Kleine Schantz, Karpentna
-
DST
105.74km
-
Czas
04:10
-
VAVG
25.38km/h
-
VMAX
75.00km/h
-
Podjazdy
1020m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
W planie na dzisiaj był Mały Szaniec, Stary Szaniec i Wielki szaniec.
Wyjechałem sobie przed 9 godz i tym razem pojechałem przez Ustroń, Wisłę, Istebną do Jaworzynki.
Ustroń. Nad Wisłą wycięli trochę drzew i krzaków co by dla lufciorzy było więcej miejsca.
Małe skocznie w Wiśle
Wisła Głębce. Z rana było jeszcze trochę pochmurno
Podjazd na Kubalonkę
Na podjeździe
Fajnie ta droga tam kręci
Kubalonka
Przed przełęczą dzwoni telefon, sięgam do kieszonki a tam wyświetla się czeski numer. Dzwoni pani z czeskiej gazety z propozycją spotkania i wywiadu w Karpentnej odnośnie gródka o którym niedawno pisałem. W sumie i tak będę tamtędy wracał więc mogę podjechać.
Zjazd do Istebnej
Istebna
Niezły zjazd z centrum, pocisnąłem tu dzisiejszego maxa 75 k/h
Rondo im Gustava Błądziciela
Widoczek na Odkrzas i słowackie górki
W stronę Bukowca
Wzgórze Dziołek, gdzie byłem wczoraj na szańcu
Wzgórze Valy z Małym Szańcem
Droga na Trójstyk (stoi nawet Moj)
Nie jechałem na Trójstyk lecz lesną drogą pojechałem na Mały Szaniec (Kleine Schantz)
Leśną drogą (dawna droga na Węgry)
Na grzbiecie wzgórza
Niezła demolka, po szczytach poleci autostrada. Kiedyś był tam 2 km wał łączący Mały Szaniec z dalszymi trzema czworobocznymi redutami (Vorposten, Wachthaus i Skowronka).
Mały Szaniec. Za szlabanem jest fosa i szaniec usypany na planie ośmioramiennej gwiazdy
Wały szańca
Budowa wiaduktu. Autostrada na szczęście ominie szaniec
Pod Małym Szańcem
Zjazd
Coś dla Marka
Wiadukt
A to tylko jeden z kilku na tej trasie
Jest i Moj w Czarnym na Słowacji
Kolejny Moj. Dalszych nie fotografowałem ale było ich w jednej miejscowości ponad 10
Tam budują następny wiadukt
I kolejny wiadukt
Zjechałem do Świerczynowca, gdzie również prowadzone są roboty drogowe. Odpuściłem Stary szaniec i pojechałem obwodnicą. Kolejka samochodów stojących w korku sięgała aż po Przełęcz Jabłonkowską
Przełęcz Jabłonkowska
Owce nad przełęczą
Beskidy i krówki
Wracając miałem niemiły choć niegroźny incydent w Bystrzycy. Wyprzedził mnie samochód na słowackich blachach, po czym skręcił nagle w prawo na stację benzynową. Nie miałem szans wyhamować i uderzyłem w niego a za chwilę znalazłem się na glebie. Na szczęście nic poważnego mi się nie stało , rower też cały.
Potem pojechałem do Karpentnej na gródek na umówione spotkanie i wywiad z ekipą Głosu Ludu.
Prace na gródku w Karpentnej.
A jak ktoś chce dowiedzieć się coś więcej to zajrzeć w czwartek
http://www.glosludu.cz/index.php?b=143152496439&h...
lub se kupić wersję papierkową, only 7 Kc
Do domu wpadłem tylko na chwilę, szybki prysznic, coś na ząb i rowerem do pracy
Kategoria Rower
komentarze
Zaiste ciekawe rzeczy na tym Śląsku Cieszyńskim :)
Pozdrawiam serdecznie :)