym 954 m, Godula 737 m, Mołczyn 433 m, Łysa Góra 1324 m, Kozubowa 981 m, M. Kykula 788 m, M. Kycera 744 m, Równica 885 m, Na Dilku 701 m, Wyrch Czadeczka 700 m, Ochodzita 895 m, Tyniok 892 m. Kubalonka 761 m.
Kategoria Rower
Czeski Cieszyn (+ wspin. arch. 14)
-
DST
22.20km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:02
-
VAVG
21.48km/h
-
VMAX
42.50km/h
-
Podjazdy
40m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rankiem w okolicach Czeskiego Cieszyna. Potem jeszcze wieczorem po mieście i do pracy
Czeski Cieszyn
Dolny Żuków
Owce w Sibicy
Hala lodowiska
Archiwalne Tatry na dziś to Żabi Koń 2291 m.
Niezbyt wielki ale za to piękny i można rzec legendarny szczyt. Uważany za jeden z najtrudniej dostępnych, gdyż najłatwiejsza na niego wspinaczka ma trudności II - III. Również w dziejach taternictwa odegrał ważną rolą, przejście jego pd. ściany drogą o trudnościach IV przez S. Haberleina w 1905 r. należało do rekordów tamtego okresu. Dzisiaj najczęściej chodzona jest eksponowana "grań Żabiego Konia", czasem uznawana jako "taternicki chrzest" a dawniej nawet jako "taternicka matura" :)
Żabiego Konia robiłem z Michałem w maju 2002 r. Wspinaliśmy się drogą Narkiewicza (V) na pd. ścianie a schodziliśmy słynną wsch. granią na Żabią Przełęcz. Z przełęczy popylaliśmy dalej granią na Rysy.
Schemat: tatry.nfo.sk
Żabi Koń od pd. (droga Narkiewicza nr 4, Haberlein nr 7)
Ja w Dolinie Mięguszowieckiej
Pod właściwą pd ścianą, ściana ma ok 120 m.
Michał na pierwszym wyciągu
Ja na drugim wyciągu
Prawie na szczycie
Wpis do książki wyjść
Schodzimy
Michał na grani Żabiego Konia (na Dolnym Koniu)
Żabi Koń
Czarny Staw i Morskie oko z ŻK
Rysy robiliśmy tą granią
Szatan z Rysów (za nim Wielkie Solisko)
Mięguszowieckie Szczyty
Kategoria Rower
Cieszyn (+ wspin. arch. 13)
-
DST
8.42km
-
Czas
00:22
-
VAVG
22.96km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Podjazdy
30m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miasto w pewnej sprawie. Potem jeszcze do pracy na noc.
Nic ciekawego, więc i dzisiaj coś z Tatr. Tak w ogóle to dopiero 13 wpis, w którym dodaję relacje z wspinania w Tatrach i gdybym chciał codziennie dodać jedną "drogę" z Tatr to do końca roku bym się nie zmieścił. Z kilku wyjść nie posiadam niestety zdjęć bo gdzieś zaginęły lub nie brałem aparatu. Czasem jednego dnia zrobiłem (sam lub z kimś) kilka wyjść, ale było i tak że z różnych przyczyn wyjście nie udało się (załamanie pogody, trudności itp). Wpisy które można u mnie zobaczyć nie są dodawane chronologicznie ani według jakichkolwiek kryteriów trudnościowych. Tak po prostu jak mi pasuje.
Może komuś się przyda jak będzie coś planował w Tatrach.
Dzisiaj wyjście z kuzynem Arturem na Wielkie Solisko 2414 m. w lutym 2001 r.
Wielkie Solisko to najwyższy szczyt w Grani Soliska. Z jednej strony Dolina Młynicka a z drugiej Dolina Furkotna. Na szczycie znajduje się ok 2-metrowy blok skalny o kształcie grzyba. My wyszliśmy z Młynickiej na Wyżnią Soliskową Ławkę, początkowo żlebem a wyżej stromą rynną (trudności 0 czyli łatwo). Stamtąd sam udałem się na szczyt dwójkową granią - dość trudno. Z Przełęczy zeszliśmy do Furkotnej.
Grań Solisk z Młynickiej (WS jest z prawej) © daniel3ttt
Artur pod Wielkim Soliskiem © daniel3ttt
Na podejściu © daniel3ttt
Blok skalny na szczycie Wielkiego Soliska
Widok z WS na dalszą część Grani Solisk © daniel3ttt
Zejście © daniel3ttt
Solisko z Furkotnej (zielonym zaznaczyłem trasą zejścia) źródło: tatry.nfo.sk
Kategoria Rower
Równica (+ wspin. arch. 12)
-
DST
52.38km
-
Teren
6.00km
-
Czas
02:20
-
VAVG
22.45km/h
-
VMAX
63.50km/h
-
Podjazdy
840m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj niedaleko bo na Równicę. W Ustroniu podjechałem zajrzeć sobie na kamieniołom pod Skalicą. Wyjazd asfaltem (taka połowa wyjazdu na Łysą Górę). Przy schronisku spotkałem Marka z Cieszyna a potem jeszcze dojechał Czesław z Cieszyna z kolegą. Wszyscy za parę chwil zjeżdżali drogą a ja udałem się na szczyt. Schronisko jest na wysokości 767 m a nie jak niektórzy podają na swoim blogu "wyjechane szosą 885 m" :)
885 m. to ma szczyt i tam sobie następnie wyjechałem szlakiem. Po drodze minąłem jeszcze Rafała Nogowczyka, który zjeżdżał. Miałem jechać na Przegibek ale ciemne chmury odwiodły mnie od tej decyzji (pewnie deszcz by mnie dopadł) i ze szczytu zjechałem żółtym do szutrówki i dalej do Zawodzia.
