Rower
| Dystans całkowity: | 153764.86 km (w terenie 7231.00 km; 4.70%) |
| Czas w ruchu: | 6753:26 |
| Średnia prędkość: | 22.75 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 350.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 287180 m |
| Liczba aktywności: | 3390 |
| Średnio na aktywność: | 45.36 km i 1h 59m |
| Więcej statystyk | |
Okolice Czeskiego Cieszyna i praca
-
DST
26.68km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:07
-
VAVG
23.89km/h
-
VMAX
57.70km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
W okolicach Czeskiego Cieszyna i do pracy
Uploaded with ImageShack.us
Kategoria Rower
Cieszyn, Czeski Cieszyn i praca
-
DST
19.25km
-
Teren
1.00km
-
Czas
00:51
-
VAVG
22.65km/h
-
VMAX
51.80km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dwa razy do Czeskiego Cieszyna, po mieście i do pracy
Kategoria Rower
Trasą IV etapu TdP
-
DST
146.24km
-
Teren
1.00km
-
Czas
05:25
-
VAVG
27.00km/h
-
VMAX
76.20km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj IV etap TdP z Oświęcimia do Cieszyna - 176.9 km i wreszcie to co tygryski (czyt. prawdziwi bikerzy) lubią najbardziej - GÓRY!
Do Oświęcimia mi się nie chciało jechać wczesnym rankiem więc postanowiłem przejechać przynajmniej "śląską" część tego etapu tj z Koniakowa do Cieszyna. Żywiecczyzna mimo że obecnie jest w woj. Śląskim to historycznie należała do Małopolski.
Wyjechałem więc ok 4:40 i pojechałem przez Czechy: Trzyniec, Jabłonków
Na Przełęczy Jabłonkowskiej (550 m).
Uploaded with ImageShack.us
i przez Słowację: Svrcinovec, Cerne, Skalite
Uploaded with ImageShack.us
Przejechałem przez granicę 
Uploaded with ImageShack.us
i przez pomyłkę zajechałem do Zwardonia. Potem przez Laliki gdzie dojechałem do drogi, którą pojadą kolarze. Zaczął się kolejny podjazd, w sumie nie trudny i z krótkim odcinkiem po bruku. Widoki wokoło super.
Uploaded with ImageShack.us
W Koniakowie wjechałem na śląskie ziemie.
W tle Ochodzita i Koczy Zamek
Uploaded with ImageShack.us
A skoro już przejeżdżałem pod Ochodzitą to jakże by tam nie wjechać.
Zanim w ogóle mogłem zabrać się do podjazdu to musiałem odczekać swoje. Po prostu siła wyższa, było ich więcej
Uploaded with ImageShack.us
Patrzę co one robią a owce wchodzą na drogę.
Uploaded with ImageShack.us
- Baco co robicie?
- A nic, ćwiczymy przed tym Tourem co ma tędy jechać, jakiś wyścig kolarski czy cuś takiego.
- A co ćwiczycie?
- Owiecki wejdą na droge a kolarze będą musieli przejechać przez szczyt Ochodzitej. Dzisiaj Ochodzita będzie Objeździta
Nie będzie łatwo ale wysiłek ma być wynagrodzony.
Na szczycie wspaniałe widoki - dziołchy w koniakowskich stringach.
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Zjazd po trawie, stromym zboczem, mmm... coś dla hardkorów.
Ciekawe ilu by zjechało?
Wyjechałem na szczyt 895 m. 
Uploaded with ImageShack.us
Widoki rewelka. 
Uploaded with ImageShack.us
a potem przez Istebną na Kubalonkę (761 m).
Uploaded with ImageShack.us
Na zjeździe 
Uploaded with ImageShack.us
Dalej tak jak ma być trasa przez Wisłę 
Uploaded with ImageShack.us
i Ustroń do Cieszyna. Tam też kilka podjazdów.
Widok z Banotówki na Cieszyn
Uploaded with ImageShack.us
Premia górska
Uploaded with ImageShack.us
Metę już ustawili.
Uploaded with ImageShack.us
Przed pracą jeszcze raz na miasto na trasę i do pracy.
