daniel3ttt prowadzi tutaj blog rowerowy

Mały Jaworowy

  • DST 102.64km
  • Czas 04:32
  • VAVG 22.64km/h
  • VMAX 64.60km/h
  • Sprzęt Kellys Magnus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 października 2013 | dodano: 19.10.2013

Niedawno napisałem Sebastianowi (Gustawowi) z Rybnika żeby przyjechał kiedyś do Cieszyna to pojeździmy po czeskich hopkach.
Szybko odpisał mi że może wpaść w ten weekend. Zapowiadali fajną pogodę więc umówiliśmy się na sobotę. Mnie bardziej pasowała właśnie sobota i to z rana. Dla Gustawa wiązało się to z jeszcze wcześniejszym wyjazdem ale chłopak jest twardy i przybył o godz 9:00 pod zamek książąt cieszyńskich do stolicy Księstwa.

W planach były dwie górki.
Pojechaliśmy do czeskiego Trzyńca a potem przez Oldrzychowice do Tyry.
Źródełko w Tyrze

Seba na podjeździe

No i wyjechaliśmy sobie na Mały Jaworowy 945 m n.p.m.

Nieco dalej wznosi się Jaworowy 1032 m. ale ta góra to już tylko dla MTB

Widok na Beskid Śląski

Widok z Małego Jaworowego na pn. W oddali Cieszyn

Zjazd z Małego Jaworowego do połowy tak samo jak podjeżdżaliśmy a potem inną drogą do Oldrzychowic.

Miejscami po dywaniku z liści

Końcówka zjazdu

Następnie pojechaliśmy malowniczą trasą pod górami przez Guty, Smilovice do Komornej Lhotki
Guty (ja ja gut gut) ...dame se dolu a potem horu, zas dolu a horu itd.

Niestety nie było już czasu żeby uderzyć na następną górkę czyli Ropiczkę (913 m)
Może następnym razem.
Powrót przez Hnojnik, Velopoli, Ropice i Czeski Cieszyn.
W Cieszynie się rozstaliśmy. Ja do domu na obiad i do pracy na 14 godz. a Sebastian pojechał dalej trzaskać kilometry. Może jeszcze jeździ:)
Dzięki Seba za wspólne kręcenie.
Pracę skończyłem o 18 godz. Powoli robiło się już ciemno ale i ja nieco sobie jeszcze dokręciłem po Czechach. Czeski Cieszyn - Podobora - Louky - Chociebuż - Mistrzovice - Konakov - Horni Żukov - Dolni Żukov - Czeski Cieszyn.
Podobora Rybi dom

Chociebuż

-maly-jaworowy-z-sebastianem/


Kategoria Rower


komentarze
Marek87
| 19:19 wtorek, 22 października 2013 | linkuj Super zdjęcia i trip. Chętnie bym się z Wami przejechał ale byłem zajęty...
k4r3l
| 13:45 poniedziałek, 21 października 2013 | linkuj No niezły dream team stworzyliście :) A traska jak zwykle git :) Macie chopy zdrowie!
gustav
| 07:40 niedziela, 20 października 2013 | linkuj Dla takich widoczków (a tym bardziej tych na zjeździe) warto było wstawać tak wcześnie! :) Trip udany, ale tego dnia góry mi w ogóle nie sprzyjały.. Imponuje mi to, z jaką łatwością wjeżdżasz sobie na te chopki, a raczej ścianki i nie widać po Tobie żadnego zmęczenia. Miło było pokręcić z pro-góralem :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!