Ustroń
Skałka w kamieniołomie
Kamieniołom pod Skalicą
Ten sam komin zimą
Kamieniołom. Na tych skałach wspinałem się kiedyś w zimie z Mateuszem.
I to samo miejsca zimą, Mateusz zjeżdża
W pobliżu znalazłem 4 kamienie Komory Cieszyńskiej
Kamień TK
Traska na Skalicy
Koliba pod czarcim kopytem
Widoczek na Czantorię
Marek przy schronisku pod Równicą
Zbójnicka chata
Na szczycie Równicy
Zjazd szlakiem
Chmury nad Równicą
Powrót przez Kozakowice.
No i tyle na dziś. Ciekawe czy Marek zdążył przed deszczem?
Szukając jakiegoś powiązania swojego wspinania w Tatrach z Równicą, przychodzi mi na myśl Koliba pod czarcim kopytem.
Jest w Tatrach słowackich dosyć duży szczyt o nazwie Szatan 2432 m.
Pierwsza próba w zimie 2000 r. nie powiodła się głównie przez warunki pogodowe oraz przez ześlizgnięcie się żlebem kolegi.
Szatan z Doliny Młynickiej © daniel3ttt
(podchodziliśmy środkowym żlebem)
W 2001 r. wyszedłem sam zimą na Szatana skrajnie prawym żebrem na grań
i na szczyt.
Zszedłem na Szatania Przełęcz i do Doliny Mięguszowieckiej.
Na Szatanie w Tatrach © daniel3ttt
Widok z Szatana na Wielkie Solisko (następny cel) © daniel3ttt
Kategoria Rower
Budzin (+ wspin. arch. 11)
-
DST
45.54km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:56
-
VAVG
23.56km/h
-
VMAX
61.50km/h
-
Podjazdy
450m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj również temat związany nieco z owcami :) U nas w Beskidach na początku maja odbywa się tzw miyszani owiec. Obrząd ten związany jest z wyjściem owiec po zimie na hale. Owce przebywają tam aż do jesieni. Po polskiej stronie najbardziej znane jest miyszani owiec na Stecowce w Istebnej i na Ochodzitej w Koniakowie. Po czeskiej stronie cieszyńskiego od lat miyszani odbywa się w Kosarzyskach. To właśnie tamte owce wczoraj fotografowałem na Kozubowej.
Od rana pogoda niepewna i czasem padało więc nie jechałem z rana. Po południu do przedszkola na Dzień mamy i taty. Dzieciaki występowały w strojach cieszyńskich i przygotowały program artystyczny. Również nasz starszy syn Paweł występował i mówił gwarą wierszyk właśnie o owcach :)
" Gdybych przyszeł rychli na świat, pasoł bych owieczki
Nad potóczkym wedle lasu, kaj zielone smreczki."
Dzień mamy i taty
Na rower wyskoczyłem ok 18 godz.
Leszna Dolna
Leszna Górna
Na podjeździe
Pod Małą Czantorią
Widok z Budzinu na Trzyniec
I dzisiejsze owce na Budzinie
Owce na Budzinie
Na zjeździe wypatrzyłem jeden kamień TK
Zjazd do Cisownicy
Krowy wysokogórskie w Cisownicy
Cisownica
I drugi TK w Cisownicy
Czantoria z drogi powrotnej
Potem jeszcze do pracy
Po powrocie z Gerlacha mój kuzyn również chciał z nami gdzieś połazić więc pojechaliśmy 11 listopada 1999 r. Śnieg już był.
Wyjście Żlebem Kulczyńskiego a zejście do Pięciu Stawów.
Na Kozim Wierchu © daniel3ttt
Kategoria Rower
Ovce vsechno sezerou (+ wspin. arch. 10)
-
DST
75.04km
-
Teren
10.00km
-
Czas
03:22
-
VAVG
22.29km/h
-
VMAX
60.50km/h
-
Podjazdy
730m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cel na dzisiaj Kozubowa 981 m.
Kozubowa
Kozy w Milikowie
Stawek po drodze
Zablokował całą drogę
Owce na Kozubowej
Owce na Kozubowej, były wszędzie, żarły wszystko
Nasz teren
Nie nie zejdę, ani mi się śni
Owce na Kozubowej
Zaraz i rower seżerou
Schronisko na Kozubowej
Na szczycie Kozubowej
Na szlaku z Kozubowej
Vergissmeinnicht
Widoczki niespecjalne
A stąd tytuł :)
W stronę Girowej
Kozubowa z Navsia
Wieczorem jeszcze do pracy
Owczego szczytu w Tatrach nie ma ale za to jest góra o nazwie Baranie Rogi 2536 m.
