daniel3ttt prowadzi tutaj blog rowerowy

Tęczyn i Rabsztyn

  • DST 303.90km
  • Teren 10.00km
  • Czas 12:00
  • VAVG 25.32km/h
  • VMAX 62.40km/h
  • Sprzęt Kellys Magnus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 lipca 2019 | dodano: 28.07.2019

Tym razem kierunek Małopolska.

W planach na weekend była wspinaczka w Tatrach, jednak z racji nie najlepszych prognoz pogody musieliśmy przełożyć ten wyjazd.
Miałem też nie iść do pracy. Nie jechałem na wspin więc poszedłem na 20tą i pracowałem do 1 w nocy.
Po pracy do domu, trochę szukania inspiracji:) i ostatecznie decyzja że jadę na dawno nie odwiedzane dwa zamki.

Wyjechałem chwilę po 4 godz.
Opuszczam Księstwo Cieszyńskie
Opuszczam Księstwo Cieszyńskie
Na rynku w Pszczynie pusto
Na rynku w Pszczynie pusto
Oświęcim
Oświęcim
Energylandia Zator
Energylandia Zator
Po 9 godz dotarłem do Tęczyna
Tęczynek
Tęczyn
Przed zamkiem rozbili namioty rekonstruktorzy, bowiem tego dnia miały być tam pokazy historyczne.
Przed zamkiem
Przed zamkiem
Wjazd do zamku
Wjazd do zamku
W okolicy
W okolicy
Komu amonity?
Komu amonity?
Z Tęczynka przez Krzeszowice do Czernej
Diabelski most
Diabelski most
Klasztor w Czernej
Klasztor w Czernej
Źródło Eliasza
Źródło Eliasza
Dalej jakimiś tam drogami i objazdami do Rabsztyna
Rabsztyn
Rabsztyn
Zamek zamknięty a oznaczenia szlaków kiepskie. Mając porównania z Czechami muszę stwierdzić że pod tym względem daleko w tyle...
Przed zamkiem
Przed zamkiem
Pod zamkiem spotkałem rowerzystę z Krakowa który jechał dalej Szlakiem Orlich Gniazd. Wpadła mi nawet taka myśl żeby też pojechać  w tamtą stronę np do Bydlina na zamek albo na jakieś skałki w okolicy. Na zachodzie i na północy zaczęły jednak zbierać się ciemne chmury i co jakiś czas grzmiało. Dojechałem do jakiegoś Bogucina i zaczęło padać. Podjąłem zatem decyzję o odwrocie.
Zjazd do Olkusza
Zjazd do Olkusza
Potem lekki deszcz dopadł mnie w drodze do Trzebini
W lekim deszczu
Ucieczka przed deszczem
W Trzebini wpadłem do Lidla po wodę i batoniki.
Potem minąłem nijaki Chrzanów, Libiąż i Chełmek.
Przed Bieruniem zaciekawiła mnie hałda, wiec sobie tam wyjechałem
Hałda przed Bieruniem
Hałda przed Bieruniem
Na hałdzie
Na hałdzie
Stamtąd przyjechałęm
Stamtąd przyjechałem
Ponownie Pszczyna
Ponownie Pszczyna
Aby dobić do 300 pojechałem nieco dalszą drogą przez Goczałkowice
Na tamie
Na tamie


Kategoria Rower


komentarze
daniel3ttt
| 13:10 czwartek, 8 sierpnia 2019 | linkuj Dzięki. Jeździć wcale nie trzeba na bardzo dalekie trasy ale w miarę regularnie. Forma sama przyjdzie i na pewno bez problemu setkę dasz rady ;)
szczypiorizka
| 18:44 sobota, 3 sierpnia 2019 | linkuj Fajna wycieczka. Zawsze zazdroszczę tym, którzy lekko robią 100 km. Ci którzy ,robią więcej, to już wielki szacunek.
Zawsze mam nadzieję, że danego roku w końcu zrobię rekord i dobiję to setki. W zeszłym roku prawie mi się to udało- gdybym była upierdliwa i typowo leciała na przebyte km, to bym to dokręciła.
Może w tym roku jeszcze mi się uda :P Mając nową brykę liczę na lepsze osiągi. Tylko dobrze opanować te pierońskie przerzutki, bo mam wrażenie , że całkiem inaczej działają jak w starym rowerze :P
Pozdrawiam
P.S. Pszczyna i tama też są moim celem rowerowym- ale w stylu do Katowic pociągiem i z Katowic do Pszczyny też pociągiem :P
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!