daniel3ttt prowadzi tutaj blog rowerowy

Come back to Bila Skala

  • DST 140.92km
  • Teren 15.00km
  • Czas 06:23
  • VAVG 22.08km/h
  • VMAX 68.80km/h
  • Sprzęt Kellys Magnus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 maja 2013 | dodano: 26.05.2013

Piękna pogoda i całe popołudnie wolne! Postanowiłem odwiedzić sobie ponownie Baranią skałę a raczej Bilou Skale gdzie stał kiedyś drewniany zameczek strażniczy i gdzie byłem nie tak dawno temu. A żeby było ciekawiej to pojechałem przez góry aby zaliczyć Mały Połom, bo szlak obchodzi szczyt i jeszcze tam nie byłem.
Do Jabłonkowa nieco bokami przez centrum Gródka i bocznymi po Nawsiu.
Jabłonków

Dolna Łomna nieco się chmurzyło ale ani kropla nie spadła

Górna Łomna (cała masa rowerzystów, co chwilę kogoś mijałem)

W Łomnej skręciłem na Lacnov i leśnymi dróżkami wyjechałem do czerwonego szlaku

W zeszłym roku przemierzyłem czerwony szlak spod Małego Połomu przez Kałużny, Ropicę po Praszywą gdzie napotkałem dużo kamieni granicznych Komory Cieszyńskiej TK i Frydeckiego państwa stanowego HF z XVIII w. Ominąłem wtedy Kozi grzbiet wygodną szutrówką. Tym razem przejechałem grzbietem i znowu znalazłem tam kilka kamieni oraz pokaźną skałę.



Kozi grzbiet i kolejny kamień graniczny


Kamienie stoją seriami po 4 na przemian TK i HF co 100 m. potem przerwa ok 1 km i znowu seria 4 kamieni. Pod koniec XVI w książę cieszyński Wacław Adam za długi syna sprzedał część księstwa tzw Ziemię frydecką i w ten sposób powstało małe państwo stanowe. Granicę wyznaczały właśnie te kamienie.

Widok na Wielki Połom (1067 m)

Widok na Łysą Górę (1323 m)

Kolejne (nie wszystkie)




I tak dotarłem pod Mały Połom

Szlak obchodzi szczyt na wys. ok 1000 m. Pozarastaną ścieżką wdrapałem się na właściwy szczyt. Po drodze też było kilka kamieni granicznych.


Mały Połom 1060 m.
Na szczycie kiedyś stał kamień graniczny Księstwa Cieszyńskiego z herbem. Stoi do dzisiaj ale ociosano go tak że nic nie zostało ze znaków:(

Ze szczytu jechałem grzbietem do czerwonego szlaku. Bardzo urozmaicony odcinek, były korzenie, kamienie, błotko, strome ścianki a nawet powalone drzewa.


Widok z Połomki (983 m) na Trawny (1203 m)

Vilemovice pod Sulovem

Słowackie schronisko Kysuca

Z Sulova zjechałem tak jak ostatnio podjeżdżałem doliną Czarnej Ostrawicy.
Podjechałem następnie pod Baranią skałę ale tym razem od strony urwiska.

Dół skał zarośnięty i omszały ale góra dosyć lita. Nieco obszedłem i wydostałem się na szczyt wcale nie łatwym terenem.

Tu stał drewniany zameczek otoczony fosą i wałem

Zagłębienie gdzie stała wieża

Od ostatniej wizyty przybyła kamera. Zjazd ścianą, lustracja i prusikowanie.
Ok 7 m pod krawędzią na półce skalnej jest drewniana połka i zadaszenie, chyba gniazdo orła.

Dalej pojechałem do Starych Hamrów prawą stroną jeziora i skręciłem na żółty szlak którym dotarłem do hotelu Serce Beskid i zjechałem do doliny Celadenki.


Szkoda że nie miałem więcej czasu. Na tym widocznym wzgórzu ponad doliną Czeladnej stał jeszcze jeden strażniczy zameczek w średniowieczu.

Czeladna

Przemknąłem przez Czeladną i Frydlant i zawitałem jeszcze na gródku w Lubnie

Widok z gródka na kładkę na Ostrawicy

Łysa Góra z Lubna

No i ja w drodze do Janowic

Z Janowic jak najkrócej przez Niżne i Wyżne Lhoty, Komorną, Smilovice, Stritez,, Ropice do Cieszyna.-come-back-to-bila-skala/


Kategoria Rower


komentarze
shem
| 12:37 sobota, 1 czerwca 2013 | linkuj Eleganckie ścieżki :) Widziałem podobne kamienie graniczne w Bieszczadach, teraz już wiem jaka może się z nimi wiązać historia.
daniel3ttt
| 07:52 piątek, 31 maja 2013 | linkuj Ja wiele miejsc znam ale czasem coś nowego odkrywam, zwłaszcza w Czechach.
Yacek
| 21:05 czwartek, 30 maja 2013 | linkuj Dla mnie podobnie jak dla kolegi poniżej tereny nie znane. Zresztą niedawno byłem w Cieszynie rowerem ale na więcej już nie starczyło czasu. Bardzo podobają mi się te klimaty, o których piszesz. Być może kiedyś wybiorę się jeszcze raz w tamte okolice bo widzę, że warto, zwłaszcza w teren. Pozdrawiam!
daniel3ttt
| 19:22 czwartek, 30 maja 2013 | linkuj Marek nie brałem butków i sprzętu do wspinania ( tj kości, friendów i ekspresów). Wziąłem tylko linę 30 m i uprząż. Gdybym wziął 60 m to spokojnie po zjeździe bym przeciągnął ale nie chciałem wozić takiego ciężaru. A tak założyłem pętlę na drzewie i zjechałem ok 20 m. na pojedynczej linie. Do góry prusikowałem, tzn założyłem dwa repy z węzłami samozaciskowymi (jeden od uprzęży , drugi z pętli na stopę.
Marek87
| 17:32 czwartek, 30 maja 2013 | linkuj Ahhh te kamienie ;-). Z wyrażenia "Zjazd ścianą, lustracja i prusikowanie" rozumiem jedynie dwa pierwsze wyrazy (choć i tu nie jestem pewien). Droga jaką pokonałeś do Starych Hamrów i dalej żółtym szlakiem może być znakomitą alternatywą żeby dotrzeć na Pustevny i Radhost (zamiast asfaltami przez Frydlant). Myślałem już nad tym ;-).
Skowronek
| 12:24 czwartek, 30 maja 2013 | linkuj Wciągająca lektura, krótko i na temat, fantastyczna fotorelacja. Poszukam rekonstrukcji tych zameczków.
k4r3l
| 10:16 poniedziałek, 27 maja 2013 | linkuj Konkretnie pojeżdżone, tereny zupełnie dla mnie nieznane, ale z tego co widzę na zdjęciach, idealne pod rower :) I te górki naszych południowych sąsiadów - kuszą by na nie wjechać ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!