W grudniu 2002 r. wyszedłem sobie sam z Doliny Pięciu Stawów Spiskich na Baranią Przełęcz i dalej granią na BR. Zszedłem tak samo granią na Przełęcz i w drugą stroną do Doliny Dzikiej i Doliny Kieżmarskiej.
Baranie Rogi i Barani Mnich © daniel3ttt
Baranie Rogi od południa © daniel3ttt
Widok z Przełęczy na Spiskie Turnie i Durny Szczyt © daniel3ttt
Szczyt Baranich Rogów © daniel3ttt
Ja na Baraniej Przełęczy © daniel3ttt
Słowacy podchodzą z Doliny Dzikiej © daniel3ttt
Widok z Doliny Dzikiej w stroną Przełęczy © daniel3ttt
Przy schronisku w Dolinie Kieżmarskiej (z tyłu Durny Szczyt) © daniel3ttt
Kategoria Rower
Trzyniec (+ wspin. arch. 9)
-
DST
37.34km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:30
-
VAVG
24.89km/h
-
VMAX
52.50km/h
-
Podjazdy
240m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótka przejażdżka do Trzyńca. Przeważnie bocznymi drogami. Wieczorem jeszcze do pracy.
Rzeczka Ropica
Owce w Trzyńcu
Owce w Trzyńcu
Owce w Trzyńcu
Kładka przez Olzę w Trzyńcu
Skoro ostatnio było o królu tatrzańskim Gerlachu to dzisiaj o tatrzańskiej królowej czyli o drugim najwyższym szczycie w Tatrach.
Łomnica 2634 m. bo o niej mowa przyciąga wzrok, kiedy wędrujemy do chaty Teryego. Zachodnia ściana o wysokości ok 400 m jest jednym z najwspanialszych urwisk Tatr. Skała jest dosyć lita i o kruszyznę można być spokojnym. Dosyć długo ściana czekała także na pierwsze przejście. W 1929 r. W. Stanisławski wytyczył na niej drogę o trudnościach V, która jednak szła ukosem i omijała środek. Rywalizujący z nim W. Birkenmajer rok później przeszedł ścianę inną drogą V+ ale też środek ominął. Dopiero w 1950 r. dwójka Słowaków poprowadziła drogę mniej więcej w linii spadku wierzchołka. Droga biegnąca przez wybitne formacje jakimi są "krzyż" oraz "hokej" (okap) otrzymała nazwę "Hokejka" i do dziś uznawana jest za jedną z najpiękniejszych dróg w Tatrach. Pierwsi zdobywcy wycenili drogę na "skrajnie trudną" a w kilku miejscach stosowali technikę podciągową. Obecnie droga chodzona jest klasycznie i ma trudności VI
Na Łomnicę pierwszy raz wybrałem się sam w 2002 r. Miała być Hokejka ale z racji że pod ścianą był już inny zespół szykujący się na tę drogę to obrałem drogę Stanisławskiego. Początek obu dróg jest taki sam (2 wyciągi), więc żeby nie spowalniać tamtego zespołu poszedłem na żywca, bez asekuracji. Linę miałem w plecaku. Od półki na wysokości "krzyża" oni poszli Hokejką a ja dalej free solo Stanisławskim. W najtrudniejszym miejscu, na płycie asekurowałem się jedynie z kilku połączonych taśm bo były dwa haki. Zdaje mi sie jednak że poszedłem trudniejszym wariantem, tzn tam gdzie teraz biegnie droga Soltino (40) i trawers do Stasia pod okapami. Spotkaliśmy się potem na szczycie i razem schodziliśmy w dół.
Fotoschemat z tatry.nfo.sk
Zachodnia ściana Łomnicy. Droga Stanisławskiego nr 8 (niebieska), Hokejka nr 9 (żółta).
No i tu uwaga bo Słowackie strony często mylnie nazywają drogę Stanisławskiego drogą Orłowskiego a takiej oczywiście nie ma. Jest tylko niewielki wariant Orłowskiego i prowadzi od drogi Stanisławskiego do "Hokeja".
Ja pod zachodnią ścianą, droga zaczyna się tą rysą obok mnie
Formacja "krzyż" (podchodzi się dolnym ramieniem i trawersuje do prawa, potem ukosem w górę)
Okap "Hokej" (w środku)
W górnej części ściany
Na szczycie Łomnicy (drogę przeszedłem w ok 3 godz)
Jeszcze tego samego miesiąca (sierpień) stanąłem pod ścianą z Michałem G. Wspinaliśmy się na Hokejce jednak aparat został w plecaku pod ścianą i zdjęć brak.
Przebieg Hokejki źródło horolezci.cz
Potem na Łomnicy byłem jeszcze kilka razy, również zimą.
Kategoria Rower