daniel3ttt prowadzi tutaj blog rowerowy

Wokół Tatr

  • DST 505.50km
  • Teren 3.00km
  • Czas 19:58
  • VAVG 25.32km/h
  • VMAX 73.60km/h
  • Sprzęt Kellys Magnus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 25 kwietnia 2011 | dodano: 26.04.2011

Plan trasy właściwie urodził się dwa dni wcześniej. Pierwotnie miałem pojechać do Zakopanego ze sprzętem zimowym, zostawić gdzieś rower, pójść się powspinać i wrócić (wyszło by ok 370 km). Musiałem zmienić jednak plany bo zapowiadali opady i tak postanowiłem objechać Tatry. Kilka lat temu nie udało się, jechałem w odwrotnym kierunku jednak zepsuło się oświetlenie i wracałem samochodem po zrobieniu 393 km.
Wyjechałem punktualnie o godz 0:00
Na moście granicznym 0:03


Uploaded with ImageShack.us
Znajomą mi trasą pojechałem najpierw przez Czechy: Trzyniec-Jabłonków-Przeł.Jabłonkowską (550 m). Wiało dość solidnie a droga była mokra. Na Słowacji mgła aż do Czadcy. Dalej do Żyliny i przez Martin, Kralowany do Rożumberoka. Przed Rożumberokiem zrobiło się szaro.


Uploaded with ImageShack.us
Minąłem miasto i jak zaczęła się autostrada skręciłem na Besenową
Kasztel w Besenowej


Uploaded with ImageShack.us
Potem jakimiś bocznymi dróżkami do kościółka Liptowska Mara nad jeziorem


Uploaded with ImageShack.us
Nieopodal na wzgórzu jest rezerwat archeologiczny Havraniok (dawna osada) więc podjechałem tam (część wyprowadziłem). Wstęp 0,5 Euro jednak nikogo nie było i prohlidka była zdarma:)


Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us
Ze szczytu fajne widoki mimo zachmurzenia


Uploaded with ImageShack.us
Objechałem Liptowską Marę mając po lewej Chocske Vrchy


Uploaded with ImageShack.us
W Liptowskim Mikulaszu zajrzałem na kolejny Kasztel


Uploaded with ImageShack.us
Nieco czasu straciłem ale zaliczyłem też trzy Kasztele w Liptowskim Janie i zamek w Liptowskim Hradoku


Uploaded with ImageShack.us
No i od tego momentu (ok 650 m n.p.m.) zaczął się podjazd.
Za Podbańskim ukazał się Krywań. Hej Krywaniu Krywaniu...


Uploaded with ImageShack.us
Wyżej ogołocone przez Orkan (Kalamita w 2003 r) połacie lasów


Uploaded with ImageShack.us
W Trzech Studniczkach uzupełniłem płyny (dalej picie brałem z podobnych miejsc)


Uploaded with ImageShack.us
Chciałem zajechać do Strbskiego Plesa ale zaczęło padać. Osiągnąłem wysokość 1260 m n.p.m. Na chwilę nawet schowałem się na stacyjce Tatranske Zruby. Jak przestało pojechałem dalej do Starego Smokowca (byłem tam dziesiątki razy wychodząc na wspinaczki)


Uploaded with ImageShack.us
Tatranska Lomnica


Uploaded with ImageShack.us
Bielskie Tatry


Uploaded with ImageShack.us
Tatranska Kotlina - odrobina ładnej pogody (fajna ścieżka rowerowa)


Uploaded with ImageShack.us
Szalony Wierch 2061 m. i Płaczliwa Skała 2146 m.


Uploaded with ImageShack.us
Objechałem tak całe Tatry. Podjazd ze Żdiaru na Sedlo pod Prislopom (1081 m) dał mi naprawdę w kość. Zamiast na Łysą pojechałem na przejście w Jurgowie i dalej do nowego Targu.


Uploaded with ImageShack.us
Kolejna górka Obidowa (812 m). Właściwie kilka górek bo nie jest to jeden konkretny podjazd. Znowu zaczęło lać i tak aż do Chabówki. Skręciłem na Skawę żeby przejechać do Naprawy i to był błąd. Po 5 km znak że most za 3 km nieprzejezdny:( Nie chciałem tego sprawdzać i wróciłem na Zakopiankę. W Skomielnej Białej wreszcie odbiłem na Jordanów. Maków Podhalański i Sucha Beskidzka poszły gładko ale za Lachowicami zaczęły się kolejna górki, Kocoń 560 m. Przed Żywcem zrobiło się ciemno a za miastem gęsta mgła. Jechało się paskudnie, w dodatku sporo aut i brak pobocza. Ulga dopiero przed Bielskiem. Droga do Cieszyna do płaskich nie należy i już tylko odliczałem ostatnie górki i kilometry. Do domu dotarłem przed północą.


