Wokól Łysej Góry i Szańce Jabłonkowskie
-
DST
187.10km
-
Teren
4.00km
-
Czas
09:15
-
VAVG
20.23km/h
-
VMAX
60.50km/h
-
Temperatura
-6.0°C
-
Sprzęt Kellys Magnus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd 5 godz. Cieszyn - Frydek - Frydlant - Ostravice - Jeżanky - Visalaje - Prażmo - Komorni Lhotka - Cieszyn
Frydek
Frydlant -6*C
Widok na Smrk z Ostrawic
Podjazd do tamy i przedsmak tego co będzie dalej
Zbiornik wodny Sance
Cała dolina Rzeczyc to sam lód na drodze. Jazda na granicy ryzyka i gleby. Na prostej jeszcze było Ok ale pod górę lub w dół musiałem jechać skrajem, czasem po śniegu. Kilka uślizgów i sporo straconego czasu.
W końcu dotarłem na Jeżanky (Krizove Cesty). Pod koniec już fajnie ubitym szlakiem w lesie
Visalaje
Obawiałem się zjazdu z Visalajów ale na szczęście wysypali masę żwiru na lód
Widoczek na Łysą Górę
Prażmo
Widok na Łysą Górę z drogi na Harendę
Do domu wróciłem o 11 godz.
I tyle miało być na dzisiaj plus do i z pracy. Po powrocie jednak dowiedziałem się że mam dzisiaj wolne. Zjadłem obiad, zrobiłem wpis z dopiskiem - "Będzie dogrywka" i ruszyłem wykorzystać okazję.
Wędrynia
Pogoda już nie taka ładna jak z rana i wiało w twarz.
Jadę i tak sobie myślę; nie lepiej było na niziny? Po co zaś w te góry?
Mosty u Jabłonkowa
Podjazd na Przełęcz Jabłonkowską
Droga od Przełęczy miejscami znowu oblodzona z czystymi pasami asfaltu.
Kapliczka koło Szańców
Szańce Jabłonkowskie (Cieszyńska forteca broniła przez wieki Śląska i Cesarstwa Austriackiego przed Turkami i Węgrami)
Zjechałem boczną drogą do przejścia bo wracając na Przełęcz z pewnością bym wyrżnął na lodzie. Na Słowację droga podobna. Z przejścia na Przełęcz i do Jabłonkowa
Szkoda że tak wcześnie robi się ciemno
Rynek w Jabłonkowie po zmroku
To był udany dzień:)
-wokol-lysej-gory-i-szance-jablonkowskie/
Kategoria Rower
komentarze
A Twój komment jest typowy dla katolickich ultrasów,gdy ktoś wypowiada swoje zdanie nie wiedząc nawet o tym,że może drasnąć uczucia religijne
Co do mediów - "po drugiej stronie" też przecież są media chore z nienawiści, broniące z obsesją swojej jedynie słusznej racji, szkalujące, szczujące, itd...
Nie wiem tylko, dlaczego nie są one poddawane społecznemu i medialnemu ostracyzmowi...
Sugerujecie, że ateiści mówią wyłącznie mądre i rozsądne rzeczy?
Jest bardziej niż oczywiste, że zarówno katolicy, ateiści jak i innowiercy są rozmaici i podejść do rowerów i jazdy zimą mają także pełen przekrój.
To, co tutaj rozkminiacie, nie da się inaczej skomentować niż OBSESJA i SZCZUCIE...
Chodzę do kościoła i bynajmniej nie śmiem kpić z ateistów, nawet w myślach...
Katolik kpiący z ateistów to szczyt zacofania, ciemnogrodu itd., zaś ateista kpiący z katolika... to już nagle przejaw światłości i otwartości umysłu...
Jeżdżę zimą 2x tyle co latem i kąpię się ZAMIAST latem. I co z tego dla Was wynika? Oczywiście, że nic.
Nabijają się za to ze mnie (od czasu do czasu) zarówno wierzący jak i ateiści. Macie jakieś ciekawe wnioski...?
A wycieczka godziwa, oczywiście. ;)
A ja mu na to..."nie kurwa!,na sumę do kościoła pójdę, i rzucę na tacę!"...bez sensu,ale w nerwach tak mam:).Mimo że światopoglądowo prawdopodobnie się nie zgadzamy bo za dużo kościołów i kapliczek na Twoim blogu,ale od strony rowerowej,gratki!!!:)