Satina
-
DST
97.92km
-
Teren
5.00km
-
Czas
03:52
-
VAVG
25.32km/h
-
VMAX
63.00km/h
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miało być spokojnie i po niewielkich górkach, no i prawie było. Celem wyjazdu był nieduży ale ciekawy wodospad Satina w Malenowicach pod Łysą Górą w Czechach.
Wyjechałem z Cieszyna o 14 tej. Pogoda w miarę fajna, jakieś zachmurzenia ale też czasem przebijało się słońce przez chmury. Nie brałem więc kurteczki.
Uploaded with ImageShack.us
W tamtą stronę prawie cały czas pod wiatr. Jadę sobie przez Ropice, Stritez do Smilovic a tu z naprzeciwka od Reki, Gutów zbliżają się trzej szoszoni. Skręcam na Komorną, oni też i już są przede mną. Łapię się w ten expres o nazwie Racing Olesna i pędzimy pod górami.
Uploaded with ImageShack.us
Moja średnia rusza też w górę a miało być lajtowo. W dodatku cały czas pod wiatr. Niczym "WuJekG" pstrykam w locie fotki:) Na podjeździe "Amerika" przechodzę na szpic (spokojnie mogłem odjechać) ale nie szarpię bo i tak by mnie doszli.
Uploaded with ImageShack.us
Zaczynają się Vysni Lhoty więc skręcam na Harędę czyli mój ulubiony wariant w stronę Łysej. Szoszoni pojechali w dół główną.
Mozolnie pod górę a potem heja banana ostro w dół (fotka z ręki w jeździe)
Uploaded with ImageShack.us
Zjeżdżam do drogi Nosovice-Moravka i skręcam obok Antonicka w prawo a potem w lewo na jaz na Moravce. Patrzę a tu ci cami szoszoni nadjeżdżają.
Uploaded with ImageShack.us
No i tu nie mam wątpliwości że mój wariant mimo że przez górkę jest szybszy od tego którym oni pojechali w dół. Jadę przez jaz do drogi na Skalicę i tak sobie analizuję że szoszoni w Raszkowicach skręcą w prawo i znowu się spotkamy.
Wpadam na cestę, nawrotka, łańcuch leci w dół po zębach i teraz mam z wiatrem.
Po prawej krowy po lewej owce a jeszcze dalej majaczy Łysa i Trawny
Uploaded with ImageShack.us
Skręcam na Janovice, pstrykam fotkę i widzę trzy zbliżające się sylwetki.
Myślałem że pojadą na Skalicę ale za chwilę się oglądam i są za mną. Zaczyna się pod górę, przyciskam i po czasie zostaje jeden szoszon. Ambicja nie puszcza i lecimy do Janovic we dwójkę.
Uploaded with ImageShack.us
W Janovicach skręciłem na Malenovice a oni pojechali prosto.
Podjazd do Malenovic (w tle Łysa)
Uploaded with ImageShack.us
Malowniczo położony kościołek w Malenovicach
Uploaded with ImageShack.us
A to już Łysa Góra widziana od południa.
Uploaded with ImageShack.us
Koliba i ujeżdżalnia koni pod Łysą
Uploaded with ImageShack.us
Na mapie źle zaznaczono wodospad i trochę za daleko pojechałem.
Uploaded with ImageShack.us
Wyżej zaczęły się nawet śniegi. Zjeżdżając zagadnąłem dwie dziewczyny z ujeżdżalni i pokierowały mnie właściwą drogą.
Przy wodopoju (przejeżdżałem tu kiedyś na zawodach)
Uploaded with ImageShack.us
Do wodospadu trzeba zejść w dół (jazdy nie polecam)
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Wodospad nie jest jakiś wielki ale fajni to wygląda jak potok płynie przez skalny kanion.
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
z drugiej strony
Uploaded with ImageShack.us
Stromą ścieżką musiałem wynieść rower do drogi a potem już w dół do Frydlantu nad Ostrawicą.
Uploaded with ImageShack.us
Z powrotem już fajnie z wiatrem do Frydku ale potem zaczęło mżawić.
Przed Czeskim Cieszynem mżawka zmieniła się w deszcz.
Kategoria Rower
komentarze
Musiałeś nieźle wkurzyć szosowców,sam tak mam gdy ktoś na góralu dobrze wyjeżdżony,jedzie równo ze mną,albo nawet szybciej...;)
Po raz kolejny przypominam Tobie ,że w tym roku razem jedziemy na Łysą:)