Kategoria Rower


komentarze
donremigio
| 07:18 poniedziałek, 23 maja 2011 | linkuj Gratulacje. Może gdybym miał 500 km z górki i nie musiał pedałować to bym tyle przejechał :)
badas
| 21:09 środa, 18 maja 2011 | linkuj Fajna wycieczka. A tak pozwolę się odnieść do cudzego komentarza "Nie chodzi o to, że jest jakaś nieosiągalna ale wychodzi na to, że im więcej pokonujesz podjazdów, dłużej siedzisz na siodełku i wykręcasz więcej km tym ta średnia jest większa." Ja to doskonale rozumiem. Na trasie zawsze jest większa średnia. Krótkie wycieczki pełne są postojów, przystanków, czerwonych świateł... Długi dystans ma to do siebie że średnia najbliższa jest temu ile się rzeczywiście jedzie. Ja np. przez miasto praktycznie cały czas mam prędkość 30-35kmh a średnia wychodzi 20-25... Średnia nie jest tutaj wyznacznikiem prawdziwości tego wpisu.
Unit
| 10:46 sobota, 14 maja 2011 | linkuj O jaaa... Dobra motywacja na moją wycieczkę z W-wy do Zakopanego. Gratuluję :)
RafalCSC
| 09:11 piątek, 13 maja 2011 | linkuj Masz rację i wiele z nich włącznie z tym super przejazdem 400 km średnia 34 było bez licznika więc po takich wpisach poprostu przestałem traktować Cię poważnie tak samo jak wpisałeś prędkość z Żara max 94km potem zmieniłeś na mniejszą no ale w sumie sam nie wiesz bo nie miałeś licznika, myślałem że poprzestaniesz na tym jednym wpisie ale Ty dalej wpisywałeś dane z własnych przemyśleń więc przestałem się wogóle interesować tym co wpisujesz bo wiedziałem że nijak się to przekłada na rzeczywistość. Od 2 lat słyszę imagis, że 700km, ciągle opowiadasz a nic nie robisz równocześnie zachowując się jak byś był czołowym zawodnikiem w tych imprezach, piszesz że Mateusz to bufon popatrz lepiej na siebie i weź się zastanów może jeszcze z Ciebie będą ludzie.

Co do kolegi daniel3ttt to zapytałem z ciekawości i chciałem żeby powiedział coś więcej na ten temat bo to ciekawy wpis i połową jestem na tak i połową na nie, to naprawdę wyczyn i chciałem poznać więcej szczegółów, nie napisałem mu że to niemożliwe tylko że jestem zdziwiony.

Ale się rozpisałem hehe ale Ty Raptor naprawdę zmalałeś w moich oczach...
raptor
| 17:43 czwartek, 12 maja 2011 | linkuj Rafale(csc) to było 2 lata temu... od tego czasu zrobiłem ponad 20tys km (w tym wiele wyjazdów dużo dłuższych od tej wspaniałej 300 o której mówisz).
daniel3ttt
| 10:27 czwartek, 12 maja 2011 | linkuj @RafalCSC Każdy ma raz lepszy raz gorszy dzień. Wiadomo że na długich dystansach (całodniowych) bardzo duże znaczenie ma psychika.
Nie wiem czy w tym roku uda mi się przejechać podobny dystans, zwłaszcza w lecie kiedy doskwiera upał.
RafalCSC
| 08:01 czwartek, 12 maja 2011 | linkuj Raptor jako odpowiedź na komentarz wstawię fragment Twojego wpisu jak robiliśmy razem 300km no prawie razem.