Kategoria Rower
Cieszyn (trasą TdP)
-
DST
17.44km
-
Czas
00:45
-
VAVG
23.25km/h
-
VMAX
61.90km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przed pracą wyskoczyłem na objazd cieszyńskiego odcinka TdP, którym jutro pojadą kolarze. Trasa urozmaicona, zjazdy, podjazdy, bruk. Jak dla mnie to jedynie meta mogła by być w innym miejscu, np. przy wjeździe na rynek a nie na rynku.
Niestety nie będę mógł jutro obejrzeć na żywo wyścigu bo będę w tym czasie w pracy. W zeszłym roku byłem w Cieszynie i dzień później na Równicy.
.
.
.
.
.
.
.
Rynek - meta jutrzejszego etapu TdP
Uploaded with ImageShack.us
Ratusz
Uploaded with ImageShack.us
Tym mostem kolarze wjadą do Czeskiego Cieszyna
Uploaded with ImageShack.us
przejadą koło dworca kolejowego w Czeskim Cieszynie
Uploaded with ImageShack.us
a tym mostem wjadą z powrotem do Cieszyna
Uploaded with ImageShack.us
Ulica Głęboka - po bruku pod górę
Uploaded with ImageShack.us
Ulica Głęboka - kawałek za plecami mam wjazd na rynek
Uploaded with ImageShack.us
Kategoria Rower
Marklowice
-
DST
57.31km
-
Czas
02:02
-
VAVG
28.19km/h
-
VMAX
58.50km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjechałem nieco później niż zamierzałem bo dopiero po 6 rano. Musiałem wrócić ok. 8 godz. i tym razem obrałem kierunek północ. Najpierw do Karwiny. Droga płaska i monotonna ale za to poniżej 30 k/h się nie schodzi.
Most w Karwinie Darkowie
Uploaded with ImageShack.us
Karwina leży nad Olzą, blisko granicy z Polską i obecnie jest miastem powiatowym w Czechach. Dawniej (do 1949 r.) nazywała się Frysztat. Frysztat powstał prawdopodobnie w XII lub XIII w. i później był drugim po Cieszynie najważniejszym miastem Księstwa cieszyńskiego. Do dnia dzisiejszego zachował się zabytkowy układ urbanistyczny miasta oraz szereg zabytkowych budowli.
Na miejscu dawnego zamku stoi dzisiaj pałac hrabiów Larisch - Mönnichůów którzy dorobili się fortuny na tutejszym węglu.
Uploaded with ImageShack.us
Rynek z ratuszem, fontanna i kamienicami
Uploaded with ImageShack.us
Z Karwiny pojechałem do Marklowic Dolnych.
Zabytkowy drewniany kościół.
Uploaded with ImageShack.us
Naprzeciwko kościoła znajduje się łąka.
Uploaded with ImageShack.us
Łąka jak łąka, zwykła łąka na której mogły by się paść barany albo może rosnąć zborze. Na środku tego pola znajduje się jednak nieznaczny pagórek, no może pagóreczek który kiedyś był znacznie wyższy. W średniowieczu a dokładniej gdzieś w XIV w. w tym miejscu stał gródek rycerski typu motte, czyli coś w rodzaju wieży na kopcu otoczonej fosą (taki mały zameczek kamienno-drewniany). 
Uploaded with ImageShack.us
Zarys pagórka i fosy zaznaczono nawet na austriackiej mapie z lat 1876-1878.
Uploaded with ImageShack.us
Niedaleko jest dawne przejście graniczne więc przejechałem do Polski i pojechałem do Zebrzydowic.
Tam podjechałem pod zamek Liszków (przebudowany na pałac)
Uploaded with ImageShack.us
W samych Zebrzydowicach widziałem też 5 bocianich gniazd.
Az tu nagle zorientowałem się że jest 7:30!
I ogień do Cieszyna...
Zajechałem na 8:01
Potem jeszcze do pracy
Kategoria Rower
Miasto i praca
-
DST
10.63km
-
Czas
00:25
-
VAVG
25.51km/h
-
VMAX
46.50km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na około do pracy. Po pracy w deszczu do domu.
Kategoria Rower
Salmopol przez Grabową
-
DST
87.84km
-
Teren
7.00km
-
Czas
03:30
-
VAVG
25.10km/h
-
VMAX
62.50km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Patrzę przez okno pochmurno ale nie pada. Zjadłem śniadanie, zabrałem rower i widzę że zaczyna kropić. Zabrałem więc kurteczkę i wyszedłem z domu a tam już nie kropi tylko pada. Ubrałem na siebie i pojechałem przed siebie bez celu. Za Cieszynem przestało jednak padać i z Goleszowa skręciłem na Kozakowice. Dalej pojechałem do Lipowca i do Brennej. Tam postanowiłem pojechać tak jak kiedyś podczas pierwszego treningu z klubem. Przypomniały mi się dawne czasy tj 1996 r. W 1995 r. wystartowałem pierwszy raz w zawodach MTB organizowanych w Cieszynie i zająłem wtedy 3 miejsce. Była nawet szansa na 1 bo cały czas jechałem na 2 miejscu ale złapałem gumę i spadłem na 3. Tuż za mną przyjechał pewien gość ze Skoczowa. Spotkałem go po roku i dowiedziałem się że w Ustroniu powstał klub MTB "Siła Ustroń". Od razu pojechałem na najbliższy trening a zbiórka była na moście w Lipowcu. Chłopaki chcąc pokazać nowemu (czyli mnie) jak się jeździ pociągnęli ostro do Brennej. Kilka razy wychodziłem na zmianę a do Brennej przyjechało za mną tylko 2, reszta została daleko z tyłu. Poczekaliśmy na trenera i dalej do końca Hołcyny już spokojnie. Zaczął się kamienisty podjazd na Grabową, więc jechałem swoje. Kiedy się oglądnąłem na zakręcie nikogo nie było, wszyscy prowadzili. Na Grabowej znowu czekanie a trener mówi: jeździj z nami.
I tak jeździłem prawie przez 3 lata w klubie w Ustroniu.
Dzisiaj podjazd też pokonałem cały w siodle mimo błota i mokrych kamieni. Wydaje mi się jednak że kiedyś było więcej kamieni. Z Grabowej na Salmopol i do Wisły. Na zjeździe znowu deszcz i cały przemokłem. Za Wisłą już sucho i do Cieszyna prawie wyschnąłem.
+ do pracy
""
Na moście w Lipowcu
Uploaded with ImageShack.us
Wojska rakietowe
Uploaded with ImageShack.us
Brenna
Uploaded with ImageShack.us
Brenna Hołcyna - koniec asfaltu
Uploaded with ImageShack.us
Na podjeździe
Uploaded with ImageShack.us
Na szlaku pod Grabową
Uploaded with ImageShack.us
Salmopol (Biały Krzyż)
Uploaded with ImageShack.us
Kategoria Rower
Schronisko Kozinec
-
DST
53.21km
-
Teren
4.00km
-
Czas
02:09
-
VAVG
24.75km/h
-
VMAX
57.60km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótka przejażdżka rankiem. Wyjazd przed 5 rano, pochmurno. Do Trzyńca i Oldrzychowic. Podjazd asfaltem na Koziniec (620 m.) a zjazd zielonym szlakiem. Potem pod górami przez Guty i Nebory do Ropic i do domu.
Dodałem jeszcze km do pracy.
Schronisko Kozinec
Uploaded with ImageShack.us
Dwór w Ropicy (rozpoczął się remont)
Uploaded with ImageShack.us[i][/i]
Kategoria Rower
Pod Tułem
-
DST
33.84km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:28
-
VAVG
23.07km/h
-
VMAX
55.80km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dopiero po 18-tej udało mi się wyskoczyć na rower. Pojechałem do Dzięgielowa i do schroniska pod Tułem. Potem trochę czarnym szlakiem a trochę innymi dróżkami do Lesznej Górnej. Powrót tak samo przez Dzięgielów i Puńców.
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Kategoria Rower
Praca i miasto
-
DST
12.65km
-
Czas
00:37
-
VAVG
20.51km/h
-
VMAX
49.20km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Praca i miasto
Kategoria Rower




