Moje, szańce i owce
-
DST
88.22km
-
Teren
5.00km
-
Czas
03:42
-
VAVG
23.84km/h
-
VMAX
66.50km/h
-
Podjazdy
500m
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przejażdżka do Bukowca.
Wczoraj wieczorem kiedy sprawdzałem pogodę przeczytałem: z jihozápadu bude foukat dosti čerstvý vítr. No to sobie myślę że fajnie się pojedzie na południe z wiatrem w plecy, więc może by na Przełęcz Jabłonkowską i Szańce uderzyć, przy okazji czasóweczkę...
Wyjechałem przed 9 rano dość mocnym tempem, przez miasto poszło sprawnie, ale dalej jakoś ciężko było utrzymać 30 k/h bo wiatr nie ten. Co jest? Przecież miało wiać od północy! Nic z tego. Jih to południe a sever północ a ja jakoś dziwnie sobie skojarzyłem że sever to jak S (south). Ach ten czeski język! No nic, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, przynajmniej z powrotem będę miał z wiatrem:)
Zamiast do Mostów u Jabłonkowa pojechałem do Bukowca odwiedzić tamtejsze szańce. Szańce o których już nieraz pisałem. Jest ich tam kilka i wszystkie zalicza się do szeroko rozumianego systemu fortyfikacyjnego okolic Przełęczy Jabłonkowskiej. Przed wiekami Szańce Jabłonkowskie miały zabezpieczać śląskie ziemie przed Turkami i Węgrami jednak w czasie trwania Wojny Trzydziestoletniej obrona tego rejonu nabrała jeszcze innego znaczenia. W 1642 r. wojska szwedzkie pod dowództwem Lennarta Torstenssona zajęły prawie cały Śląsk i rozpoczęły działania w Czechach i na Morawach. Wojska cesarskie (austriackie) nie zdołały utrzymać Cieszyna i wycofały się właśnie na Szańce Jabłonkowskie. Do Jabłonkowa udała się także księżna Elżbieta Lukrecja z dworem oraz jej mąż Lichtenstein z prywatnym oddziałem. Głównym celem było utrzymanie twierdzy oraz udaremnienie połączenia się wojsk szwedzkich z węgierskimi oddziałami Jerzego Rakoczego. Wojska cesarskie utrzymały kontrolę Przełęczy Jabłonkowskiej a później odbiły Cieszyn.
Rok później sytuacja się powtórzyła, gdy miasto zajął szwedzki generał Konigsmark z 20 kompaniami kawalerii.
Prawdopodobnie w tym czasie rozpoczęto budowę kolejnych mniejszych szańców, które miały zabezpieczyć przejście na południe w innych dogodnych rejonach. No i do takich miały by należeć te w Bukowcu.
Czeski Cieszyn muzeum
Moj w Gródku
Park miejski w Jabłonkowie
Moj w Piosku
Ścieżka rowerowa w Bukowcu
Najpierw udałem się na szaniec Na Hradku, który odkryłem w zeszłym roku
Lisie lub borsucze jamy przed szańcem
Przed szańcem Na Hradku w Bukowcu
Fosa i wał
Wał i fosa
Potem pojechałem na Bukowieckie szańce na Karolowej Kępie. Są tam trzy raweliny
Bukowieckie szańce od czoła
Szańce Bukowieckie. Na wałach rosną krzaki. W oddali Kozubowa i Ostry
Moj na Karolowej Kępie
Kolejny był Suszański szaniec
Suszański szaniec, czworobok z czterema stanowiskami dla dział
Suszański szaniec, widok do środka
Rower leży na platformie dla armaty
Owce w Bukowcu i Barania Góra w oddali
Kozy w Bukowcu
Dalej pojechałem na Dziołek
Podjazd na Dziołek niczego sobie
Szczyt Dziołka, granica polsko-czeska. Do szańca 50 m. w prawo
Szaniec Na Dziołku to typ rawelinu, niemalże bliźniacza kopia szańca Na Hradku
Na wale (ten sam kamień TK w dole po lewej)
Z Dziołka udałem się jeszcze na Komorowski Groń
Komorowski Groń tu stał jeszcze jeden Szaniec
Zjazd czerwonym szlakiem do Bukowca
Taki sobie przyjemniaczek
Całkiem fajny
I jeszcze inne owieczki
I jeszcze jeden Moj w Bukowcu
Z powrotem miałem cięgle wiatr w plecy
Potem jeszcze do pracy
Kategoria Rower