"Dziękuję Rafałowi który przez 250km prawie cały czas prowadził (mimo wiatru). Bez Ciebie by to nie wyszło :)"

Nie unoś się tak, jeździj sobie i niech Ci to sprawia przyjemność :)
sikorski33
| 11:36 wtorek, 10 maja 2011 | linkuj Dla mnie to szok- i do tego w górach! Do tego jeszcze miałeś czas na fotki. Mój szacuneczk.
Pozdrawiam
madu
| 16:42 poniedziałek, 9 maja 2011 | linkuj Wiem, to już jest pewnie dla Ciebie nudne, ale naprawdę podziwiam. Zacny dystans!
raptor
| 07:20 poniedziałek, 9 maja 2011 | linkuj Rafałcsc, będę niemiły ale powiem wprost- gówno wiesz o długodystansowych wyjazdach...

a co do wpisu - świetna robota! gratuluje :)
pilus89
| 18:24 sobota, 7 maja 2011 | linkuj Dałeś czadu:)
tyle kilosów masakra
daniel3ttt
| 23:58 piątek, 6 maja 2011 | linkuj @panmisiek trasa wyszła trochę inaczej http://www.bikemap.net/route/954839
razor84
| 07:03 środa, 4 maja 2011 | linkuj Gratulacje!!!1 Jestes prze-mistrzem ;) , ja w zyciu nie dalbym rady ;P.

podobaja mi sie wpisy niedowiarkow, oj widac, ze zal dupke sciska hahaha ;>
panmisiek
| 18:24 wtorek, 3 maja 2011 | linkuj http://www.bikemap.net/route/948299
mapa zrobiona wg Twojego opisu w miare możliwości
skoryguj jeżeli możesz bo bardzo ciekawi mnie jak to dokładnie wyglądało
pzdrower
MAMBA
| 13:15 wtorek, 3 maja 2011 | linkuj No mnie też ta średnia zadziwia.
Jedynym logicznym wytłumaczeniem tego byłby fakt, że wokół Tatr to jednak wokół Tatr i jakiejś strasznej ilości przewyższeń tam nie było.
foxiu
| 22:14 poniedziałek, 2 maja 2011 | linkuj i jeszcze jedno - do niedowiarków. Umówcie się z kolegą i śmignijcie jaką trasę. Zobaczymy który pierwszy odpadnie. Co do ilości wpisów na BS jako wyznacznika ile kto ma przejechane w tak zwanym sezonie - gówno nie wyznacznik - ja i na 100% nie tylko ja nie zapisuję dojazdów do pracy czy treningów / wycieczek z których nie mam żadnych zdjęć, więc sugerowanie się tym, że ktoś ma mało km zapisanych to nie da rady przejechać tyle jest delikatnie mówiąc nie na miejscu.
foxiu
| 22:05 poniedziałek, 2 maja 2011 | linkuj no chyba cię pogięło. Ja tyle w 4 miesiące robię :D :D :D
speedfan
| 06:03 niedziela, 1 maja 2011 | linkuj Miazga....
michalbrodowski
| 17:11 sobota, 30 kwietnia 2011 | linkuj Już sto osób Ci to napisało, ale ja chyba też muszę :) Jestem pełen podziwu, jestem twoim fanem!! A chłopaczki z TOP10 niech się wypłakują i zazdroszczą!
dariakasztan
| 17:48 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj wow.. Dokonałeś niemożliwego.. Gratuluje!!
GumCo-removed
| 16:09 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj Jeszcze jedno. Z pewnością jesteś wytrawnym bajkerem, jeżdżącym ładnych parę lat po drogach ale z tym przygotowanie, tym co przejechałeś w tym roku (dystans poszczególnych wycieczek), to nawet Contador na szosówce by klęknął.
GumCo-removed
| 16:01 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj Oj jakoś tego nie widzę... podobnie jak RafalCSC. Te wszystkie podjazdy, na góralu, na początku sezonu i ot tak 500 na luzie? Też nie jeżdżę od 2 lat, na formę nie narzekam, wiek mamy ten sam... kilka razy zrobiłem ponad 300 km po płaskim i wiem jak się po tym czułem. No i ta średnia nijak się ma do wcześniejszych wpisów w tym roku. Nie chodzi o to, że jest jakaś nieosiągalna ale wychodzi na to, że im więcej pokonujesz podjazdów, dłużej siedzisz na siodełku i wykręcasz więcej km tym ta średnia jest większa. Wybacz ale po prostu nie wierzę. Pozdrawiam
k4r3l
| 04:16 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj na taką okazję to by wypadało umieć winszować we wszystkich językach świata. no coś niesamowitego! i jak tu się ma to tego moje 500km w tym roku?:)) brawo!
jurektc
| 12:13 czwartek, 28 kwietnia 2011 | linkuj Wielkie uznanie i szacunek za dystans i wytrwałość !!!!!!!
rowerzystka
| 05:05 czwartek, 28 kwietnia 2011 | linkuj Aż trudno uwierzyć, 20 godzin w siodle non stop ze średnią ponad 25km/h, gratulacje i pozdrowienia :)
Kajman
| 23:58 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj Znam doskonale opisaną trasę. Wbrew pozorom najtrudniejszy odcinek to od Naprawy do Makowa i od Suchej do Żywca. Na Słowacji trasa została dobrana tak, że nie było masakrycznych podjazdów. Do Liptowskiego nie ma szczególnych górek, dalej droga Swobody a ta jest lajtowa, fakt, cały czas pod górę, ale nie ma dużego nachylenia. Dla harpagana bułka z masłem:)
Misiacz
| 22:03 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj Iron man! Wspinaczka i planowane 370 km! Człowiek z żelaza z Ciebie!
funio
| 21:46 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj Nie jestem przekonany...
siwy-zgr
| 20:39 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj gratulacje
daniel3ttt
| 20:30 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj RafalCSC - ja nie jeżdżę od 2 lat. Rower wciągnął mnie gdy miałem 14 lat. Przez kilka lat jeździłem w klubie w Ustroniu a potem startowałem na swoją rękę. Fakt że ostatnio mniej ale teraz mam 2 dzieci i obowiązki rodzinne:) W dodatku w zeszłym roku skradziono mi rower i jeżdżę teraz na takim jaki jest. Co do średniej to nie sądzę że to wielki wyczyn. Kiedyś zrobiłem z kumplem 331 km do Trenczyna na Słowacjii (też były górki) i średnia wyszła 30 k/h. Zresztą trasy ponad 300 km robiłem już 10 razy i nie miałem średniej niższej niż 24 k/h. Jak zjechałem w Tatrach z 2176 m. też nikt nie wierzył a trasę z fotką można znaleźć na http://www.bikemap.net/route/101811#lat=49.18574&lng=19.77436&zoom=7&type=2 alo na wikimapii
W lutym i w marcu coś ram jednak jeździłem.
Pozdrawiam
RafalCSC
| 19:10 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj Ja będąc w bardzo dobrej formie zrobiłem 300km ze średnią prawie 27 głównie płasko ale na końcu zaliczyłem też trochę terenu, dookoła tatr kojarzy mi się z wieloma podjazdami jeżeli zrobił byś chociaż 2500 tyś to miał byś już niższą średnią od podawanej napewno, patrzałem też na Twoje wcześniejsze wpisy jeździłeś krótsze dystanse z mniejszymi średnimi styczeń, luty, marzec praktycznie nie jeździłeś kiedy Ty się przygotowałeś do tego?? Jeszcze w dodatku jechałeś solo.
Ja uważam niech każdy sobie wpisuje co chce są tacy co wpisują że przejechali ponad 400 ze średnią 34 na dwóch jagodziankach ale to już całkiem inna bajka :) ale dając taki wpis trzeba się liczyć że ktoś się zainteresuje i zada sobie trud zastanowienia się nad tym, moim zdaniem stosunek trasy do średniej jest trochę dziwny.

ps.: nie piszę złośliwe poprostu jestem zdziwiony
pozdrawiam.
Janusz507
| 13:46 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj Gratulacje :)
faloxx
| 07:24 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj Daniel - to na pewno nie byłem ja, bowiem w poniedziałek nie miałem możliwości wyjścia na rower. Dzień dla rodziny :-)
anna
| 23:18 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj o matko boska, to tak się da?? PEŁEN SZACUN!!! Gratulacje!!! :-)
borys
| 22:48 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Nadgarstki z tytanu. Kosmos.
daniel3ttt
| 22:03 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj W sumie jakiś tam cel - "Objechanie Tatr" (i nie tylko bo i sporej części Beskidów, Fatry i innych gór) osiągnięty i z tego się cieszę. Znowu mogłem być w ukochanych Taterkach :)
@faloxx - od Juszczyna jechałem w pewnej odległości za jakimś gościem i myślałem że to może Ty. Chciałem go dogonić ale złapały mnie światła w Makowie i odpuściłem.
@waxmund - zawsze jeździłem na prostej kierownicy i nie było problemu. W poprzednim rowerze miałem jeszcze rogi i chyba zamontuję tutaj. Co do jedzenia i picia to plecaczek jest na zdjęciu przy Trzech Studniczkach ale wziąłem tylko temu że Święto i ta pogoda. Miałem 5 bułek, 2 banany, czekoladę, 2 snickersy i sezamki. Do picia 1l jakiegoś power-badziewia z Biedronki, 1,5 L wody niegaz. i jakieś tabletki z multiwitaminą do wody. Potem wodę uzupełniałem ze źródełek. Kupiłem jeszcze na stacji benz. dwa batony i kawę.
@aard - wiem że górek sporo ale też sporo po płaskim i dlatego tak wyszło. W Żylinie miałem średnią 30k/h i do Rożumberoka niewiele straciłem. W 2006 r. jechałem podobnie ale w drugą stronę (nie dojechałem-opisałem wyżej) nie miałem plecaczka i średnia po 393 km. wyszła 26,47 k/h. Licznik pokazuje dobrze bo sprawdzałem już z innymi.
funio
| 21:29 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj 505 km ot tak?!
aard
| 21:15 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Wow! Coś NIESAMOWITEGO!!!
Nie tak dawno miałem przyjemność argumentować koledze, że taki numer ze startem z i powrotem do Krakowa jest w ciągu doby niemożliwy. Chyba go przekonałem, a tymczasem Ty zrobiłeś więcej o 100 km niż miała mieć tamta trasa i zmieściłeś się w dobie. Jak dla mnie olbrzymia czapa z głowy!

Szkoda, że nie podajesz sumy podjazdów - na moje oko mogła przekroczyć 7 tysięcy!! :o
I tu się nasuwa kwestia: czy Ty naprawdę przejechałeś tę trasę w takim czasie? To znaczy: czy TO jest naprawdę możliwe? Mam na koncie 500, ma na koncie dookoła Tatr (choć w dwa i pół dnia - to akurat był spokojny wypad) i jestem skłonny przypuszczać, że średnia, jaką zrobiłeś, graniczy z niemożliwością.

A przecież tak dokładnie opisałeś trasę, że nie mam wątpliwości, że tam byleś! Czy nie pomyliłeś się zatem przy wpisywaniu czasu jazdy?

Podkreślę: nie powątpiewam w Twoją rzetelność czy prawdomówność, ale zastanawiam się, czy się zwyczajnie nie pomyliłeś (Ty lub sprzęt)

A propos: jeśli wolno wiedzieć: jaki masz licznik?
mavic
| 20:52 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Dystans godny podziwu tym bardziej, że na góralu! No i te podjazdy i pogoda też nie ułatwiały.
rammzes
| 20:27 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Łał! Nieźle! Gratulacje!
nataliza
| 18:46 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Gratulacje :)
Kajman
| 17:06 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Wcisnęło mnie w fotel!!! taki dystans po górach, coś niesamowitego!
Gratulacje:)
grigor86
| 16:15 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Jesteś gościem!
azbest87
| 15:55 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Ja to jestem ciekaw ile przy tym wyszło przewyższeń;) bo chyba też sporo..
Pozdro!
Jarzyna
| 15:46 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj GRATULACJE!!! Super widoki, chociaż szkoda, że nie miałeś lepszej pogody:)
waxmund
| 14:58 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj na prostej kierownicy, bez rogów, bez lemondki..... współczuję Twoim dłoniom [;

coś jadłeś/piłeś po drodze ? miałeś raptem jeden bidon (chyba że więcej na plecach...), żadnej torby nawet małej....

completny
| 14:15 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj ty masz tutaj chociaż zdjęcia to ci wierze a nie tak jak niektórym na BS. Cudowny dystans, trasa, widoki... mistrzu ;)
kkkrajek18-remov
| 12:42 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj dystans, średnia-masakra. w dodatku na mtb.
Podziwiam :)
sebekfireman
| 12:34 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Ale pocisnąłeś. GRATULACJE! Szkoda tylko że bardziej słonecznej pogody ne miałeś.
andkul2
| 12:31 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj pojechałeś trochę :),gratulacje :-)
dornfeld
| 12:13 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Gratulacje.
domag997
| 12:03 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Dla mnie poprostu kosmos :o Dystans dla mnie też nie będzie raczej nigdy osiągalny. No poprostu wielkie gratulacje!
czecho
| 11:44 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Gratulacje. Wyczynem byłoby przejechać tą trasę w jedną stronę a co dopiero jeszcze wrócić do Cieszyna. Dla mnie jest to dystans nieosiągalny.
faloxx
| 11:30 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj O kurcze, niezły czad :-)
Podziwiam formę i samozaparcie. Ja nigdy tyle w siodle nie wysiedziałem